Tomasz Orłowski:

0
1540
C

tłumaczenie: Katarzyna Kurkowska

“Każdy Polak w głębi duszy czuje się trochę Włochem” – tymi słowami Tomasz Orłowski, ambasador Polski w Rzymie, rozpoczął naszą rozmowę, podkreślając wagę Bel Paese dla kultury polskiej. “Łacina, historia starożytnego Rzymu, a dalej także Renesans są tematami studiowanymi w Polsce. Włochy przez wieki docierały do naszego państwa w różnych odsłonach i głęboko na nie wpływały. W tej kulturowej osmozie, poza Boną Sforzą, kluczową rolę odegrali wielcy Polacy, tacy jak chociażby Kopernik, Kochanowski, Zamoyski, którzy w różnych stuleciach studiowali w Bolonii, Padwie, Rzymie i wracali do ojczyzny przywożąc ze sobą włoskie zwyczaje, które z czasem weszły do wspólnego repertuaru kulturowego Polaków. Włochy miały na nas wpływ także w dziedzinie religii czy architektury. Weźmy na przykład Wawel w Krakowie, narodowe sanktuarium Polski. Patrząc na kaplicę Zygmuntowską widzimy najpiękniejszy przykład toskańskiego renesansu w Europie północnej, autorstwa Bartolomeo Berrecciego.”

Dziś to Pan jest ambasadorem we Włoszech państwa, które już od jakiegoś czasu ma się czym pochwalić dzięki świetnej kondycji gospodarki.

Tak, możemy być dumny z ewolucji, jaką przeszła Polska. Mamy silną gospodarkę, która utrzymała się na plusie nawet w czasie dotkliwej recesji panującej w innych państwach europejskich. Jest to rozwój, dzięki któremu wielu włoskim specjalistom możemy zaoferować w Polsce pracę, a polskim firmom umożliwić eksport wysokiej jakości produktów do Włoch. Można powiedzieć, że nasze stosunki handlowe są nieco bardziej wyrównane niż jakiś czas temu i rzeczywiście, tak jak my kupujemy Pendolino, tak Wy kupujecie wiele pociągów Pesy.

Polska, Włochy, Europa. Wiele wzajemnych powiązań, ale równie wiele sprzeczności.

Paradoksalnie, Włochy i Polska lepiej się dogadywały przed wejściem tej ostatniej do Unii Europejskiej. Od wieków stosunki kulturalne i społeczne między naszymi dwoma państwami były intensywne i przyjazne. Świetnie przyjęliście Karola Wojtyłę, pierwszego papieża nie Włocha po 450 latach. Stosunki między naszymi państwami były bliskie nawet w czasach komunizmu, zarówno z punktu widzenia kulturalno-artystycznego, jak i gospodarczego, dzięki Fiatowi. Wejście Polski do Unii nas od siebie oddaliło.

W jednym z wywiadów kardynał Dziwisz stwierdził, że Europa do dobrego funkcjonowania potrzebuje większych wpływów Polski i Włoch. Zgadza się Pan?

Tak, zwłaszcza jeśli pomyślimy o wartości rodziny jako komórki, na której możnaby zbudować bardziej spójne społeczeństwo. Fundamentalne jest także znaczenie rodziny dla gospodarki, co nie jest do tej pory w pełni przez wszystkich rozumiane. Drobni przedsiębiorcy to przede wszystkim firmy rodzinne, będące motorem innowacji i rozwoju, stanowiące ważną część społeczeństwa polskiego i włoskiego, które Europa powinna bardziej chronić i promować.

Polska wydaje się mieć złożone relacje z Europą – z jednej strony to właśnie ona najbardziej korzysta z funduszy unijnych, z drugiej strony jest dość nieufna wobec Brukseli.

Europa nie daje nic za darmo. Jeśli Polska jest krajem cieszącym się jednymi z największych dopłat, oznacza to, że zdołała przedstawić wiarygodne biznes plany, które następnie potrafiła także zrealizować, co świadczy o jej zdolności do projektowania z rozmachem, o jej sile przemysłowej i wysokiej jakości usług. Weszliśmy do UE z ogromnymi opóźnieniami infrastrukturalnymi względem większości państw. Polska była praktycznie pozbawiona autostrad, a teraz mamy sieć prawie dorównującą tej brytyjskiej, a do 2020 planujemy dorównać Hiszpanii. Jesteśmy bardzo szczęśliwi z bycia częścią Unii Europejskiej i nie optujemy za powrotem do państw narodowych w rozumieniu sprzed wielu lat. Jednak gołym okiem widać, że obecnie Europa płaci wysoką cenę za swoje zbyt miękkie przywództwo, co objawia się niezdolnością do zaradzenia konkretnym problemom. Jeśli chodzi o gospodarkę, waluta euro jest w kryzysie od 8 lat i nikt nie jest w stanie przewidzieć, kiedy z niego wyjdzie. Ponadto na ołtarzu wolnej konkurencji poświęciliśmy wiele firm przemysłowych opartych na kapitale państwowym; w Polsce straciliśmy w ten sposób stocznię w Gdańsku, a z nią tysiące miejsc pracy. W kwestii polityki, Europa pokazuje niemożność odpowiedzenia jednym głosem i w czasie rzeczywistym na problemy polityki zagranicznej, podczas gdy należy zaradzić także potężnej fali migracyjnej. W tym przypadku samo przyjęcie uchodźców nie wystarczy, należy strzec naszych granic, i mówię tu o granicach europejskich, nie tylko polskich. Jednakże jeśli Europa nadal chce się jawić jako olbrzymia machina biurokratyczna niebędąca w stanie reagować w sytuacjach kryzysowych, nieuniknionym jest, że obywatele będę chcieli uzyskać coraz większą gwarancję bezpieczeństwa od swoich państw narodowych.

Mimo wszystko Polska, także dzięki Europie, stała się bardzo atrakcyjnym państwem nie tylko do inwestowania, ale po prostu do życia. Jakość życia w największych polskich miastach jest doskonała.

To prawda, w wielu miastach, takich jak Wrocław, Gdańsk czy Poznań, żyje się nawet lepiej niż w Warszawie. Nasz kraj szybko się zmienia, jesteśmy w trakcie budowy infrastruktury potrzebnej do bycia gospodarzem wielkich imprez, których organizacja nie stanowi dla nas problemu, co pokazało Euro 2012. W roku 2016 kalendarz wydarzeń również obfituje eventy międzynarodowe, m.in. Światowe Dni Młodzieży w Krakowie, szczyt NATO w Warszawie czy Wrocław jako Europejska Stolica Kultury.

Był Pan ambasadorem w Paryżu i w Rzymie, gdzie mieszka się lepiej?

Co za pytanie! Są to dwie niezrównane stolice w kulturze zachodniej. Paryż to Ville Lumière, miasto świateł, ale został zbudowany na kształt Rzymu, który z kolei jest wieczny miastem. Ja osobiście czuję się dobrze w obu tych miastach, z tym że we Włoszech dochodzi jeszcze lepsza i bardziej otwarta interakcja naszych dwóch nacji.

Piękne słowa, dziękujemy! Dziękuję także za wywiad.

To ja Wam dziękuję. Na koniec dodam, że w Gazzetta Italia robicie świetną robotę w kwestii komunikacji między naszymi krajami. Skorzystam z okazji i pozdrowię stąd piękną i liczną społeczność włoską mieszkającą w Polsce.