Bajkowy ślub w Toskanii

0
1188

Willa wypełniona bogato zdobionymi freskami i melodiami granymi na harfie. Ja, niczym księżniczka w pięknej i długiej sukni, z kieliszkiem schłodzonego prosecco w dłoni. Przede mną zapierający dech w piersiach widok na wzgórza błyszczące od świateł małych miasteczek ukrytych wśród krętych uliczek i bujnych drzew. Uśmiecham się, a świat uśmiecha się razem ze mną.

Brzmi jak reklama? Sen? Nie. Wręcz przeciwnie – taki scenariusz całkiem łatwo zamienić w rzeczywistość. Wystarczy wziąć ślub w Toskanii!

Wie coś o tym Simona Cappitelli, wedding planner (z ang. organizator ślubów), która od lat czyni ten wyjątkowy dla pary młodej dzień jeszcze piękniejszym. Piękniejszym od ich najśmielszych oczekiwań! Począwszy od czcionki na zaproszeniach, a kończąc na kolorze butów, w których panna młoda wypowie magiczne „tak”, i to wszystko oczywiście w towarzystwie Belpaese. „Praca” to chyba za dużo powiedziane. Dużo trafniej byłoby określić ten zawód jako frajdę czy chociażby ogromną przyjemność. Jednak czy w rzeczywistości faktycznie tak jest? Spróbujmy dowiedzieć się na ten tema[cml_media_alt id='113463']Witkowska - Matrimonio (4)[/cml_media_alt]t czegoś więcej.

Pracowanie jako wedding planner staje się coraz popularniejsze, ale niewiele osób wie, na czym tak naprawdę ten zawód polega. Powiesz nam o nim coś więcej? Jak wygląda Twój normalny dzień pracy?

Organizuję śluby. Pary przychodzą do mnie i proszą mnie, żebym uczyniła ich dzień jeszcze piękniejszym, ponieważ zależy im na uniknięciu stresujących sytuacji. Chcą się tym dniem cieszyć, dobrze się bawić. W wyobrażeniu wielu osób bycie wedding plannerem to hobby, ale jak tylko spędzą ze mną pięć minut w pracy, szybko zmieniają zdanie. W najpiękniejszym dniu w życiu pary niczego nie można pozostawić przypadkowi, wszystko musi być perfekcyjnie dostrojone jak fortepian czy skrzypce. Można by to porównać do nut na pięciolinii – jedna równo przy drugiej, nie może wkraść się tam żaden fałsz.

Chcesz powiedzieć, że jest to praca bardziej stresująca niż relaksująca? Ja zawsze wyobrażam sobie ciebie taką uśmiechniętą! Spotykasz ludzi szczęśliwych, zakochanych…

To zajęcie wymagające precyzji, koncentracji, cierpliwości… Ogromnych pokładów cierpliwości i kreatywności, choć oczywiście to też składa się na tę piękną stronę mojej pracy. I tak, to wyjątkowo przyjemne, kiedy cały czas masz do czynienia z miłością. W końcu ślub to święto dwóch żyć, których drogi się spotkały.

Kto przyjeżdża do Toskanii, żeby wziąć ślub? Jedynie Włosi czy zdarza Ci się również współpracować z osobami z zagranicy?

Przede wszystkim zajmuję się organizacją ślubów dla obcokrajowców, dla par zakochanych w Toskanii, które zdecydowały się ukoronować tu swoje marzenie. Włosi? Zdarza się może jedna para rocznie.

Na czym polega wyjątkowość uroczystości ślubnej w Toskanii? Co ten region Włoch ma do zaoferowania parze młodej?

To moje strony. Pochodzę z Florencji, więc jestem Toskanką i uważam, że nie ma piękniejszego regionu niż nasz. Mamy tutaj wszystko: wspaniałe wiejskie krajobrazy pełne willi i pałaców; winnice; znakomite jedzenie; prosty, ale jednocześnie niezwykle elegancki styl życia; jedne z najpiękniejszych miast sztuki na świecie; góry z cudownymi pejzażami oddalone zaledwie o kilka kilometrów od Florencji czy przejrzyste morze, które śmiało mogłoby się równać z tym Karaibskim. Ludzie przyjeżdżają tu po swój toskański sen, wyborne jedzenie, wykwintne wina i zapierające dech w piersiach widoki[cml_media_alt id='113464']Witkowska - Matrimonio (5)[/cml_media_alt].

Jakie najbardziej wyszukane, wymyślne atrakcje czekają na tych, którzy mogą pozwolić sobie na odrobinę luksusu?

Wydaje mi się, że nie ma większego luksusu niż wynająć willę, zaprosić do niej jedynie wybranych gości, maksymalnie dwadzieścioro, i razem z nimi cieszyć się swoim tygodniem pod błękitnym niebem Toskanii. Ślub w skromnym kościółku czy urzędzie stanu cywilnego lub po prostu symboliczna ceremonia w ogrodzie i dzielenie tej chwili z najbliższymi.

Czyli istnieje możliwość zorganizowania ślubu w Toskanii również dla turystów z Polski?

Niektórzy Polacy już przyjeżdżają i, tak jak wspomniałam wcześniej, zabierają ze sobą tylko garstkę gości. Według mnie to właśnie można nazwać luksusem – intymna ceremonia z dokładnie zaplanowanym każdym najmniejszym szczegółem.

Więcej informacji znajdziecie tutaj: https://sayyesinitaly.wordpress.com/

www.via-italiana.com