Slide
Slide
Slide
banner Gazzetta Italia_1068x155
Bottegas_baner
baner_big
Studio_SE_1068x155 ver 2
Nutella_Gazzetta_Italia_1068x155_px_final
Gazetta Italia 1068x155

Strona główna Blog Strona 42

Caravaggio w Warszawie

0
10 listopada 2021–10 lutego 2022

Michelangelo Merisi zwany Caravaggio (ur. 29 września 1571 w Mediolanie, zm. 18 lipca 1610 w Porto Ercole) to jeden z najbardziej nowatorskich artystów epoki baroku. Włoski malarz działał w latach 1593-1610 w Rzymie, Neapolu, na Malcie i Sycylii. W 1599 roku, dzięki wpływom kardynała Francesca Marii Bourbona del Monte, Caravaggio uzyskał zlecenie na obrazy do kaplicy Contarellich w kościele San Luigi dei Francesi w Rzymie. Dwa dzieła, ukończone w 1600 roku, Męczeństwo św. Mateusza i Powołanie św. Mateusza spotkały się z głośnym przyjęciem.

Po ponad czterech wiekach od owianej tajemnicą śmierci artysty, Caravaggio nie przestaje fascynować. Każda wizyta jego obrazów poza granicami Włoch to wielkiej rangi wydarzenie kulturalne w kraju gospodarzy. Tym razem dzieło mistrza zagości w Zamku Królewskim w Warszawie, a towarzyszyć mu będzie ponad czterdzieści płócien innych artystów z Włoch i Europy Północnej. Z dumą zapraszamy na wystawę Caravaggio i inni mistrzowie. Arcydzieła z kolekcji Roberta Longhiego.

W swoim florenckim domu – willi Il Tasso – Roberto Longhi zgromadził kolekcję dzieł mistrzów różnych epok, które stanowiły podstawę do prowadzonych przez niego badań. Dzieła caravaggionistów zebrane wokół Chłopca gryzionego przez jaszczurkę pędzla Merisiego stanowią istotną część tej kolekcji. Obraz pochodzi z wczesnego okresu pobytu Caravaggia w Rzymie (ok 1596-1597). Dzięki niezwykle naturalistycznemu potraktowaniu szczegółów i zdumiewającemu operowaniu światłem Caravaggio przekonująco uchwycił moment, w którym przestraszony młody człowiek nagle cofa rękę, ukąszony przez jaszczurkę.

Oprócz obrazu Caravaggia największa grupa eksponowanych dzieł obejmować będzie prace tzw. caravaggionistów – artystów, na których postrzeganie świata zasadniczy wpływ miały rozwiązania artystyczne wypracowane przez mistrza. Podziwiać tu będzie można, powstałe na przestrzeni całego niemal XVII stulecia, płótna mistrzów pochodzących z różnych ośrodków włoskich, jak m.in. Domenico Fetti, Carlo Saraceni, Giovanni Battista Caracciolo czy Mattia Preti. Mniej liczny, ale równie interesujący pod względem artystycznym jest zespół malowideł caravaggionistów pochodzących z krajów leżących na północ od Alp – Francji i Holandii. W grupie tej na wymienienie zasługują m.in. kompozycje: Valentina de Boulogne, Dircka van Baburena, Matthiasa Stoma i Gerrita van Honthorsta.

Co kryją powieści kryminalne?

0

Każda pora roku jest dobra na czytanie książek. Wydawcy i księgarze prześcigają się w podsuwaniu publikacji, które mogą zainteresować miłośników dobrej lektury. Zbliżające się długie jesienno-zimowe wieczory, czas odosobnienia i wyciszenia, można ożywić dobrą, włoską powieścią kryminalną: o wciągającej fabule zorganizowanej wokół zbrodni oraz towarzyszących jej okolicznościach, o dochodzeniu i ujawnianiu sprawcy.

Obfita „produkcja” tego gatunku i popularność autorów „kryminałów” w każdym kraju i języku skłania do zadania sobie pytania o przyczyny, jakie kierują naszą ciekawość w stronę mrocznych stron życia – jednostek, społeczeństw czy też określonej epoki historycznej. Zatem pojawia się pytanie o prawdę zawartą w opowieściach – wydawałoby się – opartych na fikcji.

O tym, że ten intensywnie rozwijający się gatunek (który doczekał się już wielu pododmian takich jak powieść sensacyjna, sensacyjno-historyczna, detektywistyczna, policyjna, noir, horror, thriller, legal thriller) został już właściwie doceniony, świadczą poświęcone mu badania i konferencje naukowe: okazuje się, że może być nośnikiem poważniejszych treści o charakterze socjologicznym, psychologicznym, kulturoznawczym filozoficznym.

Włoskie gialli doczekały się opracowania pt. Storia del giallo italiano (Luca Crovi, Marsilio Editori, 2020). Jest to swego rodzaju encyklopedia, lecz o nieco innym i lżejszym ujęciu, w której „przypisano rolę bohatera zbiorowego utworom i ich autorom, tym samym tworząc obszerną opowieść chóralną, w której liczne głosy następują po sobie, prowadząc dialog, łącząc się w logiczny ciąg – pozornie przypadkowy: pamięci, epoki historycznej, miejsca akcji i prowadzonego śledztwa.” (…) „Jednym słowem: jest tam wszystko to, co interesuje pasjonatów tego gatunku, ale też i zwykłych czytelników, którzy dzięki powieściom kryminalnym dowiadują się, jak są prowadzone – a raczej jak powinny być prowadzone – dochodzenia w naszym kraju”. (3 września 2020 – Andrea Marini).

Pomimo, że złoty okres dla tego gatunku rozpoczyna się z początkiem XX wieku, w wielu krajach popularnością m.in. historii o Sherlocku Holmesie oraz klasycznych już powieści Agathy Christie (doskonale czytających się także w języku włoskim), i trwa w okresie międzywojennym (komisarz Maigret, bohater powieści Georges Simenona), powieść kryminalna we Włoszech tak naprawdę powstała i rozwinęła się po drugiej wojnie światowej: system polityczny dwudziestolecia międzywojennego zdecydowanie nie sprzyjał temu gatunkowi, gdyż pozostawał „w sprzeczności z pozytywnym wyobrażeniem włoskiego społeczeństwa, jakie reżim faszystowski zamierzał promować”.

Obecnie rynek powieści kryminalnych we Włoszech ma się dobrze. Wydawcy promują autorów gialli – jakże różnorodnych w stylu i podejmowanej tematyce! Bez wątpienia, decyduje o tym także doświadczenie życiowe i zawodowe autorów: wielu z nich zajmuje się pisarstwem, równocześnie z uprawianiem innego zawodu, doskonale dopełniając podejmowaną w książkach tematykę: są wśród nich dziennikarze, politycy, naukowcy, prawnicy, aktorzy. Każdy z nich zna doskonale realia, o których pisze, oraz wydaje się być w pełni odpowiedzialnym za słowo, znając jego siłę, a więc jest autorem – moim zdaniem – w pełni wiarygodnym.

Gianrico Carofiglio, autor powieści z gatunku legal thriller, pisze z pełną świadomością, że jego „trzy tak różniące się między sobą działalności [prokurator, parlamentarzysta i pisarz] mają do czynienia ze słowem. A właściwie, pokazują moc i władzę słów, a to rodzi obowiązek używania ich w sposób odpowiedzialny, aby – w różnych formach i kontekstach – mówić prawdę”. (Con parole precise. Breviario di scrittura civile, wrzesień 2015).

