Po Katrinie czas na Sandy, aby przypomnieć Ameryce, jak bardzo zanieczyszcza środowisko

0
1233

Edoardo Zarghetta

Czy to przypadek, że Stany Zjednoczone, kraj, który najbardziej na świecie zanieczyszcza środowisko poprzez emisję CO2, jest również miejscem najbardziej dotkniętym przez nasilniejsze huragany? Podczas szacowania strat spowodowanych przez te zjawiska pogodowe, coraz częstsze i coraz bardziej niszczycielskie, w Ameryce mówi się, że w kraju odpowiadającym za 25% globalnej emisji CO2, mieszka zaledwie 4,5% całej ludności świata?

Negatywna tendencja klimatyczna trwa już od kilku lat. Od września do października przynajmniej jeden huragan uderza w atlantyckie wybrzeże Stanów Zjednoczonych, przynosząc ogromne zniszczenia i tragedie, tak jak podczas głośnego przypadku huraganu Katrina w 2005 roku i jak powtarza się teraz wraz z huraganem Sandy.

Naukowcy z IPCC, Międzyrządowej Agencji zajmującej się sprawami zmian klimatu przy ONZ, nie mają wątpliwości, że zanieczyszczenia mają wpływ na zmiany klimatyczne i na pogarszanie się warunków pogodowych, które tam występują. Badania wykazują, że ocieplenie oceanów to jeden z głównych powodów zwiększenia gwałtowności burz tropikalnych, które uderzają w kraje mające swoją linię brzegową nad Oceanem Atlantyckim (Kanada, USA, Karaiby).

Ale w latach, gdy następowały te tragedie, w Stanach Zjednoczonych zrobiono niewiele, aby zmniejszyć poziom zanieczyszczeń emitowanych do powietrza, wody i gleby. W 2011 USA nadal był największym na świecie producentem CO2, odpadów miejskich i nuklearnych. Ponadto Stany Zjednoczone to kraj, w którym żyje największa liczba gatunków zwierząt zagrożonych wyginięciem.

Na całym świecie wiadomo, że w USA rozwój gospodarczy jest jedynym prawdziwym priorytetem politycznym. Gospodarka jest tematem, nad który debatowali kandydaci w wyborach prezydenckich w listopadzie. Ameryka musi tworzyć miejsca pracy, dlatego nie przyjmuje żadnych ograniczeń w zakresie polityki przemysłowej, jak mogłoby się zdarzyć w przypadku ratyfikacji Protokołu z Kioto, dotyczącego redukcji emisji CO2.

Wciąż nie udaje się przekonać Amerykanów do tego, że odnawialne źródła i oszczędności energii mogą stanowić podstawę dla stałego rozwoju gospodarczego, jak to stało się w latach dziewięćdziesiątych wraz z pojawieniem się technologii informatycznych, które wciąż czynią Stany Zjednoczone światowym liderem (patrz Apple i Google).

Być może, pojawienie się niszczycielskich zjawisk klimatycznych, tak wielkich jak te w Nowym Jorku, pozwoli zrozumieć Amerykanom, że dbanie o zrównoważenie środowiskowe przyczyni się do powiększenia bogactwa ich kraju. Odbywa się to poprzez tworzenie nowych gałęzi przemysłu, miejsc pracy i zmniejszanie kosztów naprawy szkód spowodowanych klęskami żywiołowymi.