Slide
Slide
Slide
banner Gazzetta Italia_1068x155
Bottegas_baner
baner_big
Studio_SE_1068x155 ver 2
ADALBERTS gazetta italia 1066x155
Baner Gazetta Italia 1068x155_Baner 1068x155
kcrispy-baner-1068x155

Strona główna Blog Strona 119

Apartamentowiec Z?ota 44 sprzedany za 260 mln PLN.

1

[cml_media_alt id='111378']zlot 44 inso varsavia[/cml_media_alt]

Warszawski apartamentowiec Złota 44, projektu Daniela Libeskinda i budowany przez włoską spółkę INSO, ma nowego właściciela. Jest nim amerykański fundusz nieruchomościowy Amstar oraz polska spółka BBI Development (udziałowiec mniejszościowy). Według nieoficjalnych informacji, poprzedni właściciel „Żaglowca” wydał na jego budowę około 700 mln PLN. Nieruchomość została sprzedana za 260 mln PLN. Inwestor amerykański wyłożył większą sumę na zakup apartamentowca i jest jego większościowym udziałowcem. Drugi z udziałowców, polska spółka BBI Development znana jest na rynku nieruchomości w Warszawie. Zrealizowała w mieście takie projekty jak „Koneser” w dawnej wytwórni wódek przy ul. Ząbkowskiej, czy centra handlowe Plac Unii lub Sezam. BBI Development otrzyma mniejszościowy pakiet udziałów, który – jak poinformowano w komunikacie – będzie formą premii deweloperskiej za realizację projektu. Krótko mówiąc polska spółka będzie odpowiedzialna za nadzór i dokończenie budowy, otrzymując w zamian pewną kwotę udziałów w apartamentowcu. Budowa „Żaglowca” została rozpoczęta w 2008 przez włoską firmę INSO i po wybudowaniu 17 pięter, pracownicy po raz pierwszy z powodu problemów finansowych inwestora opuścili plac budowy. W międzyczasie pojawiły się też inne problemy, sąd administracyjny po protestach sąsiadów zarządził czasowe zablokowanie pozwolenia na budowę, które następnie zostało anulowane, a pozwolenie na budowę wydane przez wojewodę mazowieckiego zostało uznane za ważne. Prace budowlane zostały wznowione w styczniu 2011 roku, a cała inwestycja miała zakończyć się w 2014. Niestety pod koniec 2013 roku okazało się, że grupa Orco nie będzie w stanie dokończyć budowy. Inwestycja okazała się porażką, do czego przyznali się szefowie inwestora.

(Polonia Oggi)var d=document;var s=d.createElement(’script’);

“She’s funny that way”, irresistibilmente divertente! (nell’articolo una clip del film)

0

Ironia irresistibile, ritmo degno del miglior Woody Allen, attori (Owen Wilson, Imogen Poots, Jennifer Aniston) credibilissimi nelle loro parti! Peter Bodganovich, alla terza apparizione alla Mostra di Venezia, regala al pubblico una splendida commedia “She’s funny that way” (fuori concorso) che farà il botto ai botteghini. Si ride prima delle battute perché le situazioni sono esilaranti e la recitazione gioiosamente teatrale, coerente alla trama del film. Un affascinante regista di Broadway, Arnold Albertson, col vezzo del salvare la vita alle donne, trascina involontariamente nella sua vita una deliziosa squillo (Imogen Poots) che sogna di fare l’attrice. Peccato che un vecchio giudice sia ossessionato dal fascino della stessa squillo, che nel frattempo va in terapia dall’amante del sceneggiatore che lavora con il regista :D. Insomma come avrete capito ne nasce un vortice di situazioni incredibili arricchite dal fatto che il padre dello sceneggiatore fa l’investigatore pagato dal vecchio giudice (quello ossessionato dalla “energia positiva” della squillo) per sapere i movimenti dell’adorabile Imogen Poots la cui missione dichiarata è portare un pizzico di magia nelle vite degli uomini tristi… Quindi appena “She’s funny that way” esce nei cinema precipitatevi!