Jaką zatem „prawdę” ukazują – lub jej poszukują – włoscy autorzy powieści kryminalnych? Na to pytanie odpowie lektura ich książek. Przypomnijmy kilku z nich: Sycylijczyk Leonardo Sciascia (Dzień puszczyka i Każdemu, co mu się należy (od mafii) i inne) uświadamia czytelnikowi, że prawda nigdy nie jest taka prosta, jak się pozornie może wydawać i rozwiązanie zagadki kryminalnej nie daje ukojenia i poczucia, że „sprawiedliwość zwycięża”. Imię Róży Umberto Eco – prawdziwy poemat dla inteligentnego czytelnika – to także kryminał: giallo storico z akcją rozgrywającą się w średniowieczu. Eco posłużył się klasyczną formą powieści detektywistycznej, aby umieścić w niej liczne odniesienia do semiotyki, analizy tekstów biblijnych, badań nad średniowieczem, do polityki i filozofii. Lata 80-te to początek światowej popularności powieści Andrea Camilleriego: ich bohater, komisarz Montalbano, odniósł sukces także dzięki doskonałemu serialowi telewizyjnemu. Powieści Camilleriego (np. Skrzydła sfinksa, Pies z terakoty, Pole garncarza) ukazują dość oryginalne metody prowadzenia dochodzenia oraz zawiłości zbrodniczej psychiki różnych postaci, w kontekście autentycznie sycylijskim, bo na tle społeczno-politycznych realiów regionu. Są opisane żywym i krwistym językiem przesłuchań, z licznymi fragmentami i wtrętami w dialekcie, przekazują wiele informacji i plotek. Montalbano jest też smakoszem, więc autor nie szczędzi opisów specjałów kuchni sycylijskiej. Giorgio Scerbanenco, ‘książę powieści noir’ (I milanesi ammazzano al sabato, Traditori di tutti), Carlo Lucarelli (L’estate torbida, Il genio criminale, Carta bianca), Giorio Faletti (Ja zabijam, Jestem Bogiem), Massimo Carlotto (Il mondo non mi deve nulla, Nessuna cortesia all’uscita), Maurizio De Giovanni (Bękarty z Pizzofalcone), Donato Carrisi (Zaklinacz, Dziewczyna we mgle, W labiryncie), Giancarlo De Cataldo (Romanzo criminale, I traditori), Roberto Costantini (cykl: Michele Balistreri), Antonio Manzini (Czarna trasa, Zła pora roku, Ah l’amore l’amore), zyskująca popularność Ilaria Tuti (Śpiąca nimfa, Kwiaty nad piekłem), autorka powieści osadzonych w lokalnej rzeczywistości geograficzno-historycznej regionu Friuli-Wenecja Julijska.

Nie jest to pełna lista autorów poczytnych powieści, chętnie też przenoszonych na ekran telewizyjny, dzięki czemu ich bohaterowie zajęli stałe miejsce w wyobraźni zbiorowej czytelników i widzów.

Szczególnie interesującą wydaje mi się twórczość cytowanego już Gianrico Carofiglio: czytający ma wrażenie, że wciągająca opowieść o prowadzonym dochodzeniu jest dla autora tylko okazją do przemyśleń na temat działania prawa, sprawiedliwości i systemu sądownictwa, a przede wszystkim działania osób, które ten system reprezentują (Zasada równowagi), ich etyki oraz wielkiego znaczenia i mocy ich narzędzi pracy, czyli języka. Ostatnie utwory Carofiglio, a szczególnie La misura del tempo, nominowany do nagrody Premio Strega 2020, oraz Con i piedi nel fango. Conversazioni su politica e verità (2018), a także najnowsza Della gentilezza e del coraggio (wrzesień 2020), świadczą o zaangażowaniu autora w sprawy publiczne i jego poczuciu odpowiedzialności za właściwe posługiwanie się słowem w służbie ukazywania prawdy.

Mogłam wspomnieć tylko o kilku włoskich autorach powieści kryminalnych. Wiele utworów zostało przetłumaczonych na język polski, więc poznanie ich treści – w oryginale i w tłumaczeniu – nie będzie trudne.

Dziś uważa się, że włoski kryminał, „pomimo wielkiej różnorodności ekspresji i scenerii, ukazuje wielką witalność i utwierdza się obecnie jako, być może, jedyny gatunek literacki utrzymujący przy życiu trudny i chwiejny rynek wydawniczy.” (Il romanzo giallo italiano: un fenomeno letterario di successo. Sololibri.net).

Eutheá, nieformalna włoska elegancja

0

Marka oraz kolekcja Eutheá narodziły się z miłości Cristiny Cerruti do mody i krawiectwa. Pasja, która swoje początki ma w atelier ojca, przeobraziła się w doświadczenie zawodowe, pozwalające jej, na własnej skórze, doświadczać rozwoju obyczajów i roli kobiet we współczesnym świecie. Rozwijając swoją karierę jako projektantka, Cerruti obserwowała ewolucję kobiecej roli w społeczeństwie. Ta, wraz z upływem czasu, przestała być ściśle podzielona między zacisze domowe, w którym dominowały nieformalne stylizacje, oraz to związane ze środowiskiem pracy. Kobiety dążyły do emancypacji i samorealizacji, czego manifestacją były stylizacje dla wielu z nich nieodpowiednie i niesprawdzające się na co dzień.

W odpowiedzi na to, Cerruti zaoferowała stylizacje klasyczne i eleganckie, które jednocześnie są nowoczesne i funkcjonalne. Projektantka zaproponowała w swojej kolekcji otwartość na modne detale i różnorodność kolorystyczną, począwszy od strojów idealnie podkreślających atuty każdej sylwetki, których nie może zabraknąć w szafie żadnej kobiety, pragnącej wyjątkowym stylem zaznaczyć swój wdzięk i kobiecość, ale też siłę i determinację.

Misją firmy jest sprzedaż w przystępnych cenach odzieży zaprojektowanej i wyprodukowanej we Włoszech. Aby osiągnąć te cele skoncentrowano się z jednej strony na uważnym poszukiwaniu i wyborze dostawców, a z drugiej na użyciu możliwie najbardziej funkcjonalnych systemów sprzedaży, by dotrzeć bezpośrednio do klienta.

Materiały stosowane do realizacji odzieży dobierane są bardzo uważnie, z dbałością o komfort i dopasowanie. Wszystkie tkaniny pochodzą z Bielli, Florencji i Neapolu, gdzie zaopatrują się najbardziej prestiżowe domy mody włoskie i zagraniczne. Klient otrzymuje produkt wyjątkowej jakości w przystępnej cenie, który sprawdzi się w kontekście formalnym i w codziennych stylizacjach. Podstawowym kanałem sprzedaży jest handel online, polegający na najlepszych usługach logistycznych na rynku i oferujący konsumentowi politykę dostaw i zwrotów w celu zmiany rozmiaru, która pozwala na optymalne wrażenia zakupowe.

Dzięki takiemu mechanizmowi sprzedaży, klient ma nielimitowany dostęp do poszukiwanego projektu bez względu na sezon, co zapewnia poczucie komfortu i satysfakcji oraz pozwala poczuć się kobiecie tą najpiękniejszą w każdych okolicznościach.

