Trendy Warszawa Beauty Bar na Żoliborzu!

0
1278

Rośnie liczba innowacyjnych concept store’ów w Warszawie. Coś z gabinetu kosmetycznego, coś z baru i centrum masażu, ale z kącikiem sprzedaży, który prezentuje zachwycające stroje, w dużej części włoskie. To nowy Beauty Bar „Dziewczyny Mickiewicza”, prosty i przyjemny, autentyczny raj dla polskiej matki, wyśmienita propozycja dla dziewczyny, która przygotowuje bombastyczną sobotę lub wręcz wieczór panieński, a jednocześnie relaksujące centrum masażu dla biznesmena, który w oczekiwaniu na usługę może napić się czegoś (koniecznie typowo polskiego) w barze, pośród krzątających się dziewczyn i klientów. Nowy concept store przy ulicy Mickiewicza 27, otwarty codziennie, wymyślony i zarządzany przez dwie żoliborzanki, przyjaciółki już od czasów szkolnych, Patrycję Dławichowską i Kasię Jobdę. „Spotkałyśmy się po latach jakiś czas temu, Kasia była klientką w moim salonie kosmetycznym, gdzie”, opowiada Patrycja „podczas seansów rozmawiałyśmy o naszych projektach, naszym marzeniu o otwarciu miejsca, które oferowałoby całą gamę usług kosmetycznych. Aż pewnego dnia umówiłyśmy się na obiad w restauracji Aldo, tutaj na Żoliborzu, postanowiłyśmy stworzyć Beauty Bar, a potem, wyszedłszy z restauracji, spacerując po ulicy Mickiewicza zobaczyłyśmy ten pusty lokal i powiedziałyśmy sobie, że byłoby świetnie otworzyć tutaj nasz Beauty Bar”. Mówisz i masz. Na lokal, który swego czasu gościł salon fryzjersko-kosmetyczny Izis, administracja Warszawy rozpisała konkurs pomysłów, aby zobaczyć komu najlepiej go wynająć – wygrały Dziewczyny Mickiewicza! „Dostałyśmy klucze w lutym i rzuciłyśmy się natychmiast w wir renowacji, angażując wszystkich: rodziców, rodzinę, przyjaciół. W marcu byłyśmy już otwarte. To, co widzicie dziś, jest tego rezultatem, wszystko zostało zrobione z wielką pasją i małym kosztem. Naprawdę podoba Ci się styl umeblowania? Większość mebli, stół i krzeszła przyniosłyśmy z naszych domów! Hahaha!”

A sekret sukcesu tej inicjatywy tkwi właśnie w prostocie, pasji i dostępności właścicielek. „Zaczynałyśmy we trzy w marcu, a teraz pracujemy już w siódemkę. Eklektyzm naszych usług determinują sami klienci, lub raczej my, które chciałyśmy ich zadowolić. Były mamy, które chciały poddawać się seansom kosmetycznym, ale musiały mieć oko na dzieci, więc zorganizowałyśmy niedziele dla mam.” To znaczy? „Od 11 do 13 w każdą niedzielę oferujemy usługi baby sitter dla naszych klientek, więc zdarza się, że dzieci bawią się w sklepie lub któraś z dziewczyn pcha wózek przed naszym Beauty Barem, podczas gdy mamy robią się na bóstwo. Inna usługa, którą często oferujemy, to wieczory panieńskie. Dziewczyny przychodzą tu, aby się przygotować, napić się i potańczyć, niejako na rozgrzewkę przed wizytą w lokalach w centrum. Była też grupka przyjaciółek, które chciały wybrać się razem do kosmetyczki, więc przygotowałyśmy śniadanie estetyczne, na którym, gdy nadeszła ich kolej, mogły skosztować naszych pysznych przekąsek.”

Niewątpliwie, jest w takim podejściu Dziewczyn Mickiewicza pewien geniusz. Pojąłem to w mig, kiedy na Targach Śniadaniowych na Żoliborzu zaproponowały mi masaż dłoni, który pokochałem do tego stopnia, że następnego dnia musiałem spróbować wersji godzinnej, coś niesamowitego!

 } else {