
Festiwal Filmowy to nie tylko pokazy filmowe i rywalizacja między najciekawszymi filmami roku. To wydarzenie towarzyskie, które przyciąga rzesze fanów pragnących dotknąć lub przynajmniej znaleźć się blisko gwiazd i oddychać tym samym co one powietrzem.
Od samego rana ustawiają się przed czerwonym dywanem z parasolami chroniącymi przed słońcem lub deszczem, krzesełkami, matami, śpiworami, kocami termicznymi i różnej wysokości drabinami, aby lepiej widzieć. Niektórzy nawet śpią tam z obawy, że ktoś zajmie ich ciężko wywalczone miejsce w pierwszym rzędzie. Tak spędzają godziny w oczekiwaniu na popołudniowe i wieczorne parady gwiazd. Polują na autografy, zdjęcia i filmy ze swoimi idolami, które następnie umieszczają w mediach społecznościowych, aby się pochwalić: „Byłem/am”, „Widziałem/am i dotknąłem/dotknęłam gwiazdy”. Takie wydarzenia mają ogromne znaczenie, sprawiają, że wydajesz się ważniejszy i możesz dodać je do swojej listy osiągnięć. To sposób, by choć na chwilę oderwać się od codziennej rutyny i zobaczyć sławy bez bariery ekranu. Imponujące jest przygotowanie tych zagorzałych fanów, znają doskonale wszystkie nazwiska (influencerów, top modelek, ludzi show-biznesu, najsłynniejszych gwiazd, a nawet jeśli ich nie znają, to i tak biorą autograf, bo nigdy nie wiadomo!), dni i godziny, w których pojawiają się na wybiegu. A potem, kiedy obiekt pożądania w końcu pojawia się na czerwonym dywanie, dochodzi do rozładowania emocji z krzykiem, piskiem, płaczem i zdobyciem autografu.
Festiwal jest również doskonałą okazją do ogłoszeń. W tym roku sławę zyskał mężczyzna z tabliczką na szyi: „szukam żony top modelki”. Chociaż jemu do top modela dużo brakowało (z pewnością ma inne zalety), wyznał, że otrzymał kilka propozycji i teraz chyba jest już w trakcie wyboru właściwej kandydatki, bo od jakiegoś czasu nie pojawia się na stanowisku.
Mostra del Cinema daje też wszystkim (nawet mieszkańcom Wenecji) możliwość pokazania się i założenia kreacji (lub pseudokreacji), które wyciąga się z szafy tylko na tego typu okazje: stroje galowe z najwyższymi możliwymi obcasami (nawet jeśli nie występuje się na czerwonym dywanie, obowiązkowo trzeba zrobić zdjęcie lub nagrać filmik spaceru między budynkami festiwalu, tak jak robią to gwiazdy na czerwonym dywanie), pluszaki na głowie (które w rzeczywistości są zabawkami trzech kotów i psa pozostawionych w domu: „nosząc je na sobie mniej tęsknię za moimi zwierzakami” – wyznał jeden z akredytowanych), eleganckie bordowe sukienki z torebkami zrobionymi z małych pluszaków (pluszowe misie to w tym roku hit!), buty na platformie z krótkimi spódniczkami lub eleganckimi sukienkami, kolorowe włosy, a także plastikowe crocsy z przyczepioną biżuterią i wiele innych. Nie brakuje również eleganckich sukienek z dekoltami i rozcięciami, które nie pozostawiają nic dla wyobraźni. Krótko mówiąc, jest to pokaz mody, nie zawsze w dobrym guście. Ale co się nie robi, aby zostać zauważonym i zapamiętanym (a czasami nawet sfotografowanym, opublikowanym na stronie lub zamieszczonym w gazecie)! Niech żyje Festiwal w Wenecji, również ze względu na kolorowych, zabawnych ludzi, których przyciąga na Lido.