Slide
Slide
Slide
banner Gazzetta Italia_1068x155
Bottegas_baner
baner_big
Studio_SE_1068x155 ver 2
Nutella_Gazzetta_Italia_1068x155_px_final
Gazetta Italia 1068x155

Strona główna Blog Strona 60

Carlo Acutis beatyfikowany

0

10-go października 2020 w Asyżu odbyła się beatyfikacja młodego, piętnastoletniego Włocha Carlo Acutisa, który zmarł z powodu ciężkiej choroby.

Był to chłopak o podobnym do swoich rówieśników sposobie życia, lecz od dzieciństwa zachowywał się bardzo pobożnie i poświęcał się dla wszystkich, dzięki czemu stał się przykładem dla młodzieży. Jego pradziadek był Polakiem, dlatego również Polacy składają mu hołd.

Oppure studia pure! Albo się i ucz!

0

W każdym języku są wyrazy do siebie brzmieniowo podobne a jednak mają różne znaczenia. Czy też nie łatwo je zapamiętać nawet tym, którzy uczą się już jakiś czas. Jasne? Także pure, lub oppure, neppure czy jednak eppure to nie to samo.

Zacznijmy od najłatwiejszego moim zdaniem:

OPPURE

  1. Synonim do o lub, o invece, lub czy w zdaniach pytających np. 

Ti chiamo io oppure mio marito. – Zadzwonię do ciebie ja lub mój mąż.

Preferisci andare al mare oppure in montagna?  – Wolisz jechać nad morze czy w góry?

Vieni oppure no? Idziesz czy nie?

Trzeba uważać na tłumaczenie słowa oppure za pomocą polskiego czy. Jest poprawne, ale nigdy na początku zdania jak to się często używa po polsku. Jest to tzw. pytanie niebezpośrednie. 

2. Znaczy także altrimenti w przeciwnym razie, nel caso contrario w przeciwnym wypadku, np:

Decidi qualcosa oppure te ne pentirai. – Zdecyduj coś w innym razie będziesz żałować

Oppure używamy też na początku zdania, żeby dać możliwość wyboru, na przykład:

Oppure non vuoi? Czy nie chcesz?  Żeby powiedzieć: to chcesz czy nie? 

PURE

  1. Oznacza anche też

Lui è di Roma e sua moglie pure.  – On jest z Rzymu i jego żona też.

Siamo contenti pure noi.  –  My też jesteśmy zadowoleni.

2. Addirittura, a nawet, do tego stopnia, używane w wykrzyknieniach 

Pure tu?! Ty też?!

Mi ha accompagnato e mi ha pure proposto un caffè.  – Odwiózł mnie do domu i nawet mnie zaprosił na kawę.

Non solo l’ho aiutata a portare le valigie ma le ho pure detto che mi può chiamare quando vuole.  – Nie tylko jej pomogłem zanieść walizki, ale nawet jej powiedziałem, że może dzwonić kiedy chce.

 

3. Jest formą zachęty, często używana z trybem rozkazującym. 

 

Entra pure!  – No wejdź!

Mi dica pure!  – Ależ proszę mi powiedzieć!

4. Anche se, sebbene, nonostante, chociaż, pomimo

Sia pure bella ma rimane stupida.  – Chociaż jest ładna to jednak głupia. 

W formie PUR używanej z gerundio.

Pur avendo detto tutta la verità non mi hanno creduto.  – Chociaż powiedziałem im całą prawdę nie uwierzyli mi.

5. Wyraz pleonastycznym czyli zbędny; kiedy mówimy o wątpliwości, wzmacnia znaczenie.

Dimmi tutto potrei pure crederci.  – Powiedz mi wszystko może, nawet w to uwierzę

 

6. W celu wyrażenia pewnego znudzenia, niechęci.

 

Va bene, vengo con te e facciamo pure la spesa. – No dobrze, pójdę z tobą i zrobimy nawet zakupy.

W tym miejscu jest to znaczenie podobne do punkt 1 ale jednak odróżnia je cień znaczeniowy, umożliwia pokazać, że mówimy o czymś czego ktoś nie chce.

Uwaga: nie mylcie powyższych opcji znaczeniowych wyrazu PURE z PUR di, które oznacza “w celu”, aczkolwiek po włosku wydają się podobne. 

NEPPURE

Oznacza neanche nemmeno, też nie.

To forma przecząca pierwszego znaczenia słowa pure, także. 

Non so dove sono andati. Neppure io.  – Nie wiem gdzie poszli. Ja też nie.

Non mi piace questa persona, non so neppure chi è.  – Nie podoba mi się ta osoba, nie wiem nawet kto to.

EPPURE

Znaczy jednak, tuttavia, zaprzecza temu co powiedziano wcześniej. 

