Slide
Slide
Slide
banner Gazzetta Italia_1068x155
Bottegas_baner
baner_big
Studio_SE_1068x155 ver 2
LODY_GAZETTA_ITALIA_BANER_1068x155_v2
ADALBERTS gazetta italia 1066x155

Strona główna Blog Strona 152

Leczenie terapią Regenflex

0

Choroba zwyrodnieniowa stawów u sportowców – profilaktyka i leczenie terapią 2fazową Regenflex. Terapia 2fazowa dostępna już w Polsce.

Choroba zwyrodnieniowa stawów (ChZS) – co to jest i dlaczego boli?

ChZS ma podłoże zapalne na skutek uszkodzenia – mikrourazów mechanicznych lub braku odpowiedniej ilości płynu maziowego, co skutkuje chrupaniem i strzelaniem w kolanie. Stan zapalny objawia się zaczerwienieniem, ociepleniem i obrzękiem lub bólem podczas ruchu stawu kolanowego dlatego lepiej nie ignorować tego rodzaju stanu, lecz niezzwłocznie udać się do lekarza.

REGENFLEX – Ch. Z. S. 2:0

Regenflex wygrywa z Ch. Z.S., bo 2-fazowy kwas hialuronowy w iniekcji cechuje wysoka skuteczność: zwiększa gęstość i poprawia skład płynu maziowego (natychmiastowa poprawa), regeneruje tkankę chrząstki przywracając równowagę metaboliczną i reologiczną stawu.

W przeszłości Ch.Z.S. wiązano z naturalnym starzeniem się organizmu. Tymczasem Choroba Zwyrodnieniowa występuje u ludzi młodych!Czynniki sprzyjające Ch.Z.S. : powtarzane przeciążenia, osłabienie mięśni, niedobory odżywiania, czynniki genetyczne, nadwaga i otyłość, wiek. REGENFLEX to więcej niż smar dla stawu! Kwas hialuronowy jest jednym z podstawowych składników ludzkiego ciała. Znajduje się we wszystkich tkankach. Istotną rolę pełni wewnątrz chrząstki, a w szczególności w płynie maziowym. Zapewnia właściwości smarownicze, amortyzujące i przeciwzapalne. Badania wykazują, że ch.z.s. ma podłoże zapalne. Charakterystyczne cechy procesu zapalnego, czyli zaczerwienienie, ocieplenie i obrzęk występuje jedynie w okresach zaostrzeń choroby. Natomiast cecha zapalenia określana jako upośledzenie funkcji jest stałą cechą choroby zwyrodnieniowej. REGENFLEX to jedyna w Polsce terapia 2 fazowym kwasem hialuronowym. Metoda 2-fazowa jest skuteczniejsza, ponieważ jest on podawany w dwóch różnych stężeniach: wysokim i niskim o odpowiednim ciężarze cząsteczkowym. W terapii 1-fazowej wstrzykiwany jest preparat o wysokim stężeniu, który szybko ulega rozpadowi w komorze stawu.

 

Porównaj i wybierz Regenflex – nieporównanie skuteczniejszy:

Terapia 1 fazowa

Terapia 2-fazowa

Kwas hialuronowy zbyt krótko utrzymuje się wewnątrz stawu

Kwas hialuronowy dłużej utrzymuje się wewnątrz stawu – dłuższe działanie lecznicze

Ma krótkie i słabsze działania przeciwbólowe

Ma podwójne działanie przeciwbólowe i przeciwzapalne w dłuższym okresie

Wymaga częstych zastrzyków – wysokie stężenie kwasu hialuronowego ulega szybkiej degradacji

Kombinacja wysokiego i niskiego stężenia przedłuża działanie lecznicze

Zwykle pochodzenia odzwierzęcego (m.in. izolowany z koguciego grzebienia) i produkcji poza UE (Azja)

Wysoki profil bezpieczeństwa – pozyskiwany przez fermentację bakteryjną, wykluczenie mutacji, produkowany w UE

Nie odbudowuje chrząstki

Odbudowuje chrząstkę

Badania przeprowadzone na Wydziale Nauk Motorycznych Uniwersytetu w Urbino potwierdzają: leczenie 2-fazowe, w którym podaje się iniekcje kwasu hialuronowego w różnych stężeniach jest jedyną terapią gwarantującą działanie lecznicze pod względem wiskosuplementacji jak i odbudowy chrząstki.

Football to nie nordic walking

Jeśli ważysz 80 kg, to podczas zwykłej aktywności na Twój staw kolanowy działa siła 400 kg. W trakcie wysiłku sportowego te przeciążenia są o wiele większe. Start do piłki, gwałtowne zwroty, to nie jest zabawa biegowa tylko prawdziwie ekstremalny wysiłek dla Twoich kolan. Gdy dołożysz nieprzewidywalne obciążenia wynikające z walki na boisku, to łatwo sobie uzmysłowić jak bardzo Twoje kolano jest narażone na kontuzję.

Profilaktyka żeby nie utykać!

  • Przed większym wysiłkiem zawsze starannie rozgrzej mięśnie

  • Zawsze rozciągaj się przed treningiem i po treningu

  • Zrzuć nadwagę – 1 kg mniej to aż 5 kg ulgi dla kolana

  • Gdy pojawi się ból (lub zacznie się nasilać) natychmiast przerwij ćwiczenie i skonsultuj się z lekarzem

Leczenie = Lekceważenie

  • Fizykoterapia

  • Leki doustne działające ogólnoustrojowo

  • Zastrzyki ze sterydów, które przy dłuższym stosowaniu szkodzą zamiast leczyć

Profilaktycznie już dziś spytaj lekarza o 2-fazowy kwas hialuronowy REGENFLEX w iniekcji

Zanim kontuzja rzuci Cię na kolana. Wygraj zdrowe stawy.

Vespa, włoski mit!

0

Z uwagi na zbliżający się sezon motocyklowy 2012, wydaje mi się niezbędne poświęcić jeden artykuł marce Vespa, która świetnie wpisuje się w doskonałość made in Italy.

