Dante po polsku

0
664

W tym roku nie może być inaczej – zapraszamy do sięgnięcia po klasyka klasyków literatury włoskiej – Dantego. W ofercie księgarni Italicus znajdziemy różne włoskie wydania Divina Commedia, opatrzone mniej lub bardziej obszernym komentarzem, publikacje dostosowane do potrzeb osób uczących się języka włoskiego, Boską Komedię w polskim przekładzie, a także odrobinę krytyki dla czytelników pragnących zgłębiać tajniki poematu.

Które tłumaczenie Boskiej Komedii jest najlepsze? To pytanie pada bardzo często, bo przecież nawet osoby na co dzień swobodnie posługujące się językiem włoskim mogą czuć się onieśmielone oryginałem poematu. A zatem – które? Uprzedzam: odpowiem długo i wymijająco.

Zainteresowanie Dantem w Polsce, po kilku spokojnych wiekach, zostało rozbudzone, podobnie jak w innych rejonach Europy, przez romantyzm, w latach 20. XIX w. Dużą rolę odegrali tu nasi poeci i literaci, m. in. A. Mickiewicz. Pierwszy pełny polski przekład poematu ukazał się w 1860 r. i był owocem kilkunastoletnich wysiłków J. Korsaka, który – zachwycony lekturą wcześniejszej niemieckojęzycznej wersji Komedii – „dla Dantego” nauczył się języka włoskiego! Praca ta, w pierwszej chwili przyjęta życzliwie, wkrótce musiała zmierzyć się z „konkurencją” ze strony następnych publikowanych tłumaczeń utworu autorstwa A. Stanisławskiego (1870) i E. Porębowicza (1899-1906). W kolejnych dziesięcioleciach do listy dołączyły prace J. Kowalskiego (1933), A. Świderskiej (1947) i A. Kuciak (2002-2004). Na polską serię przekładową Boskiej Komedii składają się także próby po dziś dzień spoczywające w rękopisie autorstwa J. Guszkiewicza (XIX w.), J. I. Kraszewskiego (XIX w.) i S. Dembińskiego (1902-1903), będące przedmiotem badań filologów.

Po co aż tyle wersji? Jeszcze w 1857 r. Kraszewski pisał do Stanisławskiego: „Danta można i dziesięćkroć przekładać, a nie będzie nadto”. Wręcz wciąż za mało, muszę dodać, bo każdy przekład ostatecznie pozostawia w nas niedosyt. Tłumaczenie Boskiej Komedii, dzieła bardzo wyrafinowanego pod każdym względem, stanowi ogromne wyzwanie. Język polski znacząco różni się od włoskiego, sprawy nie ułatwia też ogromna odległość geograficzna, historyczna i kulturowa dzieląca nas od oryginału. Co więcej, dzieło Dantego nie poddaje się ostatecznemu zdefiniowaniu – nie bez powodu krytyka dantejska kwitnie nieprzerwanie od siedmiu wieków, przyczyniając się także do ewolucji oczekiwań czytelnika i do nieuniknionego „starzenia się” przekładów. Tłumacze, zmuszeni do balansowania pomiędzy próbą zachowania formy utworu i pragnieniem ratowania jego treści, robią, co w ich mocy (i tak np. Korsak rymuje wersy w różnych kombinacjach, Stanisławski tłumaczy wierszem białym, Porębowicz, Kowalski, Świderska i Kuciak zachowują tercyny, z różnym skutkiem dla treści i innych cech utworu). Dlatego nie sposób wskazać „najlepszego” przekładu, który w zestawieniu z oryginałem zadowalałby nas w każdym miejscu i pod każdym względem. Każde tłumaczenie daje nam inną Boską Komedię. To zupełnie naturalne i cenne. Na polskim rynku wydawniczym wciąż zdaje się dominować, mimo swoich niezaprzeczalnych wad (można mieć zastrzeżenia zwłaszcza do jasności stylu i daleko idącej oryginalności osadzonej w estetycznych kanonach początku XX w.), tłumaczenie Porębowicza, badacza literatur romańskich. Jeśli nie czujemy się na siłach czytać oryginału opatrzonego dobrym włoskim komentarzem, pewnym kompromisem może być sięgnięcie po wydanie dwujęzyczne (D. Alighieri, Boska Komedia/La Divina Commedia, tł. E. Porębowicz, Kraków: Pasaże, 2018) ze wstępem M. Maślanki-Soro i przypisami A. Pifko. Możemy w ten sposób cieszyć się oryginałem, jednocześnie posiłkując się dla zrozumienia przekładem i dodatkowymi wskazówkami.