Mi ha detto che tutto andava bene eppure non era vero.  – Powiedział mi, że wszystko jest ok, a jednak to nie była prawda.

Mi piace andare al cinema eppure non ci vado quasi mai. – Lubię chodzić do kina, a jednak nie chodzę prawie nigdy.

No to teraz uczcie się pure!

It.aldico

SpoilerMaster: „Pinokio”. Gościnnie wystąpi: Diana Dąbrowska

0
Źródło: SpoilerMaster - Podcast do słuchania po seansie

SpoilerMaster – Podcast do słuchania po seansie analizuje kultową postać Pinokia, najsłynniejszego bohatera włoskiej literatury dziecięcej, później także szeroko obecnego w kulturze i filmie. W tym odcinku gościnnie wystąpi także Diana Dąbrowska, autorka cyklu Dopóki jest kino, jest nadzieja, która opowiada o różnych filmowych wcielenia Pinokia oraz twórczości Mattea Garrone.

Autor podcastu: Michał Oleszczyk

Link do Spotify: https://open.spotify.com/show/30PAeiG1BPOinxuhCSnbK2

Facebook: 

Spektakl „Wojna i pokój” Lwa Tołstoja w Teatro Morlacchi w Perugii: PREMIERA 28.10

0

Po wspaniałym sukcesie „Mistrza i Małgorzaty”, Andrea Baracco i Letizia Russo towarzyszą nam w podróży na spotkanie z magicznym światem jednego z największych dzieł literatury światowej – „Wojna i Pokój” Lwa Tołstoja. Widownia Teatru Morlacchi stanie się wielką sceną, a widzowie, by obejrzeć spektakl zasiądą wyłącznie w lożach.

Każdy zna „Wojnę i Pokój” Lwa Tołstoja, ale gdyby przyszło Ci coś powiedzieć o tej powieści, odniósłbyś frustrujące wrażenie, że wszystko co potrafisz powiedzieć, to tylko czyste banały. Żadna z postaci nie daje się zamknąć w jednoznaczne ramy, a tematyka jest tak podniosła, że ciężko wyobrazić sobie jak można by było sprowadzić ją z powrotem na ziemię. Możemy albo próbować poruszać się po linii sprzecznych skojarzeń, albo sprawić by te postaci i tematy stały się pełnokrwiste i otoczone życiem. W przestrzeni teatralnej należy wyznaczyć im drogę, by potem przyglądać się ich wzajemnym zmaganiom. Nie do opisania jest bogactwo postaci i poruszanych treści, które nie daje się poskromić przestrzenią między kulisami. Scena nie jest w stanie pomieścić tak wielkiego dzieła.  Dlatego precz ze wszystkim – ze sceną, z kulisami i z widownią! Austerlitz, Łyse Góry, dom Anny Pawłowny, Moskwa, Petersburg, dorożki, bale, Andrzej i niebo, Pierre i masoneria – potrzebują przestrzeni!

Na ten niewyobrażalnie bogaty przekaz można odpowiedzieć tylko równie bogatym przekazem, a teatr idealnie nadaje się do potrzebnego zbliżenia i oddalenia. Tylko tutaj można pokazać na pierwszym planie emocje na twarzy Marii, Lizy czy Mikołaja, aby zaraz potem przejść do szerokich ujęć ulic Moskwy, pól bitewnych czy stanowiących znaczący element powieści spotkań towarzyskich, które towarzyszą nam już od pierwszych stron. Anna Pawłowna w zjawiskowy sposób rozpoczyna powieść otwierając drzwi swojego salonu. Raz mówi się tu po rosyjsku, raz po francusku – rosyjskie słowa wślizgują się w toczące się po francusku dysputy.

Z niesamowitą łatwością dwa języki zgrabnie splatają się przy subtelnych dźwiękach zastawy stołowej, w takt dyskretnych kroków służby oraz w otoczeniu wykwintnych potraw i czerwonego wina. Chyba nigdy nikomu nie udało się tak subtelnie przedstawić tego, co nienazywalne.

Próby oraz spektakle „Wojny i Pokoju” odbędą się w Teatro Morlacchi w Perugii, który z okazji wystawienia tej sztuki po miesiącach zamknięcia otwiera swoje podwoje. Doszliśmy do wniosku, że takie święto teatru jest potrzebne zwłaszcza w dzisiejszych czasach. Na tak długo wyczekiwanym „przyjęciu” nie może zabraknąć tych, którzy na przestrzeni lat tu pracując i żyjąc tworzyli i tworzą to miejsce. Do sztuki wykorzystaliśmy scenografię i rekwizyty ze spektakli naszych poprzedników: od Castriego po Ronconiego… Wspomnienie sztuk teatralnych – życia, które tknęli w to miejsce zawsze będzie z nami obecne. I my z całych sił będziemy czerpać energię z tego życia, by na tych samych deskach spróbować powołać nowe życie.