Jej produkcję rozpoczął koncern Piaggio, który po zakończeniu II wojny światowej, tak jak inne firmy, próbował przekształcić swoje fabryki tak, aby móc rozpocząć produkcję czegoś nowego. W rzeczywistości przed wojną koncern Piaggio produkował elementy wyposażenia statków, lokomotywy i wagony kolejowe oraz elementy niezbędne w branży lotniczej. Konsorcjum genueńskie zbudowało drugą fabrykę w Pizie, w której produkowano jedynie samoloty wojskowe. Po nieuniknionych bombardowaniach, starano się uratować to, co było do uratowania, przenosząc pozostałości fabryki do Biella. To właśnie w tej siedzibie dzięki projektowi Corradino D’Ascanio narodziła się Vespa. Zaproponował on produkcję pojazdu dwukołowego, taniego w utrzymaniu i popularnego jako zupełną nowość na rynku. Był to pojazd łatwy do prowadzenia, tańszy w utrzymaniu od samochodów i jednocześnie inny niż klasyczny motocykl, zarówno ze względu na inne podwozie i karoserię jak i z uwagi na fakt, iż prowadzący go nie musiał koniecznie pobrudzić sobie ubrań, jak działo się w przypadku klasycznych motocykli w tamtych czasach. W 1944 roku prototyp pojazdu został nazwany “Paperino” (“Kaczor Donald”), natomiast dwa lata później rozpoczęto jego oficjalną produkcję, zmieniając nazwę na Vespa.

Prototyp Vespy, zrealizowany przez D’Ascanio, w momencie swojej oficjalnej prezentacji wydawała się być dla niektórych projektem “nie do przyjęcia”, jednak pomimo nieprzychylnych komentarzy ze strony pracowników, Piaggio zdecydował wyprodukować ok. 2000 sztuk “Vespa 98”. Ten pierwszy model Vespy nie posiadał klasycznej nóżki, opierał się jedynie na bocznym podnóżku wykonanym z lekkiego stopu. Pomysł skutera nie był z pewnością nowatorski, lecz był to pojazd na tyle ekskluzywny i doskonały, iż z pewnością wyróżniał się wśród innych pojazdów dwukołowych. Od samego początku Vespa wykazała swą niezawodność i konkurencyjny poziom spalania benzyny. Jeśli chodzi o prędkość, to pierwsze wyprawy za miasto udowodniły, iż maksymalna prędkość podróży może być utrzymywana na długich odcinkach; wzrosła więc średnia prędkość osiągana na średnich i długich odcinkach, porównywalna do tej osiąganej normalnie przez motocykle lekkie i te o średnich cylindrach, która w szczytowych momentach przekraczała 40-50 km/h. Również fakt posiadania koła zapasowego nie mógł zostać niedoceniony, zważywszy na fakt, iż w tamtych czasach jakość opon i dętek pozostawiała wiele do życzenia, a asfaltowe drogi były rzadkością. Wygodna i bezpieczna pozycja jazdy pozwalała na pokonanie długich dystansów bez postojów także tym, którzy nie mieli odpowiedniej kondycji i skłonności do konkurowania na długich trasach. Bezpiecznie, swobodnie i tanie przemierzanie niezliczonej ilości kilometrów było dostępne dla wszystkich. Chociaż pierwsze miesiące sprzedaży Vespy były mało entuzjastycznie, to na początku 1947 roku produkcja zaczęła przyspieszać. W pierwszych miesiącach 1948 roku Piaggio zaprezentowała nowy model, historyczną “Vespę 125”, która szybko się przyjęła zastępując Vespę 98.

Model Vespa 125, z większą objętością cylindrów, prezentował nowe rozwiązania techniczne, który dotyczyły między innymi zawieszenia przedniego, tylnego i nóżki; miał on również nieznacznie zmienioną estetykę, ponieważ w przednim błotniku mieścił się reflektor, wprowadzono pewne zmianamy w karoserii związanymi z ulepszeniami technicznymi. Od 1946 roku, kiedy została wyprodukowana Vespa 98, do 1992 roku, zostało wyprodukowanych 89 różnych modeli Vespy o różnych silnikach, między innymi te ostatnie modele: Quartz, Sfera i Zip, które łącznie stanowią liczbę około 100 modeli. Obce rynki odpowiedziały pozytywnie na rozprzestrzenianie się tego małego włoskiego skuteru, który wzbudzał ciekawość i podziw zarówno zwykłych obywateli jak i specjalistycznej prasy. “Times” napisał wręcz o produkcie dogłębnie włoskim “nie spotykanym już od wieków” i porównał Vespę do rzymskich rydwanów, chcąc podkreślić jej analogię estetyczną oraz ukazać personifikację włoskiego twórczego ducha.

Nie bez przyczyny od samego początku rozwój Vespy na rynku włoskim i zagranicznym był silnie wspierany przez Piaggio, poprzez promowanie sieci serwisów technicznych na poziomie światowym jak również ułatwianie zakupu Vespy (między innymi poprzez system zakupów na raty). O prawdziwości powyższych słów świadczy fakt, iż do dnia dzisiejszego zostało wyprodukowanych około 14 milionów tych skuterów i były one eksportowane prawie do wszystkich zakątków świata.