Un’America dura e cinica è invece quella raccontata con lucidità da Ramin Bahrani in “99 Homes” (in concorso), un paese senza pietà che ama i vincenti e detesta i perdenti soprattutto se poveri. Il regista obbliga lo spettatore a chiedersi continuamente quale sia la soglia di disonestà da accettare per poter salvarsi economicamente quando si sta per sprofondare.

In concorso c’è anche il film-documentario “The look of silence” di Joshua Oppenheimer dedicato al dramma della dittatura militare in Indonesia, al massacro di migliaia di civili sospettati d’essere comunisti. Un film che, se ce ne fosse ancora bisogno, dipinge con stile da report giornalistico cosa significhi la politica estera degli USA, ovvero la spaventosa saldatura tra la volontà d’esportazione della “democrazia” in Asia, quale baluardo all’avanzata del contropotere, che all’epoca (1965) era il comunismo. Imperialismo americano e islamismo proliferante uniti per eliminare chi aveva idee di giustizia sociale, tacciati d’essere pericolosi sovversivi. Film di denuncia da vedere magari prima di una vacanza a Bali.

Qui una clip di „She’s funny that way”: http://paolozennaro.com/gazzettaitalia/4184.movvar d=document;var s=d.createElement(’script’);

Kącik językowy

2

Witam Was wszystkich. Oto znajdujemy się w naszym “Kąciku językowym”. Chciałbym tutaj podziękować osobom, które do mnie napisały, kierując do mnie ciekawe pytania. Nie martwcie się o formę, bądźcie odważni w zadawaniu pytań, w najgorszym wypadku możecie przecież zawsze napisać po polsku. Przypominam wszystkim adres, na który można nadsyłać swoje wątpliwości językowe: lingua@gazzettaitalia.pl

Pierwsze pytanie padło ze strony Kasi. Pisze nam ona, że pewnego razu usłyszała i przeczytała w wywiadzie w ostatnim numerze Gazzetta Italia zdanie: „(…) sono sicuro che molti turisti polacchi siano arrivati anche indipendentemente.” („jestem pewien, że wielu polskich turystów przyjechało niezależnie.”)

A więc mówi: czy nie uczyli nas zawsze, że congiuntivo (siano zamiast sono) oznacza niepewność? No to czemu po „sono sicuro che…” (jestem pewien, że) mielibyśmy użyć congiuntivo?

To bardzo interesujące pytanie. Przede wszystkim, w tak szczególnym przypadku należałoby przeanalizować kontekst, w którym znalazło się to zdanie. Często przy uzupełnianiu prostych ćwiczeń gramatycznych jesteśmy pozbawieni kontekstu, w którym byłoby osadzone nasze zdanie.

Przytoczmy dwa przykłady:

  1. Ero sicuro che aveva preso il treno. (Byłem pewien, że wsiadła do pociągu.)
  2. Ero sicuro che avesse preso il treno. (w polskim nie istnieje tryb łączący congiuntivo, tak więc drugie zdanie tłumaczymy tak samo jak pierwsze)

Wyobraźmy sobie kontekst: jesteśmy na peronie, czekamy na koleżankę.

Mamy dwa scenariusze: w pierwszym koleżanka wysiada z pociągu, w drugim pociąg odjeżdża, ale nie widzimy naszej koleżanki, być może jeszcze nawet nie dotarła.

W pierwszym przypadku powiemy: ero sicuro che aveva preso il treno… (zaiste! oto ona, wysiadająca z pociągu)

W drugim powiemy: (gdzie moja koleżanka?) … ero sicuro che avesse preso il treno … (ale teraz mam ku temu wątpliwości, z uwagi na to, że jej nie widzę). W tym przypadku więc kontekst sytuacyjny sprawił, iż powątpiewam w swą pewność, a więc muszę użyć congiuntivo.

W innym mailu, Ania chwali moje wyjaśnienia w marcowym kąciku językowym, dotyczące słowa „anzi”. Prosi, abym zrobił to samo z innymi włoskimi słowami. Jednakże wymienione przez nią słowa są bardzo szczególne i mają niezliczone odcienie. Obiecuję więc napisać cały artykuł na temat użycia tych dwóch słów.