Wejście marki Eutheá na rynek włoski od początku wzbudziło duże zainteresowanie kobiet funkcjonujących w różnych kontekstach społeczno-gospodarczych, a już niedługo ubrania naszej marki założą również celebrytki i osobowości telewizyjne. Obecnie naszym priorytetem jest promowanie i eksportowanie wzoru nieformalnej włoskiej elegancji. Dzięki parze znajomych z Wrocławia, w ostatnich latach mieliśmy okazję lepiej poznać Polskę i Polaków i chcielibyśmy, aby to właśnie ten kraj stał się jednym z pierwszych kierunków sprzedaży poza Włochami. Dzięki dynamicznemu rozwojowi klasy średniej, który można zaobserwować w ostatnich latach, to właśnie Polska jest dla nas jednym z pierwszych potencjalnych odbiorców wysokiej jakości produktów Made in Italy. Społeczeństwo w ciągłym rozwoju, które może pozytywnie przyjąć propozycje marki Eutheá, przeznaczone dla kobiet, które chcą się wyróżniać i podkreślać swoją osobowość poprzez kanony stylu, elegancji i sposobu eksponowania noszonych ubrań. Chęć otworzenia się na rynek Polski zmotywowała nas do przetłumaczenia strony internetowej na język polski. Aby zaistnieć na rynku, rozpoczęliśmy współpracę z Confindustria Polonia, dynamiczną siecią biznesową, zajmującą się integracją systemów przedsiębiorczych obydwu krajów. Dzięki temu mogliśmy uczestniczyć w wydarzeniach organizowanych w najważniejszych miastach w Polsce, podczas których kobiety ubrane były zgodnie ze stylem Eutheà. Natomiast wśród czytelników Gazzetta Italia zostanie ogłoszony konkurs, w którym będzie można wygrać ubrania marki.

Budyń migdałowy z kocimi języczkami

0

Składniki:

Na budyń:
1 litr mleka migdałowego
100 g cukru
100 g skrobi kukurydzianej
Rozdrobnione migdały lub
pistacje do dekoracji

Na kocie języczki:
50 g miękkiego masła
60 g cukru pudru
50 g mąki
50 g białka

Przygotowanie:

W rondelku umieść cukier i skrobię kukurydzianą i wymieszaj trzepaczką. Zacznij wlewać powoli mleko migdałowe, cały czas mieszając silikonową szpatułką. Kontynuuj mieszanie i podgrzewaj aż masa zgęstnieje. Kiedy masa nabierze konsystencji kremu, zdejmij rondelek z ognia i przelej masę do jednej dużej formy na budyń lub do kilku mniejszych foremek. Pozostaw do wystygnięcia, a następnie wstaw do lodówki na przynajmniej 5 godzin. W przypadku dużej formy można zostawić na kilka godzin dłużej.

W międzyczasie przygotuj kocie języczki. Do miski wrzuć miękkie masło, cukier puder i wymieszaj szpatułką. Dodaj białka i ponownie wymieszaj do uzyskania konsystencji kremu, dodaj mąkę i dalej mieszaj do uzyskania miękkiej masy. Przełóż masę do worka cukierniczego z gładkim dziubkiem o wielkości 10 mm. Na blasze, wyłożonej papierem do pieczenia, wyciśnij ciasteczka o długości ok. 10 cm. Włóż do piekarnika rozgrzanego do 190° i piecz przez około 8 minut. Następnie wyjmij i zostaw do wystudzenia. Przed podaniem wyjmij budyń z foremki i udekoruj pistacjami. Podawaj z kocimi języczkami.

tłumaczenie pl: Agata Pachucy

Giovanni Pascoli – ptasi król

0

Na święta Bożego Narodzenia 1896 roku Giovanni dostał od przyjaciela strzelbę. Spodobała mu się ona na tyle, że już niedługo później, 11 stycznia 1897 roku, na łamach gazety „La Tribuna” został opublikowany inspirowany świątecznym prezentem wiersz zatytułowany „The Hammerless Gun” opowiadający o porannej wyprawie poety na polowanie, z której ostatecznie wrócił bez jednego wystrzału, nie mając serca skrzywdzić napotkanego po drodze ptactwa.

Giovanni Pascoli podczas studiów na Uniwersytecie Bolońskim zdobył wykształcenie klasyczne, co zaowocowało, między innymi, wielokrotnymi zwycięstwami w odbywającym się w Amsterdamie konkursie poezji łacińskiej Certamen poeticum Hoeufftianum. Pascoli był na tyle urzeczony literaturą antyku, że tytuł jego pierwszego cyklu poezji „Myricae” był inspirowany fragmentem IV Eklogi z „Bukolików” Wergiliusza – „non omnis arbusta iuvant humilesque myricae” (w przekładzie Z. Kubiaka: „Nie wszystkich radują tarniny i tamaryszki przyziemne”). Upamiętnienie w tytule zbioru poezji tamaryszka – krzewu, którego kwiaty z bliska przypominają kształty z dna morza, przyssawki ośmiornicy lub czułki ukwiałów – nie było jednorazową fanaberią Pascolego, lecz efektem jego przywiązania do poezji sielankowej, w której ważną rolę odgrywają rośliny i zwierzęta, a zwłaszcza ptaki.

Ptaki są bliskie wielu poetom, i to nie tylko jako wdzięczni bohaterowie ich wierszy. Zbigniew Herbert pisał o wspólnych spacerach z Czesławem Miłoszem: „Chodzimy po lesie, on wszystkie ptaki nazywa po imieniu, ja rozglądam się za jakimś pniakiem, żeby usiąść i napić się wina, a on tam pohukiwał, wołał ptaki – cały wydany naturze”. Jak wynika ze wspomnień Marii, siostry Giovanniego, dom rodziny Pascolich był pełen ptasich śpiewów. Pod jednym dachem mieszkały bengaliki, kosy, zięby, kanarki, strzyżyki, sikorki, słowik imieniem Gnulin, a także kolonia wróbli, w tym ulubieniec poety – Ciribibi. Jego imię zdobyło sobie w kręgach towarzyskich niemałą sławę, został nim nawet uhonorowany czyżyk opisany w wierszu wysłanym Pascolemu wiosną 1890 roku przez przyjaciela Severino Ferrariego.

Wiele gatunków ptaków, które mieszkały w domu Pascolego, pojawia się również w jego twórczości poetyckiej, a spod dźwiękonaśladowczych wersów wyłania się jego głęboka znajomość lokalnych wierzeń i zwyczajów ówczesnych Toskanii i Romanii. W wierszu „Wymarsz drwali” („La partenza del boscaiolo”) głównym bohaterem jest sikora bogatka, która swoim śpiewem daje sygnał do wymarszu tytułowym drwalom z okolic Modeny, zwanym lombardi, którzy co roku schodzili z gór do Toskanii, aby następnie ruszyć z niej pracować do Afryki. Śpiew bogatki zapisany jest za pomocą onomatopei „tient’a su”, odnośnie której Pascoli podkreślał w swoich listach, że nie wymyślił jej sam, lecz zna ją z przekazów ludowych. W innym wierszu pojawia się kukułka, której kukanie oznaczało, że należy przyciąć pędy winorośli, zgodnie z ludową mądrością opisywaną jeszcze przez Pliniusza Starszego i przywoływaną żartobliwie przez Horacego w „Satyrach”. Jaskółki, jeden z ulubionych gatunków ptaków Pascolego, przylatują do Włoch mniej więcej wtedy, kiedy przypada tradycyjny początek wiosny, dnia Świętego Benedykta przypadającego na 21 marca, co kwituje włoskie przysłowie „na Świętego Benedykta jaskółka pod dachem”, dlatego pojawiają się między innymi w „Piosence marcowej” („Canzone di marzo”). Innym razem Pascoli nawiązuje do ponurej historii zięb, którym w Toskanii i Romanii wykłuwano oczy szpilką, aby nie widząc zmian światła, śpiewały niezależnie od pory roku. Wiersz „Ślepa zięba” („Il fringuello cieco”) opowiada o rozmowie kilku ptaków, która na płaszczyźnie symbolicznej ilustruje różne ludzkie postawy wobec Boga.