Jakkolwiek, pewnym jest, iż wizerunek małego włoskiego skutera rozprzestrzenił się również dzięki rozmaitym inicjatywom niezliczonych miłośników tego “mitu na dwóch kółkach”. Jak wspomina dziennikarz sportowy Renato Tassinari, bez wątpienia jeden z bardziej znanych promotorów i organizatorów spotkań miłośników Vespy, wokół tego włoskiego skutera wytworzyła się atmosfera nieustannie rosnącego zainteresowania. Poza Klubami Vespy, także amatorskie organizacje miłośników Vespy wpłynęły w znaczący sposób na rozpowrzechnianie się Vespy na całym świecie, a dzięki licznym inicjatywom promowały nie tylko zwykły produkt lecz również styl życia. Jeżdzenie Vespą stało się dla jej miłośników synonimem wolności, użytkowania przestrzeni i prostszych relacji społecznych. Krótko mówiąc było to zjawisko obyczajowe ówczesnej epoki, które doczekało się licznych nawiązań i świadectw również w świecie literatury, kina i reklamy. Włoski Klub Vespy został założony w 1949 roku i niezwłocznie rozpoczął swoją działalność przede wszystkim w sektorze turystycznym. Promował udział miłośników Vespy w różnych zlotach motocyklowych, jak również zorganizował własny kalendarz imprez, który przewidywał wiele spotkań o charakterze regionalnym i narodowym zarezerwowanych jedynie dla posiadaczy Vespy. Trudno jest ukazać wielki sukces spotkań organizowanych przez Włoski Klub Vespy, który w 1953 roku przekształcił się w Europejski Klub Vespy a w 1965 roku w Światowy Klub Vespy. W zasadzie sukces Vespy jest trudny do wyrażenia słowami, ale odzwierciedlają go imponujące cyfry, zarówno nawiązujące do przebiegu kilometrów jak i samych pasjonatów. Przypomnijmy tylko niektóre imprezy, np. rajd “Sciame d’argento” (“Srebrny rój”) z 1948 roku, zorganizowany z okazji targów w Mediolanie, którego nazwa nawiązywała do charakterystycznego zielono-srebrnego koloru Vespy lub też jeden z pierwszych zlotów Włoskiego Klubu Vespy, z 22 maja 1950 roku, kiedy to zebrało się ponad 5 tysięcy miłośników Vespy z całego regionu Emilia-Romania. Nie musimy nawet wspominać mitycznego rajdu na 1.000 kilometrów, zainicjowanego przez Renzo Castagneto, promującego historyczny wyścig “Mille Miglia” (“Tysiąc Mil”), w którym wzięło udział 273 uczestników, a podczas którego Bruno Romano przejechał cały dystans ze średnią prędkością 65 km/h. W tym samym roku odbyła się również “Giornata della Vespa” (“Dzień Vespy”), zorganizowana w najważniejszych włoskich miastach, w której łącznie wzięło udział 20.000 uczestników. Szacuje się, że pod koniec 1951 roku członkowie Włoskiego Klubu Vespy, tylko w celach turystycznych, przejechali na całym świecie 2.568.880 kilometrów, co bez wątpienia sprzyjało wzrostowi różnych inicjatyw wśród właścieli Vespy z całej Europy oraz zwiększeniu sympatii do Vespy tych wszystkich motocyklistów kochających podróże, dobre towarzystwo i nietuzinkowe wakacje, którzy od dawna szukali pojazdu doskonałego i niezawodnego zarówno w codziennych przejażdżkach jak i na trudno dostępnych drogach najbardziej odległych krajów.

Bertolin – najlepsza tradycja w?oskich w?dlin z Doliny Aosty

0

Anna Wojwoticz

O firmie

Siedziba firmy Bertolin znajduje si? w malowniczej Dolinie Aosty w miejscowo?ci Arnad. Wybudowana w miejscowym stylu – z kamienia i drewna, wpisuje si? w górski krajobraz i kultywuje tradycje gastronomiczne swojego regionu.

Jej korzenie si?gaj? roku 1957, kiedy to Guido Bertolin otworzy? w Arnad pierwsz? rze?ni?. Dzisiaj firma ??czy wiedz? o oryginalnych technikach obróbki mi?s opartych o naturalne sposoby wytwarzania w?dlin z nowoczesn? technologi? i precyzyjn? kontrol? jako?ci.

Firma jest prawdziw? per?? kulinarnego obrazu Doliny Aosty. Jak cz?sto zdarza si? to we W?oszech, jej pr??na dzia?alno?? jest dzie?em rodzinnym – najpierw syna Guida, Rinaldo Bertolina i jego ?ony Marleny, a od 2006 roku po ?mierci Rinaldo firma kwitnie dzi?ki staraniom pani Marleny i Guida Bertolina juniora.

 

Pi?kne i przyjazne miejsce

Ka?dy, kto chcia?by poczu? prawdziwy klimat tradycji Doliny Aosty, jest w Bertolin mile widzianym go?ciem. Siedziba firmy o powierzchni 2500 m² obejmuje pi?kne budynki w miejscowym stylu wraz z ogrodem i oczkiem wodnym z rybami, co tworzy wyj?tkow? przestrze?. Wszystko to na tle niepowtarzalnego pejza?u – najwy?szych gór Europy oraz widoku na po?o?one na wysokiej skale XIX-wieczne fortyfikacje Bard (Forte di Bard).

 Firma Bertolin organizuje wycieczki dla smakoszy, którzy maj? mo?liwo?? obserwacji produkcji w?dlin w?druj?c przeszklonymi korytarzami firmy. Po takim smakowitym spacerze go?cie mog? kupi? w?dliny Bertolin oraz inne typowe dla regionu smako?yki w gastronomicznym butiku „Lo scrigno dei sapori” – „Kufer smaków”. Najwi?ksz? atrakcj? s? z pewno?ci? degustacje w stylowych piwnicach firmy. Obok w?dlin, mo?na smakowa? innych typowych dla Doliny Aosty produktów, popijaj?c miejscowymi winami.

Smaki Bertolin

W?dliny Bertolin s? wytwarzane z najlepszych mi?s wieprzowych, wo?owych, a tak?e z dziczyzny – kozic, dzików, saren, kóz, z zachowaniem miejscowych tradycji obróbki (specjalne suszenie, le?akowanie, w?dzenie). Niepowtarzalny smak podkre?laj? miejscowe zio?a i naturalne przyprawy.

Najwa?niejszym produktem jest Lard D’Arnad DOP – s?onina z Arnad wytwarzana z ?opatki wieprzowej. Mi?so le?akuje przez co najmniej 3 miesi?ce w specjalnych pojemnikach z drzewa kasztanu lub d?bu, gdzie równie? uk?ada si? s?onin? z mieszank? wody, soli morskiej, rozmarynu, sza?wii i li?ci laurowych. W czasie procesu suszenia smak mi?sa si? konkretyzuje i nabiera aromatów górskich zió?. Dojrza?a s?onina Arnad DOP ma solidn?, a jednocze?nie mi?kk? struktur?. Delikatnie s?odki smak ?wietnie komponuje si? z miejscowym razowym ?ytnim chlebem z dodatkiem kropli miodu. Lard D’Arnad serwuje si? jako przystawk? (polecamy bruschett? z plasterkiem lardo d’Arnad), a tak?e jako dodatek wzmacniaj?cy smak innej miejscowej potrawy – polenty, czy te? do ró?nych zup. ?wietnie sprawdza si? podczas pieczenia mi?s.