Adaptacja: Letizia Russo
Reżyseria: Andrea Baracco
Występują: Giordano Agrusta, Caroline Baglioni, Carolina Balucani, Dario Cantarelli, Stefano Fresi, Ilaria Genatiempo, Lucia Lavia, Emiliano Masala, Laurence Mazzoni, Alessandro Pezzali, Ludovico Röhl, Emilia Scarpati Fanetti, Aleph Viola, Oskar Winiarski
Scenografia i kostiumy: Marta Crisolini Malatesta
Światła: Simone De Angelis
Muzyka: Giacomo Vezzani
Produkcja: Teatro Stabile dell’Umbria ze specjalnym wsparciem Fondazione Brunello e Federica Cucinelli

Spektakl będzie grany od poniedziałku 28 października do niedzieli 22 listopada:

  • od wtorku do piątku o godzinie 21:00
  • w soboty i w niedziele o godzinie 17:00

Źródło: www.teatrostabile.umbria.it/spettacolo/guerra-e-pace/?produzione=1

tłumaczenie pl: Agata Borkowska
fot. Karen Righi

EUR – Wieczne Miasto w nowoczesnej odsłonie

Ten, kto zna Rzym, na pewno słyszał również o dzielnicy EUR (Esposizione Universale di Roma), czyli Rzymskiej Wystawie Powszechnej, której akronim definiuje genezę, a mianowicie początkowy projekt. Koncept powstał w 1935 z inicjatywy gubernatora rzymskiego – Giuseppe Bottai, a następnie został zatwierdzony przez Bureau International des Expositions.

„Wraz z wystawą powstaje nowe, wielkie miasto, o nowoczesnym wyglądzie, choć harmonijnie współgrające z monumentalnym klimatem Rzymu i jego krajobrazem. Miejsce, wyposażone w najnowocześniejsze rozwiązania oraz kompleksową sieć dróg rozchodzących się w kierunku miasta, wzgórz oraz morza, którego zadaniem było połączyć w przyszłości Rzym z morzem Tyrreńskim, a nawet nadać stolicy charakter morskiej metropolii. […] Przybywający od strony Rzymu czy morza, zatrzymując się na Via dell’Impero i kierując wzrok w stronę doliny Trzech Fontann (Tre Fontane), będą mogli podziwiać roztwierające się przed nimi wśród śnieżnobiałych marmurów i pozłacanych trawertynów, nowe miasto, w którym nie zabraknie zbiorników wodnych oraz zielonych przestrzeni, jednym słowem miejsce godne, by stać tuż u boku miasta starożytnego. Co więcej, dzięki swej surowej i potężnej architekturze, bez wątpienia, będzie miejscem, które harmonijnie połączy w jedną całość wielobarwne i dynamiczne życie obecnych oraz przyszłych czasów”. 

Te perspektywiczne słowa Vittoria Ciniego, komisarza generalnego wystawy EUR pojawiły się w pierwszym numerze czasopisma Civiltà. Ukończona w drugiej połowie lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku dzielnica, pozostaje w dalszym ciągu bardzo nowoczesna. Jedyna w swoim rodzaju, doskonale wkomponowała się w panoramę miasta: z jednej strony ruchliwe i chaotyczne centrum biznesowe, za to z drugiej, gdy o zmroku wszystkie czynności administracyjne ustają, staje się miejscem o fascynującym uroku metafizycznym. 

Rzymska Wystawa Powszechna miała za zadanie ukazać światu włoską cywilizację za pomocą szeregu konstrukcji, niekiedy tymczasowych, niekiedy stałych, które po zakończeniu wystawy miały stanowić nową funkcjonalną dzielnicę Rzymu. 

W grudniu 1939 roku właśnie w tym celu powołano specjalną agencję, która miała nadzorować poszczególne przedsięwzięcia na poczet Światowej Wystawy E.42, a rok później projekt zagospodarowania przestrzeni zrealizowany przez grupę architektów takich jak Giuseppe Pagano, Marcello Piacentini, Luigi Piccinato, Ettore Rossi oraz Luigi Vietti.