W wierszach włoskiego poety niektóre ptaki zapowiadają zmianę pogody lub pory roku. Kapturka, mały wędrowny ptak z rodziny pokrzewek, wieszczy nadejście złej pogody i po każdym jej „tack, tack” niebo zachodzi chmurami, a na ziemię spadają pierwsze krople deszczu. Wiedza Pascolego o takiej właściwości kapturki oparta jest na literaturze naukowej, z której korzystał (co potwierdzają jego notatki) – w tym wypadku mowa o antologii „Życie zwierząt” niemieckiego zoologa Alfreda Brehma. Nadejście zimy zapowiada strzyżyk terkoczącym głosem, który w poświęconym mu wierszu brzmi jak pękający lód, cykanie świerszcza, trzaskanie bierwion w kominku i suche stukanie łupiny toczącego się orzecha. Strzyżyk był wręcz nazywany przez mieszkańców Romanii orzechem (w dialekcie: cocla), ponieważ oprócz wydawania charakterystycznego odgłosu, przypomina orzech swoim okrągłym kształtem ciała i brązowym upierzeniem. Nie brakuje również w wierszach Pascolego śpiewów ptaków zwiastujących przybycie wiosny, takich jak słowik albo kląskawka, którą zaczyna być słychać jeszcze w okresie przedwiośnia.

W poezji Pascolego wszechświat jest całością złożoną z milionów elementów – poeta jest zainteresowany małym zwierzęciem w równym stopniu co mechanizmami rządzącymi światem i jego niepokojącą, niedającą się zrozumieć tajemnicą. Stworzył swój własny język, nie bał się neologizmów, skomplikowanych metafor ani symboli jako narzędzi wyrazu, a w wierszach, których zwrotki przeplatał refrenami złożonymi z ptasich odgłosów, stawiał jednocześnie ważkie pytania na temat natury otaczającej go rzeczywistości.

Włoski Wrocław?

0

Gdyby tak spróbować odtworzyć włoską atmosferę w polskich miastach, można by porównać: Kraków do Rzymu, Warszawę do Mediolanu, a Wrocław do Bolonii. O dziwo, moja teoria znalazła uznanie tak po stronie polskiej, jak i włoskiej! Ale chwila chwila, albo un attimo… Czy włoski Wrocław istnieje tylko w mojej głowie?

Na próżno wpisywałam „włoskie śniadania we Wrocławiu” w przeglądarkę – z bólem serca pogodziłam się, że rogalików z nadzieniem pistacjowym tu nie znajdę. Porzuciłam również pomysł stworzenia wrocławskiej mapy aperola, bo w przeciwieństwie do Włoch, cena i jakość utrzymuje się tu rynkowa, to znaczy bez szału. Poddać się to cecha ni polska, ni włoska, dlatego postanowiłam zmienić kierunek moich poszukiwań, zamknąć oczy i sprawdzić jakie włoskie akcenty odkryje przede mną… historia!

Cmentarz Żołnierzy Włoskich
Należy kierować się na południe, aby klekoczącym tramwajem dotrzeć do pierwszego przystanku na trasie – „Park Grabiszyński”. To na jego terenie znajduje się jedyny zachowany w Polsce włoski cmentarz z okresu I wojny światowej, gdzie pochowani są głównie jeńcy po przegranej bitwie pod Caporetto z 1917 roku. W centralnym punkcie nekropolii znajduje się obelisk o wysokości 5 metrów, zaprojektowany przez Angelo Regrettiego. Zapisano tam we włoskiej mowie słowa „Pokój – Włochy swoim synom poległym w wojnie światowej 1915-1918”. Cmentarz został otwarty w 1928 roku i większość nagrobków zachowało się do dnia dzisiejszego w dobrym stanie. Zaprojektowany na planie krzyża łacińskiego, jest podzielony drzewnymi alejami, wśród których cisza, melancholia i duchy poległych włoskich żołnierzy.

Arlecchino przy Teatrze Muzycznym Capitol
Wracamy do centrum i wysiadamy na melodyjnie zapowiedzianym przystanku „Arkady Capitol”. Nie sposób przeoczyć górującego przy wejściu arlekina, czyli geometrycznie przedstawionej postaci błazna z włoskiej commedii dell’arte, która została dla miasta specjalnie zaprojektowana przez Alessandro Mendiniego. To sami Wrocławianie postawili na włoskiego architekta, któremu został nadany tytuł doktora honorowego Akademii Sztuk Pięknych im. E. Gepperta i który niejednokrotnie bardzo pochlebnie wypowiadał się na temat miasta nad Odrą. Arlecchino (autor prosił, by podkreślać włoskie pochodzenie rzeźby poprzez używanie tej nazwy) wykonany jest w postmodernistycznym stylu, z połączonych ze sobą stalowych części, które w sumie ważą ponad 4 tony. Polsko-włoskim zwyczajem współpracy, realizacji kosztującego nieco ponad milion złotych projektu podjęła się polska spółka Rotomat. Lokalizacja rzeźby nie jest przypadkowa – symbolika maski i teatru jest wręcz oczywista. Pierwotyp arlekina zaprojektowany przez Mendiniego można podglądać we wrocławskim Muzeum Architektury przy ul. Bernardyńskiej. Autor był jednym z najbardziej znanych twórców współczesnej sztuki użytkowej.

Biblioteka Romańska
Na chwilę zanim spoczniemy w barze i już nie będzie nam się chciało zwiedzać, przejdziemy przez główny rynek i zajrzymy do niepozornej klatki schodowej, która zaprowadzi nas do ukrytej na III piętrze Biblioteki Romańskiej. Może akurat trafimy na jakiś ciekawy wykład poświęcony polityce, gospodarce i/lub kulturze krajów romańskich, który Dolnośląska Biblioteka Publiczna zorganizowała we współpracy z Ośrodkiem Alliance Française oraz z Istituto Italiano di Cultura. Odrobina spokoju w centrum miasta i wiedza zamknięta pod grzbietami książek to raj dla italofilów, tych z kategorii czytających.