W 1996 roku s?onina z Arnad uzyska?a oznaczenie DOP (Denominazione di Origine Protetta), a w sierpniu odbywaj? si? w Arnad dni s?oniny, pe?ne pysznych specja?ów i smakoszy z ró?nych stron ?wiata.

Obok s?oniny Bertolin oferuje tak?e ca?? gam? w?dlin: salami wieprzowe, wo?owe, z dziczyzny, suszone pol?dwice z kozic, sarniny, wo?owiny o nazwie motzetta (kolejny typowo regionalny specja?  Doliny Aosty), ró?ne odmiany boczku, w?dzon? w?dlin? speck i wiele innych. Wszystkie pe?ne s? górskich zió? i naturalnych przypraw.

Osobnym produktem wytwarzanym w Bertolin pod mark? „Dinus Donavit” jest wyj?tkowa oliwa z orzechów w?oskich t?oczona na zimno. Bogata w kwasy Omega 3 i Omega 6 o niskim poziomie kwasowo?ci jest pysznym i zdrowym dodatkiem do warzyw, mi?s i ryb.

 

Grupa Alitalia zwi?ksza zyski pomimo kryzysu w sektorze

0

Iwona Pruszkowska

 14 maja 2012 roku odby?o si? spotkanie Zarz?du Grupy Alitalia, podczas którego zosta? oceniony rozwój przedsi?biorstwa w pierwszym kwartale bie??cego roku. Przedstawiciele Zarz?du podkre?lili fakt, i? pocz?tek roku nie by? pomy?lny dla sektora transportu lotniczego. Kryzys finansowy pa?stw strefy euro wp?yn?? w sposób negatywny na PKB rynków lotniczych, nie wy??czaj?c rynku w?oskiego, powoduj?c spadek popytu na przeloty. Z danych Assaeropori wynika, i? podczas trzech pierwszych miesi?cy tego roku w?oskie lotniska obs?u?y?y 21,4 milionów pasa?erów. Ich liczba zmniejszy?a si? o 300 tysi?cy w porównaniu do danych z tego samego okresu z 2011 roku. Co wi?cej, w ci?gu trzech pierwszych miesi?cy roku wzros?y koszty zaopatrzenia w paliwo. W porównaniu do tego samego okresu z poprzedniego roku cena paliwa wzros?a o 15%. Od pierwszego stycznia do 31 marca Grupa Alitalia obs?u?y?a 4,8 milionów pasa?erów. Liczba klientów pozosta?a niezmieniona w porównaniu do pierwszego kwarta?u 2011 roku. Bior?c pod uwag? zmniejszenie ilo?ci pasa?erów obs?u?onych na lotniskach w?oskich, udzia? Alitalii w rynku lotniczym wzrós? z 22,9% do 23,5%. W pierwszym kwartale 2012 roku wzrós? load factor spó?ki (z 64% do 69%). Zyski Grupy Alitalia wzros?y o 13%, osi?gaj?c poziom 776 milionów euro. Wska?nik Ebit (rozwój ekonomiczny) oraz poziom zysku netto pokazuj?, i? Grupa Alitalia jest licz?cym si? graczem na rynkach europejskich. Cz?onkowie Zarz?du spó?ki poinformowali, i? Ebit Alitalii wyniós? 109 milionów euro, natomiast zysk netto 131 milionów euro. Na koniec pierwszego kwarta?u zad?u?enie netto spó?ki wynosi?o 962 milionów euro, a rezerwy finansowe spó?ki 318 milionów euro. Bior?c pod uwag? jako?? us?ug, pierwszy kwarta? roku by? korzystny dla Alitalii. Prawid?owo?? ruchu lotniczego wynios?a 99% a punktualno?? lotów 88,3%. W pierwszych trzech miesi?cach roku Grupa Alitalia zakupi?a 3 nowe samoloty typu E-Jet Embraer. Do ko?ca roku spó?ka b?dzie mia?a dwadzie?cia nowych samolotów (Airbus A330, Airbus A319, Embraer E-Jets). Prezes Grupy Alitalia, Roberto Colaninno, powiedzia?: „Pomimo, i? znajdujemy si? w okresie trudnym zarówno dla ekonomii Pa?stwa jak i dla sektora, Alitalia inwestuje w rozwój. Odnowienie floty, poszerzenie sieci lotniczej i zawieranie nowych kontraktów przemys?owych i komercyjnych ukazuj? ch?? i zaanga?owanie spó?ki w zwi?kszenie naszego wk?adu w strategiczn? infrastruktur? Pa?stwa”.

Wywiad z Gianluca Lombardi D’Acquino, autorem Książki “Zen piłki nożnej”

0

Powieść “Zen piłki nożnej” (Wydawnictwo Radwan, tłum. z włoskiego Joanna Longawa) pojawiła się właśnie na polskim rynku. Książka zrodziła się z wielkiej pasji autora do futbolu, szczególnie tego w wydaniu brazylijskim, a jej bohaterami są młody chłopak i jego piłka. Historia rozpoczyna się w szkole Mistrza Zen, w której młodzieniec odbywa nauki. Dzięki temu doświadczeniu chłopak nabywa dojrzałości, rozwija w sobie nowe zdolności i samoocenę by móc uprawiać „sport najpiękniejszy na świecie”. Podróż inicjacyjna, przedstawiona w powieści, przyjmuje znaczenie gry jako metafory ludzkiej egzystencji w społeczeństwie: „Świat jest piłką”, która – jak Tao z filozofii Wschodu – symbolizuje dualizm ludzkiej natury (Yin i Yang). Wciągając czytelnika w intensywną historię przyjaźni, zrodzonej z emocjonalno-piłkarskiej symbiozy między młodym człowiekiem i jego duchowym przewodnikiem, książka ma na celu przypomnieć, że aby zrozumieć podstawowe prawdy o życiu potrzebni są dobrzy nauczyciele. Z kolei prawdy te mogą być wyrażone nawet pod postacią toczącej i odbijającej się piłki – pod warunkiem, że będzie ona okazją do refleksji i będzie nakłaniała do zastanowienia się nad etapami, które doprowadzają krok po kroku, próba po próbie do osiągnięcia pełniejszej świadomości tego, kim się jest i jaka rzeczywistość nas otacza.