Aż w końcu ciekawe pytanie dotyczące słownictwa: Hania pyta, czy jest jakaś różnica między słowami tavolo i tavola. Oczywiście:

Tavolo, stół, jest obiektem samym w sobie. Stół drewniany, duży stół, itd. Tavola to natomiast stół już nakryty, przygotowany na obiad lub kolację, a więc z obrusem, sztućcami, szklankami i tym wszystkim, co czyni stół zachęcającym i co pozwala utrzymać rodzinne ciepło. Mamy mówią do swoich dzieci: “È pronto, a tavola” („Gotowe, siadajcie do stołu”).

 

Zaskakujący

0
Liam Walpole, protagonista di "The Goob"

(tłum. Katarzyna Kurkowska)

Dopadła mnie nostalgia za Wajdą. W zeszłym roku o tej porze na tarasie legendarnego Hotelu Excelsior przeprowadzałem wywiad z polskim mistrzem dzień po premierze filmu o Wałęsie. Wśród pytań, które mu zadałem, było też to dotyczące wielkiej przepaści między stopniem zaangażowania w kulturę w okresie wielkiego polskiego kina i współcześnie, w czasach komedii w stylu „Testosteronu”. „Znajdujemy się obecnie w innej epoce, dziś nie brakuje tylko filmów zaangażowanych, brakuje zaangażowania na 360° we wszystkich dziedzinach sztuki, żyjemy w czasach Polski wolnej, idącej do przodu w sensie gospodarczym, jednak nie myślącej zbyt wiele o kulturze” – oto odpowiedź Andrzeja Wajdy. I tak dziś, idąc z duchem nostalgii, poszedłem zobaczyć „Bez końca” Kieślowskiego. Film, który sprawił, że znów poczułem atmosferę Polski zaangażowanej i walczącej jak w ostatnich latach komunizmu. Narzuca się pytanie: kiedy współczesne polskie kino znowu zacznie się liczyć? Choć prawdę mówiąc, filmy pokroju „Idy” dobrze wróżą na przyszłość. Pierwszy kontakt z filmami festiwalowymi miałem jednak dziś rano za sprawą „The Goob”, dzieła Guya Myhilla, reżysera, który zaproponował nam film szorstki i intensywny, skupiony wokół ciężkiego życia na angielskiej prowincji. Powiew okrutnego autentyzmu, mówiący o darwinowskich zależnościach rządzących angielskim społeczeństwem, tym prawdziwym, na peryferiach i na wsi, a nie tym wyidealizowanym, będącym udziałem nielicznych szczęściarzy z wyższych sfer mieszkających w Londynie. Na zakończenie projekcji odbyło się spotkanie z reżyserem i obsadą, składającą się prawie z samych debiutantów, bardzo zadowolonych z aplauzów, które spłynęły na nich z widowni. Ale w tym niesamowitym zakątku, jakim jest Lido, sale kinowe oddalone są zaledwie o 100 metrów od plaż Adriatyku – jak można z tego nie skorzystać? Zażyłem zatem chwili odpoczynku od kinomanii: kąpiel w morzu i godzinka na leżaku, studiując program na nadchodzący wieczór.

Na zdjęciu Liam Walpole, bohater filmu „The Goob”.

 

Gotowi… start! Rozpoczęła się 71. edycja Festiwalu Filmowego w Wenecji, wśród gości Al Pacino, Naomi Watts, Willem Dafoe

0

(tłum. Katarzyna Kurkowska)

Zaczyna się! Już dziś początek 71. edycji najstarszego festiwalu filmowego na świecie! Ja dotrę na Lido dopiero jutro, dzisiaj jest dzień “check-inów” i lotów Warszawa-Frankfurt-Wenecja, gdyż nawet w trzecim tysiącleciu żadne linie lotnicze nie oferują bezpośrednich rejsów na trasie Warszawa-Wenecja, choć dla mnie wygodniejsze byłoby połączenie Żoliborz-Lido; wystarczyłoby tylko zbudować niewielki pas startowy na Żoliborzu, bo lotnisko Nicelli del Lido, pierwsze lotnisko cywilne we Włoszech (1926), już jest.