Włoski Krasnal Wrocławski
Ostatni punkt naszej wycieczki, czyli usytuowany przy tzw. „włoskim pasażu” przy ulicy Więziennej włoski krasnal! Usytuowany, chociaż jednocześnie gotowy by ruszyć w siną dal, na swojej Vespie i z pizzą pod pachą. Historia wrocławskich krasnali sięga lat osiemdziesiątych, kiedy aktywiści, znani jako Pomarańczowa Alternatywa, sprzeciwiali się ówczesnemu systemowi i jako swój znak malowali na murach krasnale. Dzisiaj mapa wrocławskich krasnali wciąż się rozrasta, upowszechniając tym samym historię miasta i bez wątpienia stanowiąc atrakcję turystyczną. Włoski krasnal finansowany przez Luca Montagliani, alias Luca Laca de la Vega (włoski twórca komiksowy) i mieszkańców miasta to dowód na to, jak dobrze ma się „mała Italia”. Zresztą nie bez powodu w tym miejscu kończymy naszą podróż! Musicie przecież wiedzieć, że tam, gdzie włoski krasnal, tam wrocławscy Włosi. A tam, gdzie „lokalni Włosi”, tam autentyczna Breslavia Italiana.

fot. Adrianna Ojrzanowska

Lancia Fulvia Coupe 1.6 HF: Pasja Kolekcjonera (I)

0

Jeżeli spełnią się oczekiwania związane ze szczepionką, jest szansa że już wkrótce będziemy mogli podróżować w miarę swobodnie. Zapewne wielu z naszych czytelników za swój cel wybierze ulubioną Italię.

Tym, którzy mają w planie powzdychać pod balkonem Julii w Weronie z przykrością powiem, że dla większości będzie to rozczarowanie. Najpierw przejdziecie przez zabazgrany hasłami typu „byłem tu” i oblepiony kolorowymi karteczkami z wyznaniami miłości pasaż, który prowadzi na niewielkie podwórko wypełnione po brzegi głośnymi turystami, próbującymi wyrwać dla siebie kawałek miejsca. Potem trzeba się dopchać do odlanej w brązie figury Julii, aby „na szczęście w miłości” musnąć, rozgrzaną od tysięcy takich muśnięć, pierś bohaterki Szekspira. To wszystko, dziesięć minut czystego chaosu i nawet przez myśl wam nie przemknie romantyzm tamtej historii. Przynajmniej tak było jeszcze do niedawna, teraz pewnie trzeba będzie odstać swoje w tasiemcowej kolejce.

Chcąc to odreagować, pozbyć się tego uczucia zawodu macie do dyspozycji całą piękną i malowniczo położoną Weronę. Możecie wjechać na wzgórze do zamku św. Piotra lub kameralnie wypić aperitivo na tarasie hotelu Due Torri. Ja chciałbym was jednak zabrać w miejsce magiczne, zaledwie 19 km od słynnego balkonu znajduje się Villafranca di Verona, a tam istny „sezam Alibaby”, pełne najprawdziwszych skarbów – Muzeum Nicolis. Będąc poza utartymi szlakami, nie przytłoczą was tutaj tłumy zwiedzających, zrobi to natomiast ilość nagromadzonych eksponatów.

Filozofia muzeum jest ściśle powiązana z pracą zawodową rodziny Nicolis. Zbierać to co inni wyrzucają i adoptować do ponownego wykorzystania. Firmę zajmującą się utylizacją makulatury założył w 1934 r. Francesco Nicolis, jego pracę kontynuował syn Luciano. Pasją Luciano było właśnie przywracanie do dawnej świetności urządzeń, które są namacalnym efektem ludzkiej pomysłowości, determinacji w odkrywaniu i udoskonalaniu technicznych rozwiązań wspomagających nas w codziennym życiu. Marzenie by podzielić się tymi zbiorami z innymi spełnił w 2000 roku, kiedy otworzono Museo Nicolis. Na 6 tys. metrów kwadratowych zarządzanych od początku przez córkę Luciano Silvię Nicolis, mamy na wyciągnięcie dłoni ponad setkę rowerów, drugie tyle motocykli i skuterów, bogate zbiory militariów i urządzeń związanych z awiacją [w tym 3 kompletne samoloty]. Kolejne sale wypełniają instrumenty muzyczne, ponad 500 zabytkowych aparatów fotograficznych i kamer, około sto maszyn do pisania i tyle samo kierownic bolidów F1.

Wśród ponad 200 samochodów pierwsze skrzypce gra jedyna na świecie Lancia Astura MM Sport z 1938 r. wykonana dla Luigi Villoresi. Samochód ma w swojej długiej i ciekawej historii także epizod kryminalny, służył do przemytu luksusowych szwajcarskich zegarków do Włoch. Po zarekwirowaniu przez policję całe lata przestał zapomniany w depozycie, aż odnalazł go właśnie Luciano Nicolis. Innymi perłami w koronie są m.in. Maserati A6 1500 Evity Peron, Alfa Romeo 6C 1750 GTC z 1931 r. pokryta lakierem z prawdziwej masy perłowej, czy również jedyny na świecie Ansaldo Pf-1VA [1906]. Nie wszystkie spośród ponad 20 modeli Lancii, jakie zgromadził Nicolis znajdują się w stałej ekspozycji. Mnie udało się zobaczyć oprócz wspomnianej Astury, model Beta 20HP Runabout [wł. Spider] z 1911 z dwoma pedałami przyspieszenia, jednym klasycznie w podłodze i drugim w formie manetki umieszczonej na kierownicy. Rewolucyjną w swoich innowacjach technicznych [m.in. pierwsze seryjnie stosowane samonośne nadwozie] Lambdę VIII z 1928 r., także bardzo rzadko spotykaną Lancia Fulvia Sport 1600 Zagato oraz kilkanaście innych nie mniej ciekawych egzemplarzy. Niestety, mimo że znajduje się w kolekcji Nicolis, naszej Fulvii nie zobaczyłem, zatem czemu opisując ten model nawiązuję do tego wspaniałego muzeum? Słowem kluczem jest „fanalone”, czyli olbrzymia zewnętrzna lampa oświetlająca drogę, początkowo pojazdom konnym, później samochodom. Muzeum w Villafranca może się poszczycić potężną gablotą wypełnioną pięknie błyszczącymi mosiądzem lampami tego typu, a gdy spojrzycie na przód Fulvi HF od razu zrozumiecie dlaczego została przezwana właśnie Fanalone.

Pierwszą Fulvię coupe pokazano w Turynie w 1965, w odróżnieniu od dość topornej sylwetki Fulvii Berlina, Piero Castagnero tworząc coupe inspirował się motorówkami Riva, co przyniosło wspaniały efekt filigranowej lekkości. Na początku lat 60-tych kierownictwo Lancii nie było zainteresowane sportem, jednak kilku pasjonatów prowadzonych przez Cesare Fiorio modyfikowało seryjne auta Lancii do celów rajdowych. Tak powstała Squadra Corse HF – rajdowy zespół, który swoje samochody określał jako HF [High Fidelity], czyli takie, które z wielką wiernością służyły jego celom. Określenie to przejęto od dopiero co pojawiających się wysokiej jakości odtwarzaczy muzyki stereo HiFi. Zaraz po szybko odniesionych pierwszych zwycięstwach szefowie Lancii, rozumiejąc potencjał marketingowy ich dokonań, postanowili sfinansować sportowy projekt Fiorio. Squadra, chyba trochę zazdroszcząc Ferrari i Lamborghini, a może dla zwiększenia prestiżu, poszukiwała dla siebie także jakiegoś logo – zwierzęcia, które najlepiej oddawałoby możliwości ich aut. Wtedy syn założyciela marki Gianni Lancia zaproponował słonia, co spotkało się z wielkim rozbawieniem dyskutujących. Słoń jest może i wielki, ale na pewno nie szybki czy zwinny, odpowiedź była jednak przekonująca „gdy słoń raz zacznie biec, nic nie jest w stanie go powstrzymać”. Spośród wszystkich Fulvi Coupe, których wyprodukowano ok. 140 tys., jedynie niecałe 5% stanowiły te ze znaczkiem HF.

