Sprawiedliwość i awangarda społeczna Wenecji

0
1488

Przez cały okres renesansu, aż do późnego wieku XVII, Wenecja podtrzymywała mocno swój własny mit: symbolem miasta – dobrze widocznego na szczycie Pałacu Dożów – jest Sprawiedliwość. Republika Wenecka, upadła w 1797 po prawie tysiącu latach istnienia, głęboko identyfikuje się z ideą bezstronnej sprawiedliwości, dlatego też doża staje się w systemie wyobrażeń najwyższym zwierzchnikiem i stróżem tej Sprawiedliwości, jako że doża jest Wenecją.

Prawo obowiązujące w Wenecji było prawem „własnym”, czyli właściwym dla Wenecji, odróżniającym się od prawa powszechnego (pochodzenia rzymskiego), które, jako prawo Imperium, było uznawane za uniwersalne. Wykluczając formalnie prawo rzymskie ze swojego prawodawstwa (które w istocie w większej części się od niego wywodziło), Wenecjanie silnie podkreślali swoją niezależność. Sędziowie byli członkami klasy patrycjuszy, którym przyznane było prawo wydawania wyroków, o ile byli w stanie rozwiązywać sprawy bezstronnie (czyli według najwyższego dobra Republiki). Aby zrozumieć ducha, w jakim wymierzana była sprawiedliwość, wystarczy przetłumaczyć łacińską inskrypcję, która widnieje nad drzwiami prowadzącymi do Avogarii w Pałacu Dożów: „Przede wszystkim dochodźcie zawsze prawdy skrupulatnie, aby ustalić ją sprawiedliwie i z jasnością. Nie skazujcie nikogo, zanim nie podejmiecie szczerego i słusznego osądu. Nie osądzajcie nikogo na podstawie podejrzeń, ale szukajcie dowodów, i wreszcie, wydajcie łaskawy wyrok. Nie czyńcie innym tego, czego nie chcielibyście, aby wam uczyniono.”

Filozof francuski Saint Didier, odwiedzając Wenecję w XVII wieku, miał wykrzyknąć, zgorszony: Poddani są całkowicie zwolnieni z jakiegokolwiek szacunku względem ich panów! Zawtórował mu Monsieur Payen, inny Francuz, który pod koniec tamtego wieku wspominał ze zdumieniem w swoim pamiętniku ogromną wolność, jaką cieszyła się Wenecja i bezstronność, z jaką stosowano prawo: „W żadnej części Republiki pan nie miał prawa bić swojego sługi, czegokolwiek ten by się nie dopuścił; mógł go jedynie upomnieć, wyrzucić lub podać go do sądu. Gdyby się zdarzyło, że sługa uderzyłby pana, mógł zostać uniewinniony, jeśliby udowodnił, że zrobił to we własnej obronie.”

Podejmuje Saint-Didier: “Nie istnieją rozrywki, których lud by nie dzielił ze szlachtą… Może się do niej przyłączyć w jakimkolwiek miejscu, podczas świąt i hulanek, bez żadnych zobowiązań, a szlachta nie wymaga od poddanych żadnych zewnętrznych wyrazów szacunku, które by ich onieśmielały!”

Jeszcze jeden filozof francuski, Monteskiusz, pisze, że „trudno jest znaleźć w jakimkolwiek innym miejscu tyle szacunku i posłuszeństwa wobec Zwierzchności, co w Wenecji”. Rząd potrafił jednak wzbudzać nie tylko posłuszeństwo, lecz wręcz przywiązanie. I nic nie może lepiej opisać prawdziwego klimatu politycznego, który panował w Wenecji, niż ten okrzyk, wydany przez wielkiego księcia Pawła Pietrowicza, syna Katarzyny Wielkiej, który przybywa do Wenecji na słynną podróż w 1782r.: Ależ… ten lud to RODZINA!

Zakaz handlu niewolnikami

Pierwszym krajem, który zakazał handlu niewolnikami, była Republika Wenecka. Nastąpiło to w 960 r. wraz z objęciem urzędu przez dożę Piotra IV Candiano. Z kroniki Andrei Dandolo dowiadujemy się, że inny doża, Orso Partecipazio, już od 876r. ogłosił prawo, które zakazywało sprzedawania, kupowania i transportowania przez morze niewolników, a zwłaszcza pożyczania pieniędzy obcokrajowcom, którzy trudniliby się handlem ludźmi.

Zakaz handlu nie wykluczał posiadania niewolników lub niewolnictwa samego w sobie, oraz tego, że Wenecjanie często posiadali niewolników kupowanych gdzie indziej; ale zasadniczym faktem jest, że oficjalnie, pod karą sankcji takich jak okaleczenie, śmierć, konfiskata majątku czy ekskomunika, nikt nie mógł sprzedawać ani kupować niewolników. A mamy rok 960!

Trzeba będzie poczekać do roku 1750, aby Sebastião José de Carvalho e Melo zabronił niewolnictwa względem rdzennych mieszkańców kolonii portugalskich. W epoce nowożytnej punkt zwrotny o zasięgu światowym w procesie zniesienia niewolnictwa miał miejsce w Anglii między 1792 a 1807 r., kiedy parlament zatwierdził Slave Trade Act, zapoczątkowując w ten sposób proces, który doprowadzi do zniesienia niewolnictwa przez pozostałe potęgi kolonialne. W traktacie z 30 marca 1814 r., zawartego w Paryżu między Francją a Wielką Brytanią, strona francuska przyjęła na siebie zobowiązanie zniesienia handlu niewolnikami, po którym nastąpiło przyjęcie podobnych zobowiązań przez Holandię (15 czerwca 1815 r.).