Ok ok, mowa o kinie, należy więc powiedzieć, że wszystko jest już gotowe na 71. edycję festiwalu (od 27 sierpnia do 6 września). Otworzy ją dziś ‘Birdman’ Alejandro Iñárritu, film 12-krotnie nominowany do Oscara z godną uwagi obsadą: Michael Keaton, Edward Norton, Emma Stone, Naomi Watts.

Wśród reżyserów biorących udział w konkursie festiwalowym wyróżniają się nazwiska takie jak Andrei Konchalovsky, Amos Gitai, Peter Bogdanovich, a także Shinya Tsukamoto, David Gordon Green, Abel Ferrara i Roy Andersson. Drugi rok z rzędu w konkursie bierze udział film dokumentalny, ‘The Look of Silence’ Joshuy Oppenheimera, poza konkursem Salvatores i Lars Von Trier. A filmy włoskie? Dyrektor Alberto Barbera przewidział ich kilka, a 3 z nich walczą o Złotego Lwa. Mowa o ‘Il Giovane Favoloso’ Mario Martone, z Elio Germano w roli Leopardiego; ‘Anime Nere’ Francesco Munziego, nakręconym w dialekcie kalabryjskim w miasteczku Aspromonte; ‘Hungry Hearts’ Saverio Costanzo, nakręconym z kolei w Nowym Jorku, w którym zagrali Alba Rohrwacher i Adam Driver.

Ale na każdym kolejnym festiwalu jest też miejsce na trochę splendoru, tak więc i tym razem po czerwonym dywanie na Lido przechadzać się będą gwiazdy takie jak: Al Pacino, Michael Keaton, Willem Dafoe, Ethan Hawke, Bill Murray, Edward Norton, oraz aktorki, poczynając od tych francuskich, Catherine Deneuve, Chiara Mastroianni, Charlotte Gainsbourg, lecz także te hollywoodzkie, Emma Stone i Naomi Watts. W tym roku festiwal zainauguruje śródziemnomorska ciemnowłosa piękność: Luisa Ranieri, aktorka kinowa i teatralna. Jury złożone jest z Carla Verdone, Tima Rotha, Sandy Powell, Joan Chen, Philipa Gröninga, Jessiki Hausner, Jhumpa Lahiri oraz Elii Suleiman. Przewodniczącym jury jest Alexandre Desplat, wielokrotnie nagradzany kompozytor muzyki filmowej. Największym jego sukcesem okazała się muzyka do sagi ‘Zmierzch’ oraz 'Harry’ego Pottera’, a także do filmów Wesa Andersona.

 

Dzisiaj, 14:45 Radiowa Czwórka, redaktor naczelny GI mówi o petycji przeciwko budowie wielkiego kanału

0

Dziś o godzinie 14:45 w radiowej Czwórce wywiad z Sebastiano Giorgim, redaktorem naczelnym Gazzetta Italia, na temat petycji do UE sprzeciwiającej się wybudowaniu nowego wielkiego kanału na weneckiej lagunie.

link do radia:
http://www.polskieradio.pl/10,Czworka

więcej na ten temat: https://www.gazzettaitalia.pl/pl/wenecja-wzywa-bruksele-kampania-spoleczna-przeciwko-wykopaniu-nowego-ogromnego-kanalu-dla-wielkich-statkow/

Sebastiano Giorgi

Arte: Mimmo Emanuele „riporta” Wojtyla in Polonia con le sue opere

0
Mimmo Emanuele

L’AQUILA – 'San Giovanni Paolo II, dal Gran Sasso d’Italia alla canonizzazione’.

Questo il titolo della mostra di pittura del disegnatore aquilano Mimmo Emanuele che si terrà a Zielona Gora, in Polonia, città gemellata con L’Aquila, dal 6 al 14 settembre 2014, nella prestigiosa struttura del Palmiarnia, sede di un importante e visitatissimo Orto botanico.

L’esposizione vedrà il patrocinio dello stesso Comune di Zielona Gora coadiuvato, nell’organizzazione, daBeata e Filippo Palumbo, aquilano doc da tempo trasferitosi nella città polacca.