Przez niemal 30 ostatnich lat XX w. Lancia była rajdowym gigantem, poczynając od Fulvi, przez Stratosa, model 037 po Deltę Integrale wygrywała wszystkie najważniejsze rajdy. Do tych sukcesów zdecydowanie przyczynił się Sandro Munari „il Drago”, jeden z najbardziej utytułowanych kierowców rajdowych na świecie. To z Lancią Fulvia 1.6 HF jako pierwszy włoski kierowca wygrał w 1972 prestiżowy Rajd Monte Carlo, a z Lancią Stratos powtarzał ten sukces jeszcze trzykrotnie w latach 1975-77. Gdy FIA w 1977 zaczęła, oprócz klasyfikacji producentów, punktować także poszczególnych kierowców, pierwszym Mistrzem Świata Kierowców został właśnie Sandro Munari. Nie będąc w czasopiśmie motoryzacyjnym pozwolę sobie pominąć szczegóły techniczne tego genialnego samochodu. Jednak to dzięki nim auto było w stanie konkurować i najczęściej wygrywać z najlepszymi tamtych czasów, od 1966 do 1974 wygrało ponad 50 rajdów, a dzisiaj jest „must have” każdej szanującej się kolekcji. W kolejnej części opowieści o kolekcjonerach postaram się zabrać was do kilku ciekawych garaży, a nawet hangarów, teraz jednak zajrzyjmy do mojej gabloty.

W 2018 brytyjski magazyn motoryzacyjny „Octane” przyznał Museo Nicolis tytuł „The Best Museum of the Year”, wtedy też po długich staraniach udało mi się zdobyć prezentowany dzisiaj model. Pracując przy nim ludzie z AUTOart zrobili to wzorowo. Dokładne zeskalowanie, piękne detale, historyczne malowanie odnoszące się do zwycięstwa Munariego w 41. edycji Rajdu Monte Carlo, skłoniły mnie aby umieścić to małe dzieło sztuki na obrotowej platformie, tak aby można je było podziwiać z każdej strony… z podwoziem włącznie.

Przy każdym obrocie, gdy ukazują się jego fanaloni, mam wrażenie, że jest jak latarnia morska wskazująca kierunek dla całej mojej kolekcji. Pojawia się także żal, że takiej „latarni” nie mają decydenci Lancii, pozwalając dzisiaj tej zasłużonej marce powoli iść na dno.

Lata produkcji: 1966-73 [tylko wersje HF]
Ilość wyprodukowana: 6265 szt. [jak wyżej]
Silnik: V-4 11°
Pojemność skokowa: 1584 cm3
Moc/obroty: 114 KM / 6000
Prędkość max: 200 km/h
Przyspieszenie 0-100 km/h (s): 8,5
Liczba biegów: 5
Masa własna: 900 kg
Długość: 3935 mm
Szerokość: 1570 mm
Wysokość: 1330 mm
Rozstaw osi: 2330 mm

V. edycja konkursu „Polak Roku we Włoszech” i na Świecie

0

W dniu 9 października 2021 roku odbyła się uroczystość wręczenia nagród IV. i V. edycji konkursu „Polak Roku we Włoszech”. Dzięki uprzejmości i gościnności Burmistrza Alessandro Palombi, na zamku średniowiecznym Savelli w Palombara Sabina (RM) mogliśmy powitać licznie przybyłych laureatów, gości, przedstawicieli polskich i włoskich instytucji oraz sponsorów.

Po odegraniu hymnu włoskiego i polskiego, przedstawiono obecnych gości, wśród których znaleźli się:

  • posłanka VII i VIII kadencji Sejmu RP i Przewodniczącą Kapituły Bożena Kamińska
  • Poseł na Sejm RP Zbigniewa Ajchlera
  • Marszałek województwa świętokrzyskiego Andrzej Bętkowski
  • Wicemarszałek województwa świętokrzyskiego Tomasza Jamka
  • Wicemarszałek województwa lubelskiego Zbigniew Wojciechowski
  • Burmistrza miasta Palombara Sabina Alessandro Palombi
  • Wiceburmistrza miasta Palombara Sabina Guido Trugli
  • Dyrektor Departamentu Edukacji, Sportu, Turystyki i Spraw Zagranicznych Województwa Świętokrzyskiego Piotr Kisiel
  • Sekretarz Województwa Świętokrzyskiego Mariusza Bodo
  • Główny specjalista Oddziału Spraw Zagranicznych Województwa Świętokrzyskiego Jakub Kopiec
  • Dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury w Gnieźnie Dariusza Pilak
  • Inspektor Miejskiego Ośrodka Kultury w Gnieźnie Daria Malinger
  • Prezes Ogólnokrajowej Polsko-Włoskiej Izby Gospodarczej Izabela Byzdra
  • Dyrektorka Polskiej Szkoły w Anglii, członkini Rady Polskiej Macierzy Szkolnej Krystyna Olliffe
  • Prezes Polskiej Macierzy Szkolnej w Belgii oraz Dyrektorka Szkoły Polskiej Barbara Wojda
  • Dyrektorka Polskiej Szkoły im. Czesława Miłosza w Schaumburgu (Chicago – USA) -Anna Dunajewski
  • Wiceprezes Stowarzyszenia Emigracji Polskiej w Chicago; nauczycielka w polskich szkołach w USA w stanie Illinois; członkini Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich w Ameryce; reporterka Dziennika Związkowego – najstarszej polskojęzycznej gazety na świecie – Jolanta Plesiewicz
  • Członek Zarządu Stowarzyszenia Emigracji Polskiej w Chicago; fotoreporter Dziennika Związkowego; członek Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich w Ameryce – Dariusza Piłka
  • Profesorka Uniwersytetu w Salento i Uniwersytetu w Cambridge oraz członkini Francuskiej Akademii Barbarę Wojciechowska-Bianco
  • Prezes firmy Korab Garden Piotra Nowaka
  • Prezes Zarządu GBSAPRI SpA Carlo Bassi
  • Dyrektor handlowy GBSAPRI SpA Marco Emanuelli
  • założycielka i General Manager firmy DMA Servizi z siedzibą w Rzymie Monika Jakieła
  • właściciel winnicy GIANGIROLAMI w Palombara Sabina Luca Giangirolami
  • Przewodnicząca Związku Polaków w Kalabrii i autorka tego projektu Katarzyna Gralińska
  • Wiceprzewodnicząca Związku Polaków w Kalabrii Małgorzata Cichońska.

Następnie Przewodnicząca Kapituły odczytała list Marszałka Senatu RP Tomasza Grodzkiego skierowany do Związku Polaków w Kalabrii, laureatów i wszystkich uczestników tego wydarzenia. Po czym przystąpiono do przedstawienia laureatów IV. edycji konkursu wraz z ich krótką charakterystyką, albowiem wyniki zostały ogłoszone online w listopadzie 2020 roku. Wręczenie nagród zostało przesunięte z powodu pandemii na 2021 rok. Nagrody laureatom IV. edycji konkursu „Polak Roku we Włoszech” wręczała Wiceprzewodnicząca ZPwK Małgorzata Cichońska. Opis i otrzymane miejsca znajdują się na stronie wydarzenia „Polak roku we Włoszech”.