Obszar ten został wybrany przez Mussoliniego nie bez powodu w Dolinie Trzech Fontann, gdzie, według kultu, między ulicą Via Ostiense a rzeką Tyber św. Paweł Apostoł poniósł śmierć męczeńską. Stąd na pierwszym wzniesionym tam budynku – Pałacu Urzędów (Palazzo degli Uffici), zaprojektowanym przez architekta Gaetana Minnucciego, wyryty został znamienny napis: LA TERZA ROMA SI DILATERÀ SOPRA ALTRI COLLI LUNGO LE RIVE DEL FIUME SACRO FINO ALLE SPIAGGE DEL TIRRENO(„Trzeci Rzym rozciągnie się ponad dalszymi wzgórzami wzdłuż świętej rzeki aż po plaże Morza Tyrreńskiego”). Napis ten przywołuje słowa wypowiedziane przez Duce już w 1925 roku na Kapitolu, kiedy licząca około 4 km² powierzchnia była całkowicie jałowa o charakterze wulkanicznym, pokryta wykopami oraz tunelami powstałymi w celach poszukiwania pucolany, wokół której gromadziły się rodziny żyjące w chatach i szałasach, tworząc małe wioski. 

Potrzeba było więc czasu, by zmienić ten nieprzyjazny teren w miejsce godne przyjęcia tak niesamowitego projektu. Schemat urbanistyczny wyglądał następująco: pięciokątna struktura, reprezentująca koniec fizycznej ścieżki, która ze starożytnych ruin Forów Cesarskich (plac Wenecki w Rzymie) prowadziła do Via Imperiale (aktualnie Via Cristoforo Colombo), gdzie nową dzielnicę wyobrażano sobie jako castrum Romanum z ulicami przecinającymi miasto na osi wschód-zachód oraz serią ulic przecinających się prostopadle wraz z przebiegającymi przez nie placami, gdzie styl klasyczny pokryty nowoczesnością poszczególnych budynków został skrupulatnie zaprojektowany w szeroko pojętej perspektywie. Nie mniej skrupulatnie zaprojektowano rozległy teren zielony, obejmujący nie tylko gęste zalesienia, lecz także sztuczne jezioro. 

Następnie zaplanowane poszczególne wystawy oraz ich rozmieszczenie. Do najważniejszych wystaw zorganizowanych w pawilonach stałych należą: Mostra della Civiltà Italiana (obecnie Palazzo della Civiltà Italiana), Mostra della Romanità (obecnie Museo della Civiltà Romana), Mostra dell’Autarchia, del Corporativismo e della Previdenza Sociale (obecnie Archivio centrale dello Stato), Mostra della Scienza (obecnie Museo Nazionale Etnografico Luigi Pigorini-Museo delle Civiltà), Mostra delle Arti e Tradizioni Popolari (obecnie Museo Nazionale delle Arti e Tradizioni Popolari-Museo delle Civiltà). Natomiast właściwa wystawa tymczasowa miała odbyć się w samym sercu miasta EUR. 

Wspaniałe projekty, które mogłyby wywołać niebywałe wrażenia wizualne, jak na przykład Mostra storica della Luce artificiale, która miała mieć miejsce w najwyższym punkcie ekspozycji, czy też monumentalny projekt łuku Adalberta Libery, niestety zostały porzucone i uwiecznione jedynie na szkicach oraz plakacie reklamowym Wystawy Światowej stworzonym przez Giorgia Quaroniego. 

W 1940 roku, kiedy to Włochy przystąpiły do wojny, ukończono jedynie Palazzo degli Uffici, za to budynki jak Palazzo dei Ricevimenti e dei Congressi, Palazzo della Civiltà Italiana, Musei della piazza Imperiale (obecnie Piazza Guglielmo Marconi), Chiesa dei SS. Pietro e Paolo, poczta oraz Palazzi delle Esedre nadal były w trakcie budowy. 

Rok 1942 oznaczał nie tylko dwudziestolecie Marszu na Rzym, a także planowaną datę wystawy. Niestety zamiast realizacji upragnionego projektu, do którego tak wytrwale dążono, rok 1942 okazał się rokiem dewastacji – cisza i degradacja objęły opustoszały plac budowy, który wkrótce wypełniły zarośla i chaszcze.

Dopiero pierwsze lata powojennej odbudowy pozwoliły przywrócić do życia niespełniony sen, przezwyciężając nawet uporczywe kontrasty ideologiczne. Wszystko w imię cenionego projektu, przy którym pracowało wiele wyjątkowych inżynierów, architektów, rzeźbiarzy oraz dekoratorów XX wieku. 

W ten właśnie sposób jeszcze pod czujnym okiem głównego bohatera projektów urbanistycznych Marcella Piacentini, a także nieustępliwego i wyjątkowego komisarza wystawy EUR, Virgilia Testy, powstało wiele niepowtarzalnych budynków. W latach pięćdziesiątych ukończono Palazzo dei Congressi, Palazzo della Civiltà Italiana, budynki INA oraz INPS, jak również, w 1953 roku, Archivio centrale dello Stato, pierwotnie zaprojektowany jako przestrzeń na  wystawę Mostra dell’Autarchia del Corporativismo e della Previdenza sociale.