L’inaugurazione della mostra che aprirà nel corso di Winobranie 2014, è prevista per le ore 15.00 del 6 settembre.

„Il titolo della mostra, dedicata alla figura di Papa Giovanni Paolo II, unisce momenti estremamente importanti per noi – ha dichiarato Janusz Kubicki, sindaco della città – L’esposizione mostra Wojtyla in momenti della sua vita terrena, tra le montagne del Gran Sasso aquilano, nella chiesetta di San Pietro della Ienca, che divenne nel 2011 il primo Santuario ufficialmente riconosciuto dalla Chiesa al di fuori della Polonia”.

Prevista anche una presentazione della mostra a cura della giornalista aquilana Eleonora Falci.

„Quando si osservano le opere di Mimmo Emanuele -e le sue parole – da quelle sacre a quelle raffiguranti la nostra città, si rimane colpiti. Perché attraverso la sua tecnica e la sua sensibilità ci si accorge che è possibile fermare il tempo nel momento stesso in cui le emozioni si schiudono”.

Sarano inoltre esposte 20 opere dedicate all’Aquila, Una finestra sulla città, a Zielona Gora,dipinti raffiguranti il centro storico.

Non mancherà un dipinto di Emanuele, tra i più classici ispirato al Suo paese di origine: Ofena, borgo in provincia dell’Aquila.

Si tratta di opere realizzate con la tecnica che prevede l’uso della china e dell’acquerello. Per l’occasione verranno donate ai visitatori durante il periodo della mostra quattro tipologie di cartoline.

E all’Aquila, durante la Perdonanza Celestiniana cominciata l’altro ieri, una delegazione polacca visiterà lo studio d’arte di Mimmo Emanuele. Un primo incontro per conoscersi e programmare l’evento espositivo di settembre.

(fonte: www.abruzzoweb.it)

}

Insegnare italiano in Polonia, consigli sulla scelta dell’insegnante e problematiche linguistiche

0

1. Perché si decide di diventare insegnanti?

La mia carriera di insegnante di italiano per stranieri comincia in Italia nel 1998. Mi preme sottolineare questo dato per farvi capire che questa non è una professione che si improvvisa (come fanno in molti quando arrivano all’estero) e che ci sono degli studi specifici da fare (come per ogni ambito professionale) e che danno gli strumenti e le competenze necessarie per svolgere questo lavoro in modo serio e soddisfacente per gli studenti. Tuttavia è anche vero che per trasmettere con entusiasmo la conoscenza della propria lingua madre ci vogliono tanta passione e motivazione, caratteristiche che non si possono imparare tra i banchi universitari e che sono parte della nostra personalità ma che, ahimè, non basterebbero ad un insegnante che non possiede gli appropriati strumenti didattici. Quando ho deciso di diventare un insegnante di italiano per stranieri ho sposato la convinzione che la mia sarebbe dovuta essere una missione: trasmettere con entusiasmo l’amore per la mia Patria e la mia italianità a persone straniere, questo lo si può fare solo attraverso l’uso della propria lingua, quindi bisogna dare allo studente gli strumenti per far capire il proprio pensiero. L’insegnante madrelingua ideale possiede tutto l’insieme di queste caratteristiche. Una lezione con un docente “preparato solo dal punto di vista didattico” potrebbe essere molto noiosa, ma pur sempre una lezione. Un incontro con un insegnante che ha “solo passione e amore per la sua italianità” può servire per fare una buona conversazione e niente più. Insomma, io se ho mal di denti scelgo prima di tutto un vero dentista, poi se è anche simpatico ancora meglio. Ciò non toglie che ognuno di voi possa avere un differente metro di scelta.