Po krótkim przerywniku artystycznym w wykonaniu Wioletty Falby, artystki polonijnej z Belgii, Sekretarz Kapituły Magdalena Ratajewska przystąpiła do prezentacji V. Jubileuszowej edycji konkursu „Polak Roku we Włoszech” i na Świecie. Wśród nominowanych do nagrody byli przedstawiciele z: Anglii, Argentyny, Austrii, Belgii, Niemiec, Polski, Ukrainy, USA i oczywiście z Włoch. Kapituła również była międzynarodowa. W tym roku wyjątkowo liczna, składająca się z 17 członków, reprezentujących 7 krajów:

  1. Bożena Kamińska, Przewodnicząca Kapituły, posłanka VII i VIII kadencji Sejmu RP i obecny pracownik Kancelarii Senatu RP; 
  2. Katarzyna Gralińska, organizatorka i autorka projektu, Przewodnicząca ZPwK i UAIP; członek KOP;
  3. Magdalena Ratajewska, Sekretarz Kapituły i Sekretarz ZPwK;
  4. Joanna Fabisiak, Wiceprzewodnicząca Komisji LPG w Sejmie RP;
  5. Marcin Zarzecki, Prezes Polskiej Fundacji Narodowej;
  6. Michał Goras, Wiceprezes Polskiej Fundacji Narodowej;
  7. Mikołaj Winnicki, Prezes stowarzyszenia Accademia dei Rampanti z Padwy;
  8. Krystyna Olliffe, Dyrektorka Polskiej Szkoły w Anglii, członkini Rady Polskiej Macierzy Szkolnej z Anglii; członek KOP;
  9. Dorota Fischer, dziennikarka Radio PoloNews z Austrii;
  10. Tomasz Bastkowski, Dyrektor grupy edukacyjnej SEN z Irlandii; członek KOP;
  11. Izabela Tomiczek-Pitlok, Kobiecy Challange – Niemcy;
  12. Anna Dunajewski, Dyrektorka Polskiej Szkoły im. Czesława Miłosza w Schaumburgu z USA;
  13. Dorota Wiśniewska, Przewodnicząca stowarzyszenia Via dell’Ambra – laureatka III edycji;
  14. Anna Malczewska, dziennikarka portalu Polski Obserwator; laureatka II edycji;
  15. Pier Luigi Consorti, działacz polonijny; laureat III edycji;
  16. Agnieszka Mąka, działaczka polonijna; laureatka IV edycji; 
  17. Jacek Pydyn, działacz polonijny; właściciel jedynej we Włoszech polskiej telewizji internetowej; laureat IV edycji.

Następnie przystąpiono do prezentacji kategorii V. edycji Jubileuszowej konkursu.

  1. DZIAŁALNOŚĆ KULTURALNA; 
  2. DZIAŁALNOŚĆ ARTYSTYCZNA;
  3. DZIAŁALNOŚĆ NAUKOWA I EDUKACYJNA;
  4. DZIAŁALNOŚĆ SPOŁECZNA (FILANTROPIJNA) NA RZECZ POLAKÓW MIESZKAJĄCYCH WE WŁOSZECH I NA ŚWIECIE;
  5. DZIAŁALNOŚĆ GOSPODARCZO-PRZEDSIĘBIORCZA;
  6. POLAK Z WYBORU – WŁOCH LUB CUDZOZIEMIEC ZASŁUŻONY DLA PROMOWANIA POLSKI I WIEDZY O POLSCE WE WŁOSZECH I NA ŚWIECIE;
  7. POLACY ZA GRANICĄ ZASŁUŻENI NA RZECZ ZDROWIA W CZASACH PANDEMII;
  8. POLAK LUB CUDZOZIEMIEC PIĘCIOLECIA – LAUREAT POPRZEDNICH CZTERECH EDYCJI.                                   

Laureatami V. edycji jubileuszowego konkursu w poszczególnych kategoriach zostali:

  • DZIAŁALNOŚĆ SPOŁECZNA

Nagrody wręczała Przewodnicząca Kapituły Bożena Kamińska.

Dyplom uczestnictwa przyznano Ewie Trzcińskiej za działania na rzecz zniesienia dyskryminacji i nierówności w miejscu pracy.

W podziękowaniu za podtrzymywanie i krzewienie polskości oraz całokształt działalności społecznej i edukacyjnej – dyplomy wyróżnienia otrzymali: 

  1. Marta Rzeczkowska – dyrektorka szkoły polonijnej w Ascoli Piceno;
  2. Stanisława Patkowska-Kołusenko;
  3. ks. Andrzej Kwiczała;

III miejsce zdobyła Marta Stępień za działalność społeczną i chęć niesienia pomocy słabszym; 

III miejsce ex aequo otrzymała Bożena Laskiewicz za długoletnią działalność i szczególne zaangażowanie na rzecz Polonii; za niesienie pomocy medycznej dzięki swojej fundacji Medical Aid for Poland Fund; za pracę lekarską w służbie zdrowia w Wielkiej Brytanii; za bycie Deputy Lieutenant in Greater London (przyboczną przedstawiciela królowej Elżbiety II ) oraz całokształt działalności na polu społecznym; dodatkową nagrodę dla pani Bożeny ufundował Prezydent Kielc Bogdan Wenta; Nagroda została wręczona przez Marszałka Woj. Świętokrzyskiego Andrzeja Bętkowskiego;

II miejsce otrzymał Andrzej Zgiet, Prezes Stowarzyszenia Emigracji Polskiej w Chicago – za swoją postawę godną naśladowania, życzliwość i działalność społeczną na rzecz Polonii amerykańskiej; 

II miejsce ex aequo otrzymała Wioletta Falba – działaczka polonijna z Belgii – za zaangażowanie na rzecz Polonii; za promocję kultury i historii polskiej;

I miejsce otrzymał Eugeniusz Kuznicow-Wyszyński za ogromne zaangażowanie w międzynarodowe inicjatywy społeczne i naukowe; za promocję kultury i historii Polski i Polonii w Europie; za działalność na rzecz polskiej mniejszości narodowej na Ukrainie, Litwie, w Serbii, Turcji i we Włoszech; za pomoc przy nowelizacji ustawy o repatriacji i Karty Polaka; za dbanie o dobry wizerunek Polaków oraz oddanie na rzecz polskiej mniejszości narodowej; „Za to, że w tylu częściach świata, tam gdzie bije puls Polski i trwają otwarte polonijne umysły i serca, ludzie mówią o nim nie inaczej jak tylko Nasz Eugeniusz”; Pan Eugeniusz otrzymał także nagrodę specjalną ufundowaną przez GBSAPRI SpA za wybitną działalność społeczną na rzecz Polonii włoskiej i krajów wschodniej Europy; za niespożytą energię i chęć działania; za udział i zaangażowanie w realizacji wielu projektów o zasięgu międzynarodowym.

Nagrodę specjalną ufundowaną przez Prezydenta Gniezna Tomasza Budasza – otrzymała Agnieszka Stokowiecka za działalność społeczną i charytatywną; za wytrwałość, odwagę i chęć niesienia pomocy innym; za pomoc i walkę na rzecz dzieci; Nagroda została wręczona przez Dyrektora MOK w Gnieźnie Dariusza Pilaka.