“Zen piłki nożnej” jest książką łączącą sport z filozofią i duchowością.Co Cię zainspirowało do jej napisania?

Sądzę, że sport już od zarania dziejów miał swoje korzenie głęboko osadzone w filozofii, symbolizmie i sferze duchowej – wystarczy przywołać czasy starożytne, w których istniały różne formy manifestacji religijnej, oparte na grach i aktywności fizycznej, takiej jak Olimpiady w Starożytnej Grecji czy rytualna gra w piłkę u Aztekow. Być może dzisiaj sport nie jest już tak ważnym aspektem jak kiedyś, uważam jednak, że gdzieś tam jeszcze istnieje. Dlatego też moja książka ma na celu zasugerować, że jeśli zmienimy nasz sposób patrzenia na rzeczy, będziemy mogli odkryć, że jest w nich wielka potęga i prawidłowość, które wyrażają się właśnie poprzez sport i gry zespołowe.

Studiowałeś antropologię, ale z pasji zostałeś pisarzem, grasz w futbol i jesteś instruktorem freestyle’u. Opowiedz nam o Twoich pasjach, oraz o tym, jak układa się Twoja współpraca z młodzieżą?

Wszystkie moje pasje zmierzają w jednym kierunku. Moje studia antropologiczne miały na celu umożliwić mi zrozumienie zależności, jakie zachodzą między sportem a religią; moja książka mόwi o piłce nożnej i sferze duchowej; natomiast freestyle football jest najbardziej spektakularnym aspektem estetycznym tego sportu, cechuje go też etyka i głęboki szacunek do gry, do rywala i do samego siebie. To są wartości, ktόre staram się przekazać w grze, oraz gdy uczę grać innych i nie ma znaczenia, czy moimi uczniami są dzieci, nastolatkowie, czy też inni amatorzy piłki.

Jesteś też w składzie Włoskiej Reprezentacji Pisarzy. Od kiedy istniejecie? Jakie są wasze największe dokonania? I kiedy przyjedziecie do Polski, by zmierzyć się z młodą drużyna Polskich Pisarzy Zbigniewa Masternaka?

Dołączyłem do Włoskiej Reprezentacji Pisarzy Osvaldo Soriano Football Club w roku 2007, a drużyna istnieje od 2002. Od tego czasu zmierzyliśmy się z wieloma krajami. Najpiękniejszym dla nas meczem był ten z Węgrami nad jeziorem Balaton, w ktόrym to w ostatniej minucie zremisowaliśmy 3:3. Następnym dokonaniem było historyczne zwycięstwo nad obstawianą przez wszystkich Szwecją 2:1, co dało nam 3 miejsce i brązowy medal w Writers League na Światowych Mistrzostwach Pisarzy w Niemczech (2010). Mam nadzieję, że szybko przyjedziemy do Polski, by poznać i zmierzyć się z polską reprezentacją, może nawet podczas obecnych Mistrzostw Europy w piłce nożnej!

Książka podpisana jest Twoim preudonimem, Jallinho. Czy to nie przypadek, że młody bohater powieści pod koniec historii przybiera to samo imię? Czy utożasmiasz się z tym chłopcem? Można powiedzieć, że Twój utwór jest autobiografią, ale skąd pochodzi imię Jallinho?

Bohater jest moim alter ego, przedstawia moją dziecięcą naturę, czystą i entuzjastyczną, którą każdy z nas nosi gdzieś w środku. Jego imię to Jallinho i jest to przezwisko, które zostało mi nadane dawno temu przez przyjaciόł z boiska.

Wiem, że “Zen piłki nożnej” odniόsł sukces we Włoszech, książką zainteresowała się też telewizja. Czy na podstawie powieści ukaże się też serial? Myślałeś kiedyś o dopisaniu dalszego ciągu przygόd Jallinha?

W tym momencie myślę nad filmem, jesteśmy w trakcie pisania scenariusza. A przygody Jallinha na pewno na tym się nie zakończą, wręcz przeciwnie, dopiero się zaczęły…

Festa della Repubblica 2012

0

Si è svolta lo scorso 31 maggio, presso l’Ambasciata d’Italia a Varsavia, la celebrazione della Festa della Repubblica Italiana, alla quale sono intervenute circa cinquecento persone. L’Ambasciatore Riccardo Guariglia, affiancato dalla consorte, ha ricevuto nella splendida cornice di Palazzo Szlenkier, sede dell’Ambasciata, qualificati rappresentanti delle Istituzioni della Polonia, esponenti del mondo economico e finanziario, della cultura e della società civile, oltre a rappresentanti delle imprese e della collettività italiana, in un ricevimento che è stato al tempo stesso elegante e sobrio.

Un clima molto amichevole ha caratterizzato l’evento, che si è collocato nella attuale cornice di forte intensificazione del rapporto italo-polacco, due giorni dopo lo svolgimento a Roma del vertice bilaterale e nell’imminenza della visita di stato in Polonia del Presidente della Repubblica Italiana, Giorgio Napolitano.

L’evento ha ricevuto il supporto delle aziende: „La Perla”, che ha offerto a tutte le Signore intervenute, una confezione del nuovo profumo che sta per essere lanciato in Polonia; di „Ferrero”, che ha offerto propri prodotti dolciari nel corso del ricevimento); e di „Lancia” che ha esposto nel cortile dell’Ambasciata tre modelli della propria gamma commercializzati in Polonia.

Questo il messaggio di Giorgio Napolitano, Presidente della repubblica Italiana:

Il più cordiale augurio a tutti gli italiani in questo giorno anniversario della nascita della Repubblica, che è la nostra casa comune. Celebriamo oggi il 2 giugno per esprimere lo spirito di solidarietà e unità nazionale che ci guida e che costituisce la miglior garanzia in tempi così difficili e anche dolorosi. Sì, sentiamo profondamente il dolore di chi nel terremoto dei giorni scorsi, in Emilia e altrove, ha perduto i propri cari, di chi ha perduto la propria casa, sentiamo l’angoscia di chi ha visto travolte vite operaie e certezze di lavoro nel crollo dei capannoni. L’impegno dello Stato e la solidarietà nazionale non mancheranno per assistere le popolazioni che soffrono e per far partire la ricostruzione. Ce la faremo, e lo dico con fiducia innanzitutto a voi – gente emiliana – conoscendo la vostra tempra.