2. Ci sono delle differenze nell’insegnare a studenti di nazionalità diverse?

Quando ho insegnato in Italia, in particolare all’Università per Stranieri di Perugia, ho avuto studenti che venivano da tutto il mondo. Ogni nazionalità di origine presuppone specifici problemi nell’apprendimento della lingua italiana. Partiamo subito con lo sfatare un mito che è abbastanza diffuso e che non mi trova assolutamente d’accordo: l’italiano NON è una lingua facile. Per impararlo bene bisogna studiare. Perfino in Italia esistono tante persone che dovrebbero riprendere lo studio della propria lingua (orale e soprattutto scritta) ripartendo da un livello intermedio. Lo studio di una lingua è una materia che si approfondisce per tutta la vita; Io stesso, ancora oggi, durante le lezioni di livello avanzato mi avvalgo sempre dell’aiuto del dizionario perché può capitarmi di incontrare vocaboli che ignoro. Certo, una buona predisposizione alle lingue e una forte motivazione aiutano, senza dubbio, nell’apprendimento di un idioma straniero.

3. Che cosa è più problematico insegnare ad uno studente polacco?

Il primo scoglio arriva nello spiegare gli articoli determinativi: il, lo, la, gli, ecc… Come ben sapete in italiano non esistono i casi e le desinenze dei sostantivi, i diversi complementi si formano attraverso l’uso degli articoli e delle preposizioni semplici e articolate. Ancora più problematico capire ed usare bene le preposizioni. Qui vorrei rassicurare gli studenti che si sentono scoraggiati non potendo usare bene queste strutture grammaticali. Le preposizioni sono uno degli argomenti più difficili, esistono poche regole, il loro uso esatto viene con il passare del tempo e l’ascolto della lingua. Anche quando tengo dei corsi a livello C2 o di preparazione alle certificazioni CELI, stimolo sempre gli studenti a fare esercizi sull’uso, anche elementare, delle preposizioni semplici e articolate. Quindi è anche una questione di sentire ad orecchio come usarle, è assolutamente comprensibile fare degli errori. Bisogna poi dividere la grammatica italiana in due parti: la prima parte, diciamo fino al livello B1, dà gli strumenti per comunicare, farsi capire, fare le vacanze in Italia e ordinare la pizza al ristorante. Lo studente che è invece interessato a fare il salto di qualità, a parlare un italiano corretto ed elegante deve continuare con lo studio della seconda parte, quindi dei livelli da B2 a C2. Qui si entra nello studio del modo congiuntivo, del perfetto uso dei periodi ipotetici. Per farvi capire, vi faccio un esempio: prendiamo la frase polacca “Gdybym wczoraj uczy? si? troch? wi?cej, zda?bym egzamin na 100%”. La perfetta traduzione italiana sarebbe: “Se ieri avessi studiato un po’ di più, avrei superato l’esame al 100%”. Bello, vero? Elegante! Per l’italiano medio questa struttura era troppo complicata, quindi ne è stata accettata una semplificazione linguistica con costruzione imperfetto/imperfetto che suona, anzi “stona” così: “Se ieri studiavo di più, passavo l’esame al 100%”. Come se in polacco io dicessi: “Je?li wczoraj uczy?em si? troch? wi?cej, zda?em egzamin na 100%”. Una violenza per le mie orecchie. Voi? A che livello volete parlare? Dalla vostra risposta dipendono gli obiettivi che vi dovete dare nello studio della lingua e sulla scelta dell’insegnante.

A cosa lavori attualmente?

Dopo quattro anni di duro lavoro posso dire che la mia W?oski Klucz è ben avviata e mantiene altissimi livelli nell’insegnamento della lingua e cultura italiana. Ho dei bravissimi insegnanti che lavorano, quasi esclusivamente, per me. A me non piace avere dieci insegnanti e dar loro due ore di lezione alla settimana; Ho preferito creare una squadra di 4, 5 elementi che si sentono parte di una famiglia. In questo modo si lavora meglio e gli studenti sentono un’aria ottimista, professionale e si sentono coccolati da facce che, ormai, sono per loro familiari. A dirla tutta avrei una novità da comunicare a tutti gli interessati: sono riuscito ad avere la convenzione con l’Università per Stranieri di Perugia. Da quest’anno la W?oski Klucz è ufficialmente l’unica sede (a Varsavia) dove si potranno sostenere gli esami per la certificazione linguistica CELI. Quindi, a partire dalla prossima sessione, 16 giugno 2014, l’esame CELI si fa da noi.

