Wino i boskość

0
61

U Greków Dionizos, a u Rzymian Bachus byli bogami wina i ekstazy. 

Według najbardziej rozpowszechnionej wersji mitu, Dionizos narodził się ze związku Zeusa z Semele, córką Kadmosa, króla Teb. Zeus, aby zbliżyć się do kobiety, która była śmiertelniczką, ukrył przed nią swoje prawdziwe oblicze, lecz Semele, podżegana przez zazdrosną Herę, poprosiła go o możliwość podziwiania go w jego formie boga niebios; a gdy ukazał się jej Zeus jako błyskawica, została spopielona. Zeus wówczas uratował z jej ciała maleńkiego Dionizosa i zaszył go w swoim udzie, aby tam mógł rozwijać się do końca ciąży; gdy dziecko się narodziło, powierzył je nimfom z góry Nysa, aby je wychowały. Wychowany w samotności wśród lasów, kształcony przez Sylena, Dionizos posadził winorośl upajając się „dobrym humorem, który ona powodowała”. 

„Młodzieniec z piękną, błękitną, falującą fryzurą, w ciemnym płaszczu na mocnych ramionach” (hymn homerycki), nauczył ludzi uprawy winorośli przemierzając świat w wozie zaprzężonym w pantery (symbolu nieracjonalności) z towarzyszącą mu grupą muzyków, tancerek, bachantek i pomniejszych bóstw.

O tym bogu, opisywanym jako wiecznie młody, istnieje wiele legend. W niektórych wydaje się łagodny, powoduje entuzjazm i jest tkliwym pocieszycielem w ludzkich nieszczęściach dzięki winu, które rozwesela serca i uwalnia od zahamowań. W innych sagach natomiast, jest przedstawiany jako okrutny i gwałtowny. Jego imię u Rzymian to Bachus, to znaczy „ten, który hałasuje”, przez hałasy i okrzyki, wydawane przez jego wyznawców podążających za nim. 

Homer opowiadał, że na Olimpie bankiety były ulubionym przez bogów sposobem spędzania czasu: „Przez cały dzień, aż do zachodu słońca, bogowie świętują, a ich serca nie mogą narzekać na strawę, której każdy dostaje swoją część”.

Według Atenajosa, posiłki zapewniające wieczną młodość sączyły się z rogów kozy Amaltei, a były to ambrozja i nektar, słodki i pachnący napój. Bankiety przy akompaniamencie muzyki i rozmów, były symbolem beztroskiej radości bogów. Pierwotnie, również ludzie zasiadali do biesiady z bogami, jak przypomina Hezjod: „Posiłki wówczas były wspólne, wspólne również były miejsca przy stole pośród nieśmiertelnych i śmiertelnych ludzi”.

Później jednak miało miejsce oszustwo Prometeusza, który kradnąc dla ludzi ogień, rozpętał wściekłość i karę Zeusa. Od tamtej pory ludzie stali się śmiertelni i zostali zobligowani do pracy, aby móc się żywić, dobierać w pary i rozmnażać. 

Człowiek, który przez nadzwyczajny przypadek, zostałby dopuszczony na nowo do spożywania pokarmu bogów, uzyskałby nieśmiertelność. To dlatego Odyseusz, który pragnął wrócić do Itaki, pomimo dzielenia łoża i stołu z boginią Kalipso, jadał u niej jedynie „ludzkie” pożywienie, specjalnie przygotowywane przez niego samego, odrzucając ofertę nieśmiertelności. Podobieństwo między łacińskim Bachusem i greckim Dionizosem jest niemal całkowite: tak jak rzymski bóg był synem Jowisza i Semele, tak i analogicznie Dionizos, według mitologii greckiej, narodził się ze zbliżenia Zeusa i Semele, znanej również jako „Luna”. Sposoby w jaki odbywały się obchody ku czci Bachusa i Dionizosa są niemalże takie same, mimo że w Grecji kult Dionizosa sięga znacznie wcześniejszych czasów. Te święta, zwane Bachanaliami, polegały na uroczystościach utrzymywanych w duchu rozpusty, w których uczestniczyły niemal wyłącznie kobiety.