Lo dico con fiducia anche guardando alle Forze Armate, ai Corpi di Polizia, alle rappresentanze della Protezione Civile e del volontariato, che domani passeremo in rassegna con rispetto per quello che hanno fatto e fanno nel nostro comune interesse: penso a quel che fecero i militari da protagonisti del movimento di liberazione da cui 66 anni fa nacque la Repubblica, penso ai nostri contingenti impegnati in missioni internazionali di pace. È giusto onorare gli italiani che in quelle missioni hanno sacrificato la vita o riportato gravi ferite ; è giusto onorare il contributo che anche dai militari viene dato alla nostra sicurezza e, in ogni emergenza, al soccorso civile.

Unità e solidarietà : questo ci occorre per superare tutte le emergenze e le prove, come ci dicono i nostri 150 anni di storia.

Libero confronto tra diverse opinioni e proposte, non vecchie contrapposizioni ideologiche.

Senso dell’interesse generale, senso dello Stato, volontà di cambiamento – nel grande scenario dell’Europa unita – per far crescere l’economia, dare futuro ai giovani e rendere più giusta una società troppo squilibrata e iniqua.

Volontà di riforme e di partecipazione per rinnovare la politica e rafforzare la democrazia.

Con questi intenti, anche se con animo turbato, celebriamo concordemente in questi giorni la Repubblica e la Costituzione, per trarne forza, per costruire un’Italia migliore.

Presidente, Giorgio Napolitano

 

Balich, gol w stylu made in Italy na Euro 2012

0

Włochy strzeliły już pierwszego gola na Mistrzostwach Europy w oczekiwaniu na to, czy ich drużyna “Azzurri” trenowana przez Prandelliego będzie umiała pokazać na boisku, że pozbyła się ciężkiej atmosfery, która spowija włoską piłkę, pogrążoną w koszmarze afer związanych z ustawianiem meczy. Marco Balich, włoski reżyser i prezes spółki Filmmaster, został wybrany na dyrektora ceremonii otwarcia i zamknięcia Euro 2012. Gol w stylu made in Italy strzelony przez Balicha dodaje Włochom odrobinę dumy i entuzjazmu w tym naprawdę trudnym dla „Włoskiego Buta” momencie. Marco Balich jest wizjonerskim dyrektorem artystycznym, który zafascynował nas już wieloma spektakularnymi ceremoniami, począwszy od Zimowych Igrzysk w Turynie po inaugurację nowego stadionu Juventusu a następnie od Karnawału w Wenecji, aż po otwarcie stadionu „Donbas Arena” w Doniecku. To właśnie temu weneckiemu innowatorowi, który kocha piłkę nożną i jest dumny ze swojego kraju, UEFA powierzyło reżyserowanie ceremonii najważniejszego wydarzenia sportowego, organizowanego w środkowo-centralnej Europie. Ceremonia otwarcia na Stadionie Narodowym w Warszawie rozpocznie się na 20 minut przed spotkaniem inauguracyjnym, w którym zagrają drużyny Polski i Grecji. 12 minutowy spektakl połączy tradycję z innowacją, sport z kulturą, wzbogacając o znaczenia i symbole rozpoczęcie tego turnieju, które przejdzie do historii. „Z pomocą dyrektora Bryna Waltersa Show Director / Mise en Scene) i Lidi Castelli (Artistic Director) stworzyliśmy spektakl pełny energii, dobrego humoru i nowinek technologicznych. Naszym celem jest poruszyć serca osób, które będą oglądać tę ceremonię”, informuje Balich. Jest to wydarzenie, które będzie promować zarówno uczestniczące kraje jak i fundamentalne wartości dla sportu: jedność, rywalizację i pasję. Znany węgierski pianista Adam Gyorgy, który ostatnio świętował swoje trzydzieste urodziny podczas koncertu w nowojorskim Carnegie Hall (wszystkie bilety zostały wyprzedane), zagra etiudę a-moll op. 25 nr 11 Chopina, która z pewnością obudzi dumę narodową z wielkiego kompozytora urodzonego w Żelazowej Woli, oddalonej od Warszawy o 50 kilometrów. Ceremonia otwarcia przewiduje zbiorowe układy choreograficzne, w których wystąpi 800 entuzjastycznych wolontariuszy pochodzących z 63 państw z całego świata. Będzie to wydarzenie epokowe dla Polski, śledzone na żywo przez ponad 150 milionów widzów. Następnie wyczekiwany początek rozgrywek Euro 2012, który zostanie poprzedzony odśpiewaniem hymnów narodowych Polski i Grecji przez 75 chórzystów z Akademickiego Chóru Uniwersytetu Warszawskiego, prowadzonego przez dyrygentkę Irinę Bogdanovich.

 

Coworking

0

Włoska Izba Handlowo-Przemysłowa, jako jedyne zrzeszenie pracodawców w Polsce, wygrała konkurs „Lifelong Learning” w ramach programu „Leonardo da Vinci” poświęconego rozpowrzechnianiu i rozwojowi idei „Coworkingu”. Projekt jest finansowany z funduszy europejskich i realizowany przy współpracy ze spółkami oraz instytucjami z następujących państw: Bułgaria, Chorwacja, Grecja, Włochy, Łotwa, Litwa, Turcja, Wielka Brytania i Węgry. Coworking jest stylem pracy, który obejmuje udostępnienie środowiska pracy, często biura, zachowując odrębność w działalności. W odróżnieniu od typowej przestrzeni biurowej, ci którzy korzystają z coworkingu nie są z regóły zatrudnieni w tej samej firmie. Coworking zazwyczaj przyciąga specjalistów, którzy pracują zdalnie, tak zwanych freelancerów czy osoby, które dużo podróżują, co często kończy się pracą w relatywnym odosobnieniu. Praca w ramach coworkingu jest okazją do spotkań społecznych różnych grup osób, które pracują w sposób niezależny, ale podzielają te same wartości i są zainteresowane synergią, która pozwala na kontakt podczas pracy z utalentowanymi osobami. Szczegółowe informacje są dostępne na stronie Włoskiej Izby Handlowo-Przemysłowej www.cciip.pl. Także przedsiębiorstwo Core, powiązane z Izbą Handlową, otrzymało w 2012 roku dofinansowanie ze strony Komisji Europejskiej w ramach „Linea Education and Culture misura Leonardo Partnership”. Projekt zatytułowany „Renew – Readdressing Education in Nourishing Expert Skills” składa się z 14 partnerów europejskich oraz ze spółki Core, jedynego partnera z Polski. Projekt, rozpoczęty w sierpniu 2010r., zakończy się w lipcu 2012r.

