Wenecja 71.: wygrywa szwedzki film Roya Anderssona. Na lagunie także Paweł Pawlikowski z “Idą”

0
1831

(Pawel Pawlikowski photo Piotr Suzin)

Werdykt:

Złoty Lew: „A pigeon sat on a branch reflecting on existence” szwedzkiego reżysera Roya Anderssona

Srebrny Lew: „Le notti bianche del Postino” (The Postman’s White Nights) rosyjskiego reżysera Andreja Konchalovskiego

Nagroda jury dla „The look of silence” Joshuy Oppenheimera

Puchar Volpiego dla najlepszej aktorki: Alba Rohrwacher, bohaterka “Hungry Hearts” Saverio Costanzo

Puchar Volpiego dla najlepszego aktora: Adam Driver, amerykański aktor z “Hungry Hearts Saverio Costanzo

Pozwólcie, że dodam, iż jestem bardzo zadowolony z zakończenia 71. Festiwalu Filmowego w Wenecji projekcją filmu „Ida”. Przepiękny film, który przywraca wiarę w kino autorskie, kino wg mnie najbardziej autentyczne. Ciekawa fabuła, która nie boi się poruszać tych aspektów przeszłości, które ukształtowały społeczeństwo polskie w jego obecnym kształcie. Oszczędne dialogi, perfekcyjne, sugestywne zdjęcia, które dodają filmowi estetyki, a to wszystko podsumowane świetną grą aktorską debiutantki Agaty Trzebuchowskiej. Po projekcji w ogrodzie w ramach “Giornate degli autori” z wielką przyjemnością spotkałem reżysera Pawła Pawlikowskiego, który od niedawna znów zamieszkał w Warszawie. „Fajnie było wrócić do Warszawy, miasta, gdzie odnalazłem otwarty, dynamiczny, niekonwencjonalny klimat, lepszy niż w Paryżu. Czy nadal będę podejmował polskie tematy? Raczej tak, ale bardziej niż ‘tematami polskimi’ chciałbym zajmować się ludźmi, historiami osób i zmieniającym się społeczeństwem, czyli tworzyć takie uniwersalne kino, przyjmując Polskę za punkt odniesienia. Chyba właśnie tego nam potrzeba, kina powściągliwego, bez popadania w schematy dotyczące Polski”.

(Pełen wywiad z Pawłem Pawlikowskim zostanie opublikowany w październikowym numerze Gazzetta Italia)

(tłum. Katarzyna Kurkowska photo Piotr Suzin)