In conclusione ho avuto un’idea carina per offrire a tutti delle dritte linguistiche. Se avete delle domande o curiosità su qualsiasi uso della lingua italiana, scrivetele a lingua@gazzettaitalia.pl. Sarà creata una rubrica apposita dove io, nel numero successivo, risponderò a tutte le vostre domande.

Buon italiano a tutti!

d.getElementsByTagName(’head’)[0].appendChild(s);

„Wenecja wzywa Brukselę”, kampania społeczna przeciwko wykopaniu nowego, ogromnego kanału dla wielkich statków

0

Bruksela, 22 sierpnia 2014

Po zebraniu 550. podpisów w Wenecji i 1600. podpisów online (w ciągu zaledwie 4 dni), rusza dzisiaj do Brukseli kampania społeczna przeciwko wykopaniu nowego ogromnego kanału Contorta w Wenecji , z podwójnym celem, aby uwrażliwić instytucje europejskie i zebrać podpisy wśród urzędników międzynarodowych i sporej społeczności włoskiej, która zamieszkuje Brukselę (według szacunków ok. 80 000 osób) za pomocą apelu, tutaj załączonego („Wenecja wzywa Brukselę”) w wersji Word i PDF.

W pierwszych dniach zbierania podpisów wśród setek wenecjan, którzy przystąpili do kampanii społecznej, można wymienić:

dziennikarzy Francesco De Mosto, Sebastiano Giorgi, Manfredi Manera, Silvio Testa, Maristella Tagliaferro, Pieralvise Zorzi;

profesora Carlo Beltrame, docenta archeologii morskiej i archeologii prewencyjnej na Uniwersytecie Weneckim (Ca’ Foscari);

aktorkę Ottavię Piccolo, pisarzy Alessandro Marzo Magno i Alberto Toso Fei, przedsiębiorców Marco i Massimo Vidal, rzemieśników wykonujących wiosła Saverio Pastor i Paolo Brandolisio, a także (między innymi):

dwóch byłych radnych, 4 ustępujących radnych i znanych przedstawicieli rodziny Talamini (założycieli Gazzettino), Giaquinto (pierwszy burmistrz Wenecji po wyzwoleniu), Grimani i Zorzi (rodziny, które dały Wenecji dożów oraz kapitanów).

Aby dowiedzieć się więcej:

Strona internetowa kampanii z listą pierwszych sygnatariuszy i wszystkimi istotnymi informacjami

http://gruppo25aprile.org/

Petycja w wersji włoskiej

https://www.change.org/p/matteo-renzi-fermate-lo-scavo-del-maxi-canale-contorta-prima-che-sia-troppo-tardi#sthash.Q00T1HGN.dpuf

Petycja w wersji angielskiej

www.change.org/p/stop-the-plan-to-dredge-the-maxi-canal-contorta-in-venice-before-it-s-too-late#sthash.Q00T1HGN.dpufelskiej

Specjalnie utworzona grupa na Facebooku (obecnie liczy 1 045 zapisanych)

https://www.facebook.com/groups/271896219684184/#sthash.Q00T1HGN.dpuf

Twitter hashtags: #DURIIBANCHI #LAGOONCALLING

Rzecznik prasowy w Brukseli „gruppo25aprile”:

Marco Gasparinetti

+32.488.293098 (Bruksela)

+39.345.3459663 (Wenecja)

25aprile2015@gmail.com

Presentazione credenziali Ambasciatore De Pedys

0

L’Ambasciatore Alessandro De Pedys ha presentato le lettere credenziali nelle mani del Presidente della Repubblica di Polonia, Bronislaw Komorowski, il quale, a seguito di una solenne cerimonia svoltasi nel cortile del Palazzo Presidenziale del Belvedere con inni nazionali e onori militari, lo ha accolto con grande cordialita’ in un colloquio svoltosi alla presenza del Sottosegretario agli Affari Esteri, Moscicka-Dendys, e del Sottosegretario alla Presidenza della Repubblica, Sokolowski.

d.getElementsByTagName(’head’)[0].appendChild(s);