Polska Konstytucja 3 maja 1791: pierwsza spisana Konstytucja w Europie

0
1284

“Konstytucja 3 maja jest prawdopodobnie najszlachetniejszym dobrem publicznym podarowanym kiedykolwiek ludzkości”Edmund Burke

W historii polskiego prawodawstwa Stanisław Smolka pisał: „W historii prawodawstwa nie ma drugiego aktu tak znikomego jak Konstytucja 3 maja. Rok jeden trwała. (…) I znów nie ma pewno w historii drugiego aktu, którego pamięć byłaby równie drogą całemu narodowi; pogrzebana w kolebce, przez wiek cały żyje i nie przestaje żyć w pamięci, w wyobraźni, w sercu i w sumieniu milionów.” Są to ważne słowa, a jednak znajomość polskich doświadczeń konstytucjonalnych ze strony europejskich doktryn prawnych jest raczej ograniczona. To było, i dalej jest, wielkim błędem. W rzeczywistości, w Polsce  nastąpiło wiele istotnych etapów w dziejach prawa i historii.

Wystarczy przypomnieć sobie rok 1505, kiedy to podczas panowania Jagiellonów został wydany akt „Nihil Novi”, uważany za „dokument, który dał początek ustrojowi parlamentarnemu w Polsce i który uregulował podstawę do sformułowania choćby nawet pierwotnego konstytucjonalizmu.” Według takiej regulacji ustawa nie mogła być przyjęta przez króla bez zgody Izby Poselskiej i Senatu. W roku 1574 z kolei, potwierdza się kolejny ważny krok wraz z podpisaniem „Artykułów henrykowskich” (od imienia Henryka Walezego, nowowybranego króla Rzeczypospolitej Obojga Narodów). Ten dokument, sankcjonujący nowe zasady funkcjonowanie rządu, wyraźnie określił nową regułę wyboru władcy, którą była od tamtej pory wolna elekcja viritim, zrywając jednocześnie z wielowiekową zasadą dziedziczności tronu. Artykuły wprowadziły także obowiązek powołania przez króla przynajmniej raz na dwa lata Sejmu trwającego 6 tygodni. A więc zmiany dosyć istotne z punktu widzenia konstytucjonalisty.

Poza posiadaniem prymatu w postaci pierwszej spisanej konstytucji w Europie, a także drugiej na świecie, zaraz po konstytucji Stanów Zjednoczonych z 1788 – od której zapożycza część swoich zasad liberalnych, Konstytucja polska z 1791 roku urealnia się w sposób szczególny, a w porównaniu do doświadczeń prawnych z innych krajów europejskich moglibyśmy określić ją łacińskim terminem sui generis; nie rozpatruje się jej jako element rozłamu, w odróżnieniu od konstytucji francuskiej z września 1791, ale sprawdza  się ona w warunkach pokojowych, chociaż została uchwalona w trakcie najważniejszych wydarzeń osiemnastowiecznej fazy transformacji Państwa (ze starych rządów w Państwo nowoczesne), nie jest ona owocem wojny domowej lecz ewolucji systemu politycznego, nie powstała w wyniku rewolucyjnego rozłamu lecz postępu kulturowego. Konstytucja 3 maja zawierała zarówno treści tradycyjne, jak i nowe elementy: droga od Unii do monarchii konstytucyjnej zyskała nazwę „pokojowej rewolucji”. Francuz Louis Bonafous podkreślał, że polska konstytucja została stworzona „bez wojowników, bez broni, bez żadnej przemocy”. Podobne rozważania wysunął Antoine-Joseph Gorsas, który napisał: „Polska jest wolna. I bez rozlewu krwi, dała życie najpiękniejszej rewolucji”. Także angielski filozof z irlandzkimi korzeniami Edmund Burke, krytykując pewne poczynania ruchu rewolucyjnego we Francji, zauważa: „Jeżeli w tym wieku miały miejsce jakieś cuda, to jeden z nich wydarzył się w Polsce”.