W 1955 roku uruchomiono stację nowej linii podmiejskiej na odcinku Termini-EUR, co zapewniło zwiedzającym wystawę dogodny dojazd z samego historycznego centrum miasta. W tym samym roku odbyła się inauguracja Muzeum Cywilizacji Rzymskiej (Museo della Civiltà Romana), które zostało stałym gospodarzem prestiżowej ekspozycji Mostra dell’archeologia del 1911, zorganizowanej przez Rodolfa Lancianiego, a zaraz za nią Museo dell’Impero Romano del 1929 oraz Mostra Augustea della Romanità del 1937. Do wymienionych już wystaw dołączają również nie mniej prestiżowe kolekcje odlewów kolumny Trajana oraz ogromnego trójwymiarowego modelu stolicy Imperium Plastico di Roma, przygotowanego przez Itala Gismondiego. 

Zamknięcie Muzeum w 2014 roku sprowokowało wielkie oburzenie wśród obywateli, naukowców, specjalistów, archeologów oraz historyków sztuki. Powstało Stowarzyszenie Conosiamo EUR oraz profil na Facebooku Riapriamo il Museo della Civiltà Romana (Otwórzmy ponownie Muzeum Cywilizacji Rzymskiej). 

Obecnie stowarzyszenie koncentruje się głównie na badaniu pierwotnych źródeł i poszukiwaniu ustnych dowodów dotyczących powstania dzielnicy, co popiera wiele instytucji krajowych. W celu coraz większego poparcia i rozpowszechnienia projektu stowarzyszenie organizuje wiele wycieczek z przewodnikiem po dzielnicy, wykorzystując tę okazję również, by uzyskać dostęp do miejsc zazwyczaj zamkniętych dla zwiedzających. 

Tymczasem Covid-19 spowodował tymczasowe zawieszenie działalności publicznej Stowarzyszenia. Mimo to organizacja nie traci ducha, angażując się w badania nowych ścieżek, które w niedługim czasie pomogą zanurzyć się ponownie w pierwotnej scenografii projektu, odkrywając coraz to nowsze horyzonty. Tak miało to wyglądać w przypadku wyścigów Formuły E, wydarzenia awangardowego patrzącego w przyszłość motoryzacji, gdzie stosowane są jednomiejscowe samochody elektryczne, mające miejsce w dzielnicy powstałej właśnie z myślą o przyszłości, za to tor wyścigowy zlokalizowany tak, by przez cały odcinek trasy, wszystkie proste i 21 zakrętów, móc podziwiać wspaniałe budynki E.42, a także diabelski młyn rzymskiego parku rozrywki, który wpłynął na młodość niejednego pokolenia Rzymian. 

STOWARZYSZENIE KULTURALNE CONOSCIAMO L’EUR
E-mail: conosciamo.eur@gmail.com
Profil Facebook: Associazione Culturale Conosciamo l’Eur
Tel.: +39 392 8533253

tłumaczenie pl: Natalia Kogut
fot. Roberta Grappasonni

Nutella – nieodparta włoska pokusa

0

Pamiętnego kwietnia 1964, kiedy linie produkcyjne Ferrero w Albie, w rejonie Cuneo, wypuściły na rynek pierwszy słoik Nutelli, świat przekąsek dla dzieci miał już nigdy nie pozostać taki sam. 

Pietro Ferrero, a potem jego synowi Michele, już od lat dwudziestych przyświecał jeden cel – stworzenie czekoladowego przysmaku w niskiej cenie, który można by jeść razem z chlebem.

Na początku Pietro Ferrero nie celował w dzieci, ale w robotników. Założyciel przemysłowej dynastii przeniósł się z rodzimego Langhe do Turynu, gdzie otworzył pracownię cukierniczą. Obserwował tam robotników, którzy do pracy w fabrykach zabierali ze sobą chleb i zjadali go z pomidorami i serem. Pietro stwierdził, że gdyby udało mu się dać robotnikom coś słodkiego i taniego do zjedzenia z chlebem, trafiłby w dziesiątkę. W tamtych czasach w Piemoncie istniał już rodzaj lokalnej czekolady, wytwarzanej z odrobiny kakao i dużej ilości, bardzo drobno posiekanych orzechów laskowych – gianduia. Pietro Ferrero zaczął nad nią pracować i w 1925 udoskonalił do formy tak zwanego „pastone” – swego rodzaju dziadka Nutelli. Pastone było czekoladowo-orzechową pastą, doskonale nadającą się do jedzenia z chlebem. Oczywiście oprócz robotników natychmiast doceniły ją także dzieci i to one stały się celem Ferrero, przekonanemu że właśnie najmłodszym zawsze będziemy dawać drobne przekąski. 