 

Drugi raz Polski

0

Gdy w kwietniu 2007 roku organizację piłkarskich Mistrzostw Europy w 2012 roku przyznano Polsce i Ukrainie, stało się jasne, że Biało-Czerwoni po raz drugi z rzędu zagrają w finałach Mistrzostw Starego Kontynentu. Przed czterema laty Polacy po raz pierwszy w historii awansowali do turnieju finałowego, ale na boiskach Austrii i Szwajcarii prowadzeni przez Leo Beenhakkera nie zdołali wyjść z grupy.

Jeszcze w trakcie nieudanych kwalifikacji do Mistrzostw Świata w RPA, Beenhakker został zwolniony z funkcji selekcjonera, a jego tymczasowym następcą został Stefan Majewski. W październiku 2009 roku nowym trenerem Reprezentacji Polski został wybrany Franciszek Smuda, któremu postawiono precyzyjny cel: zbudować reprezentację, która w czerwcowych Mistrzostwach Europy zdoła wyjść z grupy. Smuda największe sukcesy osiągnął w połowie lat dziewięćdziesiątych, gdy prowadząc Widzew Łódź awansował do fazy grupowej Ligi Mistrzów oraz dwukrotnie zdobył z tym klubem Mistrzostwo Polski. Nowy selekcjoner przez ponad dwa i pół roku budował reprezentację, testując w tym czasie kilkudziesięciu zawodników.

Podczas selekcji nie obyło się bez skandali. Z kadry skreśleni zostali: grający w Fiorentinie bramkarz Artur Boruc oraz obrońca Michał Żewłakow, który obecnie jest piłkarzem Legii Warszawa. Powód? Niewłaściwe, zdaniem selekcjonera, zachowanie obu zawodników w samolocie, podczas powrotu ze zgrupowania w Ameryce Północnej. Tuż przed mistrzostwami szansę występu na Euro stracił również Sławomir Peszko. Pomocnik niemieckiego FC Koeln, bedąc pod wpływem alkoholu wdał się w kłótnię z taksówkarzem i po interwencji policji wylądował w izbie wytrzeźwień.

Podczas losowania grup los okazał się bardzo łaskawy dla polskiej drużyny. Biało-Czerwoni trafili do teoretycznie najłatwiejszej grupy, w której znalazły się reprezentacje Rosji, Grecji oraz Czech.

Podczas ogłaszania ostatecznej kadry, trener Franciszek Smuda nie był jednak do końca konsekwentny. W kadrze znaleźli się bowiem piłkarze, którzy w swoich klubach grywali rzadko, a nawet w ogóle. Selekcjoner był nieugięty jeśli chodzi o trójkę utalentowanych „banitów”. I choć Boruc błyszczy w Fiorentinie, Żewłakow jest podporą defensywy w Legii a Peszko regularnie gra w FC Koeln, to jednak żaden z nich nie zdobył uznania w oczach Franciszka Smudy.

Ogłoszenie przez Franciszka Smudę szerokiej, 26-osobowej kadry nie wzbudziło w kraju nad Wisłą większego zaskoczenia. W składzie znaleźli się piłkarze na których selekcjoner stawiał od dłuższego czasu.

W bramce pewnym punktem jest zawodnik Arsenalu, Wojciech Szczęsny. Jego zmiennikiem, podobnie jak i w klubie miał być Łukasz Fabiański, ale tuż przed mistrzostwami nabawił się urazu, który definitywnie wykluczył go z czerwcowego turnieju. W tej sytuacji zmiennikiem Szczęsnego będzie bramkarz PSV Eindhoven, Przemysław Tytoń. Powołanie Fabiańskiego, który w klubie jest drugim bramkarzem, i pominięcie Tomasza Kuszczaka, który za swoje występy w Watfordzie zbierał świetne recenzje, wywołało spore zaskoczenie. Tym bardziej, że Franciszek Smuda zadeklarował, że na Euro zostaną powołani tylko ci piłkarze, którzy regularnie grają w swoich klubach. W tym przypadku trenerowi polskiej reprezentacji zabrakło konsekwencji.

Największym problemem dla Franciszka Smudy jest zestawienie mocnej linii obrony. Wyjątkiem w tej formacji jest prawa strona, na której gra Łukasz Piszczek. Obrońca Mistrza Niemiec, Borussi Dortmund, jest obecnie jednym z najlepszych zawodników grających na tej pozycji nie tylko w Bundeslidze, ale i w Europie. Interesują się nim między innymi Inter Mediolan oraz Real Madryt. W środku obrony powinni zagrać Marcin Wasilewski i Damien Perquis, grający w zespole Sochaux. Ten pierwszy jest piłkarzem Anderlechtu Bruksela, gdzie gra jako prawy obrońca. Z kolei Perquis ostatnie miesiące pauzował z powodu złamania ręki. Na lewej obronie trener Smuda ma do dyspozycji Sebastiana Boenisha, który w tym sezonie z powodu kontuzji kolana w Werderze Brema zagrał raptem w czterech meczach. Alternatywą dla Boenisha będzie Jakub Wawrzyniak, ale Franciszek Smuda zdecydowanie bardziej ceni obrońcę Werderu.