Swoistość tej drogi jest dostrzegalna przede wszystkim wśród klasy szlacheckiej – głównego gracza na scenie politycznej i obywatelskiej. Specyfika tej warstwy społecznej jest faktycznie niezwykła porównując z resztą Europy. Jedna z badaczek tej kwestii, Beata Maria Pałka pisze, że „szlachta liczyła 10% Polaków, wobec na przykład liczącej 1% społeczeństwa szlachty francuskiej”. Pozycja społeczna szlachciców polskich była w rzeczywistości tak szczególnie znacząca, że została zdefiniowana przez wielu autorów jako „demokracja szlachecka”, a jej ideologia aurea libertatis wpłynęła w sposób decydujący na proces konstytucyjny, opierający się w pierwszej kolejności na ochronie przywilejów szlacheckich. Można by parafrazować stare, słynne motto francuskiego króla Ludwika XIV „Państwo to ja” (L’Etat c’est moi), które w polskich warunkach brzmiałoby „Państwo to my”. Lecz szlachta nie była jedynym podmiotem, który naciskał na proces reform. Był to także nowo wybrany król-illuminista Rzeczypospolitej Obojga Narodów – Stanisław August Poniatowski, który otworzył nowy rozdział historii i przede wszystkim nowy rozdział w poszukiwaniu tożsamości Państwa Polskiego – lata, które zostały mianowane przez historiografię jako „okres reform”, który to przerwał tak zwany etap zastoju intelektualnego tytułowany jako „noc saska”.

Wielcy ideologowie, którzy mieli duży udział w opracowaniu konstytucji to dwóch biskupów Stanisław Staszic i Hugo Kołłątaj, pierwszy to monarchista, drugi – republikanin. To oni steoretyzowali „republikę” polską, już nie w formie zwykłej obrony liberum veto i przywilejów szlacheckich, ale jako zarys nowego rządu, opierającego się na realnym ograniczeniu władzy i na pierwszych zasadach ochrony praw obywatelskich; postęp kulturowy, który był dziełem historii, początkiem procesów i wcześniejszych reform, następstw kulturowych, które przyczyniły się do zrodzenia okresu zmian, którego Konstytucja 3 maja była ostatnim i największym produktem, i która zapoczątkowała swoją drogę 17 listopada 1789, kiedy to sejm nominował delegację mającą za zadanie przygotować szkic Konstytucji.

Kluczowa rola wewnątrz tego nowego organu była odgrywana przez Ignacego Potockiego. Przy omawianiu takiego projektu fundamentalna była mediacja pewnego Włocha – Scipione Piattoliego, który był głównym pośrednikiem w dialogu politycznym między dwoma stronnictwami; wybitny historyk Aleksander Gieysztor zdefiniował go tak: „idealny rozjemca pomiędzy pozycja republikańską a monarchistyczną, współpracował z obiema przy tworzeniu projektu konstytucji”. Wokół Dokumentu uformował się prawdziwy pakt trwałej wiary patriotycznej z mottem przewodnim: „Król z narodem, naród z Królem”. Zresztą już w rozważaniach Jeana-Jacquesa Rousseau na temat polskiego rządu  z 1771 roku wyłania się koncepcja bardziej romantyczna niż oświeceniowa. W tym świetle naród ukazuje się jako jednostka  historyczno-kulturowa, znajdująca się przed zbiorem różnych klas, i to także tchnęło życie w prawie „religijną” wiarę w tekst konstytucji. Również przez to Konstytucja z 1791 roku wykreowała w historii współczesnej „znaczącą rolę dla myśli o niepodległej Polsce, która usunięta z map na 123 lata, pozostawała trwała i żywa w umysłach i sercach Polaków”, na co dowodem jest fakt, że po odzyskaniu utraconej niepodległości, w preambule konstytucji z 1921 roku zostało zawarte odniesienie do Konstytucji Majowej.

Ta jednak obowiązywała, jak wiemy, przez bardzo krótki czas. W 1792 roku, jedynie rok później, król został zmuszony do przystapienia do konfederacji targowickiej magnatów polskich pod egidą carycy Rosji, Katarzyny II. Rosja i Prusy zarządziły powrót do starego systemu prawa i zwyczajów po to, żeby kontynuować dalsze rozbiory. Lecz istota polskiego konstytucjonalizmu, który zdobył aprobatę społeczeństwa, ostaje się jeszcze dziś w historii Europy. Symboliczne są, w odniesieniu do tej kwestii, słowa Włocha – Giovannino Guareschiego: „głos Polski jest pełnym godności bólem ludzi nie oszczędzanych przez historię, tłamszonych i powstających po każdym takim doświadczeniu. Ludzi, którzy od zawsze byli zabijani lecz nigdy nie umarli. (…) Każda rzecz w Polsce, każdy gest, każdy akcent mówi o polskim cierpieniu”. Zwłaszcza Konstytucja.