Komedia, metakomiks i nauka. Leo Ortolani od „Rat-Mana” do powieści graficznych

0
69

Jednym z najsłynniejszych i najbardziej cenionych włoskich autorów komiksów jest od ponad dwudziestu lat Leo Ortolani, autor popularnej serii „Rat-Man”. Trzydziestoletnia kariera artystyczna Ortolaniego upłynęła właśnie pod znakiem jego najbardziej znanego bohatera oraz jego niezliczonych alternatywnych wersji, stworzonych na przestrzeni lat.

Leonardo Ortolani urodził się w Pizie w 1967, dorastał jednak w Parmie, gdzie żyje do dziś. Jako autor komiksów zadebiutował w 1990 roku, kiedy magazyn komiksowy „LʼEternauta” wydał jego pierwszą krótką historyjkę o Rat-Manie, parodię „Batmana” Tima Burtona. Bohater jest niesłychanie niezdarny i głupi, jest pechowcem, ignorantem i egoistą – czyli przeciwieństwem tego, czym powinien być komiksowy superbohater; i być może właśnie z tego wziął się jego sukces. W kolejnych latach Leo publikował w różnych pismach i fanzinach: oprócz nowych odcinków „Rat-Mana” stworzył również liczne serie humorystycznych pasków komiksowych, jak np. „Lʼultima burba” (czyli „Ostatni bolek”), zainspirowana jego własnymi doświadczeniami podczas służby wojskowej. W pierwszej połowie lat 90. Leo narysował inne parodie znanych filmów, takich jak „Casablanca” czy „Szczęki”. Z artystycznego punktu widzenia te wczesne dzieła były dość niedojrzałe, ale zawierały już wiele elementów, które miały przyczynić się do sławy parmeńskiego rysownika w późniejszych latach.

Charakterystycznym i błyskawicznie rozpoznawalnym elementem rysunków Ortolaniego są tak zwane „małpie mordy”. Ta specyficzna cecha graficzna sięga jego dzieciństwa, kiedy tworzył swoje pierwsze komiksy i miewał trudności z rysowaniem ludzkich twarzy. W wieku dorosłym Leo postanowił zachować „małpie mordy” we wszystkich swoich dziełach, robiąc z nich swój „znak towarowy”. Chociaż styl artystyczny Ortolaniego mocno ewoluował, przez ostatnie trzydzieści lat w jego rysunkach wciąż pozostają liczne elementy typowe dla humorystycznych pasków: postacie mają po cztery palce u ręki, a ich wygląd prezentuje się karykaturalnie. Za pozornie prostą kreską, kryje się jednak bardzo złożony styl.

Dla Ortolaniego przełomowy był rok 1997, kiedy przeszedł do wydawnictwa Marvel Italia (dziś Panini Comics), które zaczęło wydawać przygody Rat-Mana. W ten sposób Leo stał się prędko – z autora kultowego i niszowego – prawdziwą gwiazdą włoskiego komiksu. Pierwsze numery zawierały wznowienia starych odcinków, którym towarzyszyły historie typu crossover, w których Rat-Man spotykał najpopularniejszych bohaterów Marvela; po czym Ortolani zaczął regularnie realizować nowe, coraz dłuższe odcinki, zmieniając serię – pierwotnie dzieło czysto komiczno-absurdalne – w prawdziwą sagę, posiadającą rozbudowaną continuity (ciągłość fabularną) w stylu komiksów amerykańskich.

Bardzo ważnym elementem scenariuszy i rysunków Leo jest inspiracja, jaką czerpie z komiksów Marvela z lat 60., przede wszystkim z „Fantastic Four” Stana Lee i Jacka Kirbyʼego. W swoich rysunkach artysta potrafi połączyć komiczny i karykaturalny styl swoich wczesnych dzieł z wizjonerskim, epickim i skrajnie dynamicznym stylem Kirbyʼego, jednego z ojców amerykańskiego komiksu superbohaterskiego. Przygody Rat-Mana zakończył wydany w 2017 roku numer 122 dwumiesięcznika: końcowy cykl, złożony z dziesięciu długich odcinków, podsumowuje i miejscami wywraca do góry nogami całe dziesięciolecia opowieści o głównym bohaterze, domykając sagę godnym finałem. Jednak epickie i nieraz mroczne tony tego finałowego cyklu wcale nie stawiają na drugim planie elementu humorystycznego. Trzecim bardzo ważnym elementem jest wątek metakomiksowy: w wielu odcinkach Rat-Man i inne postacie są świadomi bycia bohaterami opowieści rysunkowej, a sam Leo pojawia się nieraz we własnych dziełach, komentując swoje artystyczne decyzje i mocno ironizując na temat własnej osoby (szczególnie jeśli chodzi o wyższe wykształcenie – ukończył geologię).

Oprócz „Rat-Mana” Ortolani stworzył również wiele innych dzieł, chociaż w większości z nich i tak pojawia się jego najsłynniejszy bohater, a przynajmniej jakieś jego alter ego. Często są to – uwielbiane przez fanów – parodie słynnych kinowych sag czy innych hollowyoodzkich kolossali, takich jak „Gwiezdne Wojny” lub „Władca Pierścieni”, a także „Obcy”, „300”, „Avatar” oraz serial „Żywe trupy”, czy wreszcie „Harry Potter”, którego Leo skrzyżował z sagą „Zmierzch”. Z kolei w latach 90. powstała tragikomiczna seria „Venerdì 12” („Piątek 12-go”), przez wiele lat wydawana na łamach „Rat-Mana”.

Tomasz Skocki, autor artykułu

W ostatnich latach, po ukończeniu sagi o Rat-Manie, Ortolani stworzył kilka powieści graficznych, w których powrócił do popularnych elementów i bohaterów z tamtej serii. Wydany w 2018 roku tom „Cinzia” poświęcony jest transpłciowej postaci o tym samym imieniu – jednej z najbardziej lubianych wśród bohaterów „Rat-Mana”. W 2017 i 2019 roku, we współpracy z Włoską oraz Europejską Agencją Kosmiczną, Leo narysował dwie długie powieści graficzne o historii eksploracji kosmosu, w których łączy swój typowy komizm z popularyzacją nauki. W roku 2020 ukazał się tom poświęcony prehistorycznym gadom, „Dinosauri che ce lʼhanno fatta” (czyli „Dinozaury, którym się powiodło”), oraz świeżo wydane „Andrà tutto bene” („Wszystko będzie dobrze”), zbiór niezwykle popularnych codziennych pasków komiksowych, udostępnianych na Facebooku i Instagramie w okresie kryzysu związanego z koronawirusem.

foto: Sławomir Skocki, Tomasz Skocki