Solonia City: W poszukiwaniu harmonii

0
1048

Nawał pracy i stres dopadły mnie jak złe demony. „Zająć się sobą. Czasem trzeba mieć na to czas” – powtarzam sobie ignorując jednocześnie te słowa. Natłok myśli przyćmiewa pogodny poranek. Poranek dnia wolnego. Jak nie myśleć o troskach i się zrelaksować?

Z pachnącą, włoską kawą zasiadam do komputera. Stres potrafi dopiec bardziej niż niejeden partner. Według Amerykańskiego Instytutu Stresu prawie 90% chorób jest właśnie jego przyczyną – począwszy od zaburzeń snu po choroby serca. Trzeba więc umieć czasem szybko się odstresować. Tylko jak to zrobić? Eksplorując przestrzeń internetową trafiam na 3 kroki techniki szybkiej koherencji czyli synchronizacji ciała, która relaksuje, pobudza kreatywność i rozjaśnia umysł. A więc do dzieła, czytam i robię: „Krok 1 – skoncentruj się na sercu i obszarze wokół niego (możesz położyć dłoń na sercu). Krok 2 – oddychaj przez około minutę tak, jakbyś oddychał sercem (licząc do 5 lub 6). Oddech ma się stać spokojny i wyrównany. Krok 3 – kontynuuj oddychanie sercem i znajdź pozytywne odczucia – może to być uznanie dla kogoś lub czegoś, myśl o zwierzęciu, miejscu lub czynności, którą lubisz. Kiedy znajdziesz takie uczucie – pozostań z nim kontynuując oddychanie i koncentrację na sercu.” Udało się. Oddycham myśląc o moim kocie Michale i rzeczywiście czuję się lepiej. Działa! Świetnie! Proszę się nie śmiać – mój redakcyjny kolega, pasjonat gotowania – Seba Giorgi, myślałby pewnie o spaghetti!

Spokojniejsza wracam do rzeczywistości. Przeglądając zdjęcia podsumowuję miłe chwile ostatniego miesiąca. Wrzesień zapisze się w mojej pamięci egzotycznymi dźwiękami. Mimo, że nie wyjechałam z Warszawy to miałam wrażenie, że podróżuję po najodleglejszych zakątkach świata, a to za sprawą Skrzyżowania Kultur. Ten wyjątkowy festiwal, który odbywa się co roku w Warszawie, w specjalnie zbudowanym namiocie pod Pałacem Kultury jest już wydarzeniem kultowym. Mogę śmiało stwierdzić, że niezwykła atmosfera, jaka mu towarzyszy udziela się każdemu, kto tam był choć raz. Nie przesadzam – wszystkie bilety i karnety zostały sprzedane już przed rozpoczęciem festiwalu, a kolejki polujących na wolne miejsca przed poszczególnymi koncertami były imponujące. W tym roku tematem przewodnim był orient. Na uroczystości kończącej festiwal były również polskie osobistości. 3 najważniejsze zostały uwiecznione na zdjęciu – Klaudiusz Ślusarczyk (reżyser teatralny), Kayah (słynna popowa wokalistka) i ja!

Stare powiedzenie mówi, że „w zdrowym ciele zdrowy duch”. Ja bym jeszcze dodała, że „w pięknym ciuchu szczęśliwe ciało”. Chyba wszystkie reprezentantki płci pięknej się ze mną zgodzą. Wybieram się więc na spotkanie z Dagmarą Czarnecką, którą poznałam przy okazji w/w festiwalu. Dagmara jest projektantką mody i podróżniczką. Tematem przewodnim jej projektów są prasłowiańskie symbole, drukowane na tkaninach w formie grafik 3D. Owe tkaniny przywozi z dalekich podróży, a gotowe kolekcje sprzedaje na tzw. pniu czyli natychmiast po pokazach mody. Przy pysznej herbacie Dagmara opowiada mi o swoich podróżach i pasji, jaką jest dla niej szycie ubrań: „Jestem właściwie architektem ubioru. Nie podążam za modą, tworzę całkiem nowe konstrukcje. Zazwyczaj pracuję indywidualnie z każdą osobą pomagając wydobyć jej własny styl, zgodny z charakterem i potrzebami. Wspólnie szukamy odpowiedniej barwy i sposobu wyrażenia osobowości.” Opowieść Dagmary jest wstępem do tego, co robimy później – oglądamy kolorowe materiały, wybieramy wzory, planujemy. Jest harmonia. Jest pięknie. Potem pyszny obiad, kino, długi spacer i gorąca kąpiel. Dzień upłynął wspaniale. Misja „relaks” zakończona. Dobranoc.

Więcej o festiwalu „Skrzyżowanie Kultur” i Dagmarze Czarneckiej, która krzyżuje kultury w modzie, na moim blogu. Zapraszam i życzę wszystkim świętego spokoju.