Z nadejściem wojny Pietro zamyka pracownię w Turynie. Znajduje schronienie w Albie, gdzie dalej pracuje nad czekoladową masą. Smakuje dobrze, ale jest zbyt twarda i trudno ją nałożyć. Pietro szuka receptury, dzięki której stanie się bardziej miękka. Udaje się kilka miesięcy po zakończeniu wojny – na początku 1946 Pietro znajduje na regale zapomniany słoik masła kakaowego. Dodaje go do masy i otrzymuje idealnie miękką pastę, która daje się pokroić w plasterki, ma smak czekolady i – przede wszystkim – jest tania. W wycieńczonych wojną Włoszech nikt nie może sobie pozwolić na tracenie pieniędzy na słodycze i zachcianki. Składniki są więc dość codzienne – cukier, orzechy laskowe, tłuszcze roślinne i kakao. Nad nazwą Pietro długo się nie zastanawia – idealna wydaje się ta, którą nosi tradycyjna piemoncka czekolada z orzechami laskowymi. „Giandujot”, lub inaczej pasta gianduja, pojawia się na sklepowych półkach w 1946 i jest 4-5 razy tańsza od tradycyjnej czekolady. To rodzaj twardej marmolady w blokach owiniętych w pozłotko. Sprzedaje się ją na wagę, a pokrojoną w plasterki kładzie na kanapkę. 

Produkt od razu zyskuje popularność. Sukces jest natychmiastowy. Czekolada do jedzenia z chlebem jako przekąska sprzedaje się jak ciepłe bułeczki. Jedynym problemem Ferrero jest teraz realizacja zamówień na czas. Początkowo maleńka pracownia rzemieślnicza w Albie coraz bardziej się rozrasta. Monsù Pietro, jak wszyscy go nazywają, wpada na kolejny pomysł – sprzedaż Giadujot w pojemnikach zawierających więcej niż jedną porcję produktu. W ten sposób powstaje cremino, rodzaj czekoladek cieszących się popularnością jeszcze do niedawna. 

Kolejnym krokiem było takie udoskonalenie pasty, żeby dało się ją już nie kroić, a smarować. Kroku tego nie wykona jednak Pietro – założyciel Ferrero umiera 2 marca 1949 r., a zastępuje go jego syn, Michele (zmarł w 2015 r.). Jak głosi legenda, jeszcze tego samego roku, latem (które należało do wyjątkowo gorących), pasta gianduja rozpuściła się i można ją było rozsmarować na kromce. 

Wówczas Ferrero udoskonalił recepturę czyniąc pastę jeszcze miększą, tak by można ją było rozsmarowywać już zawsze, bez względu na temperaturę powietrza. Masa nie zawierała już masła, ale mieszankę olejów roślinnych. Co dokładnie wchodzi w skład tej mieszanki – to jedna z najpilniej strzeżonych tajemnic Ferrero. Nieliczni, którzy ją znają, zgodnie z podpisaną umową, nie mogą opuszczać rejonu Cuneo. Żeby zachować recepturę w tajemnicy firma wolała nawet przegrać parę spraw w sądzie (najsłynniejszą w Stanach Zjednoczonych) – chodziło zawsze o niemożność ustalenia, co u licha kryje się pod sakramentalnym hasłem „oleje roślinne”

Produkt zostaje nazwany Supercrema i dołącza do pasty Giandujot, ale jej nie zastępuje. Jednak rodzice bardziej niż pastę do krojenia wolą krem do smarowania – to dlatego, że dzieci nie mogą już tak łatwo wyrzucić kromek chleba po to, by zjeść samo czekoladowe nadzienie, jak to się wcześniej często zdarzało. 

Istnieje także czynnik psychologiczny – we Włoszech, kraju katolickim, słodycze są postrzegane jako coś grzesznego. Żeby stały się bardziej akceptowalne, Ferrero umieszcza je w trwałych przedmiotach – najpierw zabawkach dla dzieci, potem w charakterystycznych szklankach. Pojemnik, który można potem wykorzystać, stanowi moralne usprawiedliwienie zakupu.

Lata pięćdziesiąte to czas spektakularnego rozwoju Ferrero, które otwiera zakład nawet w Niemczech, w Allendorf, 150 km od Frankfurtu. To właśnie z niemieckiej filii nadejdą najsilniejsze naciski na nazwy produktu – Supercrema okazuje się dla Niemców trudna do wymówienia, nie wspominając już o Giandujot, które sprawia kłopoty nawet Włochom. Dodatkowo w 1962 r. włoski parlament uchwala ustawę, którą interpretuje się jako zakaz używania przedrostków intensyfikujących przed rzeczownikami – oznacza to koniec wszystkich super, ultra, hiper itp. A Supercrema jak najbardziej zalicza się do tej kategorii.