Ale Dante to przecież nie tylko La Commedia! We florenckim środowisku literackim Alighieri był poetą znanym i cenionym jeszcze przed rozpoczęciem prac nad poematem. W młodości pisał m. in. drobne wiersze o tematyce miłosnej wpisujące się w poetykę słodkiego nowego stylu („dolce stil novo”). Po śmierci Beatrycze powstał utwór Vita nuova łączący poezję i prozę, przedstawiający ewolucję miłości oraz historię poezji miłosnej i formacji artystycznej autora. Dzieło, choć niepozornych rozmiarów, jest utworem o wysokiej wartości artystycznej, innowacyjnym, złożonym i trudnym w interpretacji. Polski czytelnik może wybierać pomiędzy czterema przekładami „książeczki” („libello”): A. Siekierskiego (z XIX w., wyd. 2017), G. Ehrenberga (1880), W. Husarskiego (1921), A. Górskiego (1915) i E. Porębowicza (1934). Chyba nikogo nie zdziwi, jeśli stwierdzę, że te przekłady już dawno się „zestarzały” i zdecydowanie odstają od dzisiejszej interpretacji Vita nuova i wiedzy na temat dzieła. Polscy tłumacze (z braku miejsca generalizuję), często zgodnie z tendencją dominującą w ich czasach, narzucają jednoznacznie autobiograficzną lekturę utworu, odczytują go w perspektywie pionowej jako „wstęp do Boskiej Komedii” (co nie musi być błędem, ale jest bardzo ograniczające), zaniedbują religijny nastrój dzieła i/lub kluczowe cechy słodkiego nowego stylu, czyniąc z tego małego arcydzieła opowiastkę o młodzieńczej miłości Dantego do urokliwej panienki. Nie zadowala nas taki stan rzeczy. Co możemy zrobić, jeśli nie jesteśmy w stanie czytać oryginału? Przed lekturą Życia nowego po polsku, niezależnie od wybranego przekładu, z pewnością warto sięgnąć po publikacje, które choć w dużym skrócie przedstawią nam bogactwo znaczeń Vita nuova (warto zajrzeć np. do „Wprowadzenia” do: D. Alighieri, Vita nuova – Życie nowe, tł. A. Siekierski, oprac. A. Pifko, Kraków: Collegium Columbinum, 2017).

W tym roku nie zapomnijmy też o Biesiadzie (tł. M. Bartkowiak-Lerch), Monarchii (tł. W. Seńko) i traktacie O języku pospolitym (tł. W. Olszaniec). W lekturze tych trudnych dzieł z pewnością pomogą nam wstępy i komentarze. Choć pandemia zapewne ujmie nieco blasku i rozgłosu tegorocznym wielkim obchodom 700. rocznicy śmierci Dantego Alighieri, nie odbierze nam, Czytelnikom, tego, co najistotniejsze – możliwości obcowania z jego dziełem. Poczujmy się w tym roku szczególnie zaproszeni do odkrywania i pogłębiania naszej znajomości utworów florenckiego poety. Rozejrzyjmy się też uważnie w Internecie, bo wiele wspaniałych wydarzeń, na które pewnie nawet w innych okolicznościach nie moglibyśmy się wybrać do Rawenny, Florencji czy innego miejsca na ziemi zostanie przeniesionych do sieci i stanie przed nami otworem.

Po jakie naukowe publikacje (po polsku) nt. twórczości Dantego i jej recepcji warto sięgnąć? Wybór:

  • Grzybowski J., Miecz i pastorał. Filozoficzny uniwersalizm sporu o charakter władzy. Tomasz z Akwinu i Dante Alighieri, Kęty: Antyk, 2005
  • Grzybowski J., Theatrum Mundi. Kosmologia i teologia Dantego Alighieri, Warszawa: Semper, 2009
  • Kuciak A., Dante romantyków. Recepcja Boskiej Komedii u Mickiewicza, Słowackiego, Krasińskiego i Norwida, Poznań: Wydawnictwo Naukowe UAM, 2003
  • Litwornia A., „Dantego któż się odważy tłumaczyć?” Studia o recepcji Dantego w Polsce, Warszawa: IBL PAN, 2005
  • Maślanka-Soro M., Tragizm w Komedii Dantego, wyd. II, Kraków: Universitas, 2010
  • Maślanka-Soro M., Antyczna tradycja epicka u Dantego, Kraków: Księgarnia Akademicka, 2015

***

Czytam, żyję lepiej to rubryka prowadzona przez Krystynę Juszkiewicz-Mydlarz, właścicielkę Księgarni Italicus w Krakowie, która działa nieprzerwanie od 1991 roku, początkowo jako sklep wysyłkowy, a obecnie jako księgarnia (również online) i kawiarnia. Italicus ma w swojej ofercie ponad 2 tysiące tytułów, w tym najważniejsze włoskie podręczniki do nauki i nauczania języka włoskiego, klasycznych i współczesnych autorów literatury włoskiej, w języku oryginalnym i w polskim przekładzie, oraz polskich autorów przetłumaczonych na język włoski.