Pod koniec XIX wieku, cała Afryka została podzielona na kolonie i praktycznie wszystkie władze kolonialne wprowadziły zniesienie niewolnictwa. Jednak na kontynencie afrykańskim handel nadal trwał w krajach takich jak Etiopia, która zabroniła go dopiero w 1932 r. Kolejnym kamieniem milowym była Powszechna deklaracja praw człowieka w 1948 r., której 4. artykuł zakazuje niewolnictwa w każdej jego formie. Jemen i Arabia Saudyjska robi to w 1962 r. Mauretania jest ostatnim krajem, które zakazuje jakiejkolwiek formy niewolnictwa.

Prawo weneckie w obronie małoletnich zmuszanych do pracy

10 marca 1396 r., deklaracja Rady Czterdziestu: „Coraz częściej do Urzędu Dawnego Sądu przychodzi wiele osób, by prosić o pozwolenie na umieszczenie chłopców i dziewczynek u rzemieślników różnych zawodów i rzemiosł. Często zdarza się, że mistrzowie obchodzą kontrolę prawną, obciążając dzieci pracami, wedle ich uznania, które bardzo często są wbrew Bogu i Sprawiedliwości. Sami rodzice tych dzieci często nie mają dla nich szacunku i nie biorą pod uwagę ich prawdziwej korzyści. Nasz wyżej wspomniany Urząd Dawnego Sądu jednomyślnie postuluje, aby Senat ustanowił ścisły zakaz notariuszom sporządzania takich aktów i umów, w obronie tych dzieci i przez wzgląd na umiłowanie Sprawiedliwości.”

Prawo to kilka lat później zostaje udoskonalone następującą deklaracją:

„I niech żaden inny notariusz, w jakikolwiek sposób mianowany, tak z woli cesarskiej, jak przez Wenecjan, nie ośmiela się lub nie myśli o czerpaniu w jakikolwiek sposób lub z użyciem jakiegokolwiek podstępu jakiejkolwiek korzyści z pracy lub usług dzieci (25 września 1402 r.).”

Sytuacja kobiet

(fragment artykułu Roberty de Rossi, Nowa Wenecja)

Kobiety weneckie miały prawa dotyczące dzieci i swoich osobistych dóbr, cieszyły się wolnością w życiu społecznym, w kierowaniu własną działalnością gospodarczą, w sztuce, w świecie intelektualnym: przestrzeń niezależności w działaniu i w myśli (o której kobiety innych państw europejskich nie mogły nawet mgliście marzyć), która doprowadziła między XVI a XVIII wiekiem do stworzenia – przez Arcangelę Tarabotti, Moderatę Fonte i Lucrezię Marinella – jednego z pierwszych zalążków myśli feministycznej we Włoszech.

Kobiety weneckie miały możliwość wybierania opiekunów dla swoich dzieci, miały władzę rodzicielską, która nie istniała nigdzie indziej. Mogły dysponować własnym majątkiem i dyktować testament, do tego stopnia, że przepisy przewidywały wyraźnie, że mężowie nie mogli być obecni podczas dyktowania, żeby na nie nie wpływać, jak pokazały ostatnie badania (Anny Bellavitis). Mogły kierować kawiarniami, sklepami, prowadzić działalność ekonomiczną, bez konieczności bycia pod opieką mężczyzny. Było to możliwe, ponieważ Wenecja była Republiką, a nie monarchią i ponieważ była społecznością kupiecką: gospodarką, w której rola rodziny była kluczowa, jak również rola kobiety, począwszy właśnie od rodziny.

Pierwsza absolwentka studiów i pierwsza dziennikarka

Pałac Ca’ Loredan należał długo do gałęzi rodziny szlacheckiej Corner: w jego murach urodziła się i  żyła Elena Lucrezia Corner Piscopia, która obroniwszy doktorat z filozofii w 1678 (25 czerwca) stała się pierwszą kobietą na świecie, która zdobyła dyplom. Elena Corner zdobyła nominację w nieprawdopodobnie przepełnionej katedrze Padwie za rozprawę o Arystotelesie. Niewiele wcześniej skończyła 30 lat. Powściągliwa, skromna, nieśmiała Elena umiera młodo, w wieku 38 lat: oprócz włoskiego znała grecki, łaciński, hebrajski, francuski, hiszpański i arabski, zasługując tym na przydomek Oraculum Septilingue.

Wenecja może się poszczycić również pierwszą kobietą dziennikarką, dyrektorką dziennika: Elisabetta Caminer Turra,  urodzona w 1751 r. zaczęła pisać bardzo młodo, współpracując ze swoim ojcem Domenikiem w „Europie Literackiej”. Przeprowadziła się do Vicenzy w 1769 r., aby poślubić biologa Antonia Turrę, a 5 lat później założyła „Dziennik Encyklopedyczny”, jedno z głównych włoskich czasopism oświeceniowych. Jej salon stał się w tamtych latach punktem odniesienia dla uczonych i literatów włoskich.