W Albie trwają gorączkowe poszukiwania nowej nazwy. Wachlarz jest szeroki, w grę wchodzą Supernut, Nutosa, Nutola, Nusty. Jednak na końcu jak zawsze decyduje Michele Ferrero. I wybiera Nutellę. Nazwa składa się z dwóch części: pierwsza „nut” to po angielsku orzech, ale znaczenia łatwo się domyślić i w innych językach. Druga część, „ella”, to zdrobnienie w formie żeńskiej, które wywołuje pozytywne skojarzenia – czułość, sentyment, łagodność. Do tego łatwo ją wymówić w każdym języku.

Najwyraźniej nad wyborem porządnie się zastanawiano, bo nazwa została zmieniona dopiero 10 października 1963 r. Pierwszy słoik, jak już wspomnieliśmy, ujrzy światło dzienne 6 miesięcy później. 20 kwietnia 1964 r. rozpoczęła się epoka Nutelli, która, czy się nam to podoba czy nie, trwa do dziś. 

tłumaczenie pl: Marcelina Oniszczuk

***

Alessandro Marzo Magno

Pigułki kulinarne to rubryka mająca na celu pogłębienie wiedzy na temat historii kuchni, prowadzona przez dziennikarza i pisarza Alessandro Marzo Magno. Po tym jak przez prawie dekadę pełnił funkcję kierownika spraw zagranicznych w jednym z tygodników ogólnokrajowych, poświęcił się pisaniu książek opublikowanych przez ważne wydawnictwa, oraz w niektórych przypadkach – przetłumaczonych na wiele języków. W sumie wydał ich 17, a jedna z nich „Il genio del gusto. Come il mangiare italiano ha conquistato il mondo” (wł. „Geniusz smaku. Jak włoskie jedzenie zdobyło świat”) przypomina historię najważniejszych włoskich specjałów gastronomicznych. Uczestniczy w transmisjach telewizyjnych w stacjach publicznej telewizji włoskiej.

„Zła matka/La cattiva madre” 21.10 Klub Komediowy g. 19

0

„Zła matka/La cattiva madre” to studium macierzyństwa w autoironicznym kluczu. To spektakl o kobietach, które nie chcą odgrywać ról, jakie im się narzuca i chcą decydować o sobie. To ironiczna opowieść o relacjach z mężczyznami i nie tylko.

Data: 21.10.2020 godz. 19.00, Klub Komediowy w Warszawie

Reżyseria: Karolina Porcari
Tekst: Krzysztof Szekalski
Aktorzy: Karolina Porcari, Małgorzata Bogdańska
Muzyka na żywo: Daniel Pigoński
Choreografia: Izabela Chlewińska
Kostiumy: Olga Turczak

Bilety: komediowy.pl/event/zla-matka-rez-karolina-porcari-2/

Wydarzenie na Facebooku: fb.me/e/3yqIKvdOP

 

GAZZETTA ITALIA 83 (październik-listopad 2020)

0

Gazzetta 83, mozaika pełna emocji!

Kolaż z serca Neapolu zdobi najnowszą okładkę Gazzetta Italia, w którym znajdziecie artykuł o Rione Sanità, jednej z najbardziej autentycznych dzielnic Neapolu, autorstwa dziennikarza Pietra Treccagnoli. W nowym numerze jest dużo kina: wywiad z reżyserką Małgorzatą Szumowską i z operatorem filmu „Pod tym samym niebem” („Non odiare”) Michałem Sterzyńskim.

O kinie, języku i kulturze przeczytacie również w wywiadzie z Anną Osmólską Mętrak, którą z pewnością dobrze znają wszyscy studenci italianistyki na UW. Rubryka „Dopóki jest kino, jest nadzieja” od tego numeru ma natomiast nowe logo, zaprojektowane przez Zespół Wespół, interdyscyplinarną pracownię projektową, której historię opowiadamy w wywiadzie z Łukaszem Izertem. W nowym numerze przeczytacie również tekst o podróży do Ferrary, o sztuce, o nowym singlu Luki Del Sole, o włoskich kryminałach, jak zwykle jest też kącik językowy, samochody, a także wywiad z dziewczynami ze wspaniałego sklepu rybnego Popularna Ryba.

Beatrice .b – jakość i design Made in Italy

0

Marka Beatrice .b to celebracja włoskości w najlepszym wydaniu. U podstaw tego brand’u leżą wartości, które nieodzownie łączą się z metką Made in Italy, czyli ludzie, innowacja i jakość. Ta włoska marka odzieżowa jest częścią grupy Plissé, rodzinnej firmy, której korzenie sięgają lat 80-tych ubiegłego wieku. „Nasza pasja do mody jest tym, co zawsze nas inspirowało i prowadziło. To uczucie kryje się za formą i treścią każdego projektu”, mówi Paolo Mason, właściciel grupy. Marka nosi imię jego córki, Beatrice, która jest też główną projektantką marki. Poza nią firmę tworzy grupa pasjonatów, których charakteryzuje zamiłowanie do włoskiego rzemiosła i współczesnej estetyki. 