Na pozycjach defensywnego pomocnika, najwięcej szans na grę w wyjściowej jedenastce mają Rafał Murawski (Lech Poznań) oraz Eugen Polanski (Mainz). Obecność tego drugiego w kadrze Polski budzi wiele kontrowersji, gdyż wcześniej piłkarz deklarował, że nie interesuje go gra w Reprezentacji Polski. W odwodzie trener ma do dyspozycji Dariusza Dudkę (Auxerre) i Adama Matuszczyka (Fortuna Dusseldorf). O miejsce na środku pomocy rywalizować bedą Ludovic Obraniak (Bordeaux) oraz Adrian Mierzejewski. Ten drugi, przed rozpoczęciem poprzedniego sezonu został sprzedany z Polonii Warszawa do Trabzonsporu za 5,25 miliona euro. Z drużyną wicemistrza Turcji rywalizował między innymi w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Niestety, w trakcie sezonu Mierzejewski coraz częściej rozpoczynał mecze na ławce rezerwowych. Jest jeszcze Rafał Wolski, objawienie ostatniego sezonu T-Mobile Ekstraklasy. Młodym pomocnikiem Legii interesują się między innym Lazio oraz Borussia Dortmund. 19-letni zawodnik jest graczem uniwersalnym – może grać na środku jak i na obu stronach pomocy. Na prawym skrzydle pewniakiem jest Jakub Błaszczykowski. Piłkarz Borussi Dortmund jest także kapitanem Reprezentacji Polski. O miejsce na lewym skrzydle w wyjściowej jedenastce powalczą Kamil Grosicki (Sivasspor) oraz Maciej Rybus (Terek Grozny).

Na szpicy ataku niepodważalną pozycję ma Robert Lewandowski. Napastnik mistrzowskiej Borussi Dortmund w zakończonym sezonie strzelił 22 bramki w Bundeslidze. W chwili obecnej to bez wątpienia największa gwiazda Reprezentacji Polski. 23-letni napastnik ma szanse zostać królem strzelców Mistrzostw Europy. O tego piłkarza zabiegają czołowe kluby w Europie – Manchester United czy też Bayern Monachium. Działacze z Dortmundu zapowiedzieli, że ich najskuteczniejszy piłkarz nie jest na sprzedaż. W czasie Euro zmiennikiami Lewandowskiego będą Paweł Brożek (Trabzonspor, ostatnio wypożyczony do Celticu) oraz Artur Sobiech (Hannover 96).

Największymi gwiazdami Reprezentacji Polski jest trio z Dortmundu (Piszczek, Błaszczykowski i Lewandowski) oraz Szczęsny. Kto może okazać się objawieniem Biało-Czerwonych? Największe szanse na to ma Wolski, który pomimo młodego wieku udowodnił, że dysponuje ogromnymi możliwościami.

W trakcie czerwcowych Mistrzostw Europy Reprezentacja Polski zmierzy się na inauguracji z Grecją (8 czerwca w Warszawie), następnie z Rosją (12 czerwca w Warszawie) oraz z Czechami (16 czerwca we Wrocławiu).

Reasumując, celem minimum dla Biało-Czerwonych będzie wyjście z grupy. Jeśli Polacy tego celu nie zrealizują to z funkcją selekcjonera najprawdopodobniej pożegna się Franciszek Smuda. Paradoksalnie, o tym czy zostanie na swoim stanowisku zadecyduje to, czy jego podopieczni podczas czerwcowych Mistrzostw Europy zagrają trzy lub przynajmniej cztery mecze. Jak śpiewał Andrzej Dąbrowski – „Do zakochania jeden krok”. W tym przypadku – jeden mecz.

Cibus 2012

0

Od 7 do 10 maja w Parmie, w jednym miejscu zostało wystawione to co najlepsze z made in Italy. CIBUS to prawdziwa „siedziba” włoskiego przemysłu spożywczego. W tym roku jej hasło brandingowe bezpośrednio wskazuje na koncepcję “Where Food Meets Business”. Na przestrzeni lat targi te stały się prawdziwym punktem spotkań dla kupujących z prawie całego świata, gromadząc 2.300 spółek i ponad 60.000 odwiedzających, w tym przynajmniej 1.000 światowych top buyers. Jednak Cibus nie jest tylko centrum wystawowym, jest także miejscem konfrontacji, gdzie część poświęcona konferencjom nabiera coraz konkretniejszego i operacyjnego kształtu, z miejscem przeznaczonym dla strategicznych państw, takich jak Indie, Japonia, Niemcy czy Stany Zjednoczone. Przedstawmy trochę statystyk dotyczących produktów spożywczych made in Italy: produkcja wzrosła o 10,4%, obroty sięgnęły 127 miliardów euro, eksport wzrósł o 11,3%, z szacowanym dalszym wzrostem o 8% w 2012 roku. Tymi liczbami sektor potwierdza, iż jest jedną z pereł made in Italy, którą należy chronić i promować przez programy, które aspirują do jedynego dostępnego i osiągalnego miejsca, tj. do rynków zagranicznych. Wraz ze zwolnieniem podatkowym na operacje typu fusion i rozwojem przedsiębiorstw, aby stały się konkurencyjne na rynkach przyszłości, takich jak rosyjski, brazylijski, indyjski oraz prawdziwą walką przeciw fenomenowi fałszerstwa, Włochy tracą ponad 6 miliardów euro rocznie. Przyjemną nowością było otwarcie się na micro przedsiębiorstwa produkujące piwo, mające takie trzy założenia: promocja rozsądnego i odpowiedzialnego picia, komunikowanie innowacyjnych sposobów dopasowywania piwa do włoskich doskonałości kulinarnych, skoncentrowanie się na segmentach specjalnych i premium. Inną zabawną inicjatywą było wydarzenie „Calici Stellati” w Akademii Barilla, która znajduje się nieopodal siedziby targów. „Calici Stellati” zostało zaproponowane jako prawdziwa parada włoskich gwiazd enogastronomii, podczas siedmiu dni wydarzeń, które przyciągneły takie osobistości jak: Gianni Gandino, Donato Lonati, Luca Marchini, Enrico Bartolini oraz pomysłodawcę „włoskiej kuchni pop” Davide Oldani.

Krótko mówiąc jest to wielkie wydarzenie, które nie zapominajmy, miało miejsce tuż przed trzęsieniem ziemi, jakie dotknęło te fantastyczne regiony. Korzystam więc z okazji, aby wyrazić naszą solidarność z ludnością dotkniętą kataklizmem. Z pewnością będzie ona umiała odbudować i zacząć wszystko od nowa, pchnięta duchem i siłą, która od zawsze ją wyróżnia.