Jedną z cech charakterystycznych marki jest poszukiwanie piękna, które obejmuje nie tylko stronę estetyczną, ale przede wszystkim jakościową, odnoszącą się do know-how włoskiego dziedzictwa, które cechuje dbałość o szczegóły, doskonałe surowce i dążenie do wysokiej jakości łańcucha produkcyjnego. W trakcie pandemii koronawirusa we Włoszech Grupa Plissé zdecydowała się na zmianę swojego modelu produkcyjnego i wykorzystanie własnych zasobów do produkcji maseczek ochronnych i fartuchów medycznych dla szpitali. „Stoimy przed jednym z największych wyzwań, ale nasza natura sprawia, że nigdy się nie poddajemy. Chcemy wspierać nasz kraj, bo pod hasłem Made in Italy kryje się nie tylko jakość naszych produktów, ale także miłość i szacunek dla ludzi”, mówią założyciele Plissé, Morena Bragagnolo i Paolo Mason.

Włoską miłość do piękna i sztuki, znajdziemy w kolekcji na sezon wiosna – lato 2020, która inspirowana jest współczesnymi formami, tworzonymi przez architektkę i artystkę Royal Garance. Wyraża ona równowagę pomiędzy wymiarem, przestrzenią i kolorem, które są tak charakterystyczne dla prac Garance’a. Odzież została zinterpretowana jako pewnego rodzaju żywy obiekt, który oscyluje między formą stałą a płynną. To eksperymentowanie w kolekcji pozwala dostrzec podwójną naturę Beatrice .b: wyrafinowaną, ale jednocześnie bezpieczną i niezależną.

Napięcie pomiędzy ciałem stałym a płynnym wyrażone jest poprzez print z dużą różą, którego kobiecy charakter podkreślają dodatkowo geometryczne wpływy z lat 70-tych. Limonkowa zieleń zderza się z czernią i bielą, a płynność materiału dodaje wyrafinowania ubraniu. W najnowszej kolekcji znajdziemy też prochowce i minimalistyczne kurtki, bermudy czy dwurzędowy blezer, które tworzą nowatorski look. Limonkowa zieleń, odcienie burgundu i wędzonego łososia łączą się z kontrastowymi szwami w kolorze kremowym, dodającymi sznyt całemu ubraniu. Limonkowa sukienka mini i kurtka typu bomber z dużymi kieszeniami wykonane są z jedwabiu zdobionego printami, dzięki któremu zestaw ten jest jeszcze bardziej wyrafinowany.

W tej kolekcji róż ewoluuje i dzieli się na kilka odcieni, tworząc ciekawe motywy, w których abstrakcyjne grafiki nadają efektu delikatności i idealnie równoważą się z pasiastymi nadrukami. Ta płynność tonów przenosi się na bawełnianą popelinę: lekkie sukienki, plisowane spódnice i oversize’owe koszule tworzą harmonijny patchwork. Nie brakuje w nim haftowanych detali zaczerpniętych z beżowego druku, gdzie stylowe palmy stworzyły minimalistyczny i nowoczesny wzór. Dualizm i napięcie między przeciwstawnymi koncepcjami przekładają się na mocne kolory, takie jak neonowa pomarańcza i burgund.

Morze zlewa się z suchym lądem, a zapach oceanu oddaje beztroski letni klimat tropików. Ten nastrój symbolizują jedwabne obcisłe sukienki, patchworkowe kimona czy bluzki w stylu vintage z dzianinowymi wstawkami. Ubrania te są nowym wyobrażeniem letnich stylizacji. 

Nowa kapsułowa kolekcja bikini i strojów plażowych jest wyrazem siły i energii, charakteryzujących Beatrice .b od kilku sezonów. To integralna część kolekcji, a niektóre z jej elementów mogą być używane nie tylko jako strój kąpielowy, ale również jako body czy top. Zastosowane na nich nadruki są takie same jak na pozostałych ubraniach, w połączeniu z lekkim jedwabiem lub topami z siatki, zostaje im nadany całkowicie nowy wygląd. Wśród dodatków znajdziemy zarówno obszerne torby z frędzlami jak i kopertówki. Najnowsza kolekcja Beatrice .b, która odzwierciedla różnorodność jak i przywiązanie do jakości marki, jest najlepszym dowodem na to, że hasło Made in Italy to przede wszystkim szereg ponadczasowych wartości.