  • DZIAŁALNOŚĆ ARTYSTYCZNA

III miejsce otrzymał Zespół „Ostrowianki Polesianki” za promocję folkloru, kultury i kuchni polskiej na arenie międzynarodowej;

III miejsce ex aequo otrzymała Katarzyna Holka za kreatywność i pomysłowość w tworzeniu kreacji artystycznych pochodzących z materiałów recyklingowych; za promocję kultury polskiej w Europie;

II miejsce otrzymała Urszula Rojek za promocję polskiej opery, operetki, muzyki sakralnej i musicalowej; za międzynarodową działalność koncertową promującą polskich kompozytorów; za opracowanie i prowadzenie programów edukacyjno-artystycznych i warsztatów muzycznych w Austrii, Indiach i w Polsce; za promocję i rozwój artystyczny młodych talentów muzycznych; za całokształt działalności na rzecz Polonii;

II miejsce ex aequo otrzymała Anna Nawrocka za działalność artystyczną i promocję polskiego malarstwa; 

I miejsce otrzymała Magdalena Marszałkowska za działalność dziennikarską i promocję potencjału kulturalnego Polski; za twórczość teatralną i działalność kulturalną; za całokształt działalności literacko-edukacyjnej;

  • DZIAŁALNOŚĆ GOSPODARCZO-PRZEDSIĘBIORCZA

III miejsce otrzymała Małgorzata Wieczorek za przedsiębiorczość i promocję tradycji i innowacyjności technologicznych;

II miejsce otrzymała Jowita Ludwikiewicz za pomysłowość i pasję do wykonywanej pracy;

II miejsce ex aequo otrzymała Barbara Kamińska za przekazywanie wiedzy innym i kreatywność; za przedsiębiorczość i pozytywny wizerunek Polaka;

I miejsce otrzymała Izabela Byzdra za wspieranie Polaków i Włochów oraz ich firm w działalności finansowo-przedsiębiorczej; za całokształt działalności społecznej na rzecz sektora małych i średnich przedsiębiorstw; 

  • DZIAŁALNOŚĆ KULTURALNA

Nagrody wręczała Dorota Fischer – dziennikarka Radio PoloNews z Austrii i członek Kapituły.

III miejsce otrzymała Krystyna Hoduń za całokształt działalności kulturalnej; za promocję tradycji muzycznych regionalnych i ogólnokrajowych Polski; za krzewienie wiedzy o zwyczajach i obrządkach historycznych;

II miejsce otrzymała Joanna Longawa za pomysłowość i promocję literatury polskiej; za przekazywanie informacji, tłumaczenia i promocję polskich i zagranicznych artystów; za promocję kultury i sztuki; 

I miejsce otrzymał Józef Stawecki za całokształt działalności kulturalnej w Argentynie; za promocję kina polskiego w Mar del Plata; za edukację młodzieży w duchu patriotyzmu; za promocję historii i dziedzictwa kulturalno-historycznego Polski w Ameryce Południowej;

  • DZIAŁALNOŚĆ NAUKOWO-EDUKACYJNA

Nagrody wręczała Krystyna Olliffe – Dyrektor Polskiej Szkoły w Anglii.

Dyplom uczestnictwa otrzymała Hanna Czarnasiak za działalność edukacyjną w zakresie historii rodu Sobieskich oraz niedźwiedzia Wojtka i II Korpusu Polskiego;

Dyplom wyróżnienia dostała Agnieszka Kwiatek za działalność naukowo-edukacyjną wśród młodzieży polonijnej;

III miejsce otrzymała Anna Szwarc-Zając za kultywowanie pamięci historycznej o holokauście; za organizację i promocję warsztatów historycznych dla dzieci i młodzieży; za całokształt działalności edukacyjnej;

III miejsce ex aequo otrzymała Ligia Henczel za całokształt publikacji w wersjach polsko-włosko-angielskich o polskim dziedzictwie kulturowym w Italii i dwustronnych związkach naukowo-artystycznych i kulturalno-społecznych, problematyki migracyjnej Polaków do Włoch, na przestrzeni dziejów;

II miejsce otrzymała Marta Petrusewicz za całokształt działalności społeczno-politycznej na rzecz Polski; za dorobek naukowy i działalność kulturalną na rzecz Polonii kalabryjskiej oraz społeczności lokalnej; za pomoc kobietom i osobom uciekającym z terenów objętych działaniami balistycznymi; za postawę i przykład godny naśladownictwa; za promocję historii o holokauście; za działalność naukowo-literacką przetłumaczoną na wiele języków; za osobisty wkład w wypełnianiu obowiązków instytucjonalnych oraz promocję spraw polskich i międzynarodowych, które daleko wykraczały poza obowiązki służbowe; 

II miejsce ex aequo otrzymała Marta Mazur – za całokształt działalności naukowej i publicystycznej w prestiżowych czasopismach lekarskich na świecie; za bezpłatną opiekę stomatologiczną i ortodontyczną dla dzieci; za działalność naukowo-akademicką; 

I miejsce otrzymał Andrzej Marcin Białas za całokształt społecznej działalności naukowo-edukacyjnej w Bawarii na rzecz krzewienia pamięci historycznej; za pomoc i organizację spotkań historycznych z potomkami ofiar pokolenia wojennego; za prace publicystyczne w polonijnej i niemieckiej prasie; za budowanie pomostu przyjaźni i zrozumienia pomiędzy obydwoma narodami; 

  • POLACY ZASŁUŻENI NA RZECZ ZDROWIA W CZASACH PANDEMII

Nagrodę wręczała Anna Dunajewski – Dyrektor Polskiej Szkoły im. Czesława Miłosza w Schaumburgu (USA).

W tej kategorii zostało przyznane tylko I miejsce dla Piotra Nowaka za całokształt działania na rzecz promocji zdrowej i ekologicznej żywności na rynkach światowych; za działania społeczne w walce z koronawirusem; za współpracę naukową z wieloma uniwersytetami i placówkami naukowymi; za charytatywne dostawy soków NFC dla personelu medycznego polskich szpitali oraz włoskich w Turynie i Bergamo;

  • POLAK Z WYBORU – WŁOCH LUB CUDZOZIEMIEC ZASŁUŻONY DLA PROMOWANIA POLSKI I WIEDZY O POLSCE WE WŁOSZECH I NA ŚWIECIE

Nagrody były wręczane przez Przewodniczącą Kapituły Bożenę Kamińską.

III miejsce otrzymała Antonella Roncanollo za działalność społeczną i charytatywną na rzecz środowiska polonijnego; za działalność pisarską poruszającą tematy historyczne żołnierzy II Korpusu Polskiego gen. Wł. Andersa; za wieloletnie badania naukowo-historyczne; 

II miejsce otrzymał Lello Castaldi za działalność historyczno-edukacyjną i promocję bitwy o Monte Cassino; za krzewienie pamięci historycznej na temat udziału polskich żołnierzy w II wojnie światowej i miśka Wojtka wśród młodzieży włoskiej; za opracowanie komiksów edukacyjnych; za promocję historii polskiej na arenie międzynarodowej; za ufundowanie pomnika niedźwiedzia Wojtka;

II miejsce ex aequo otrzymał Luciano Bucci za promocję wiedzy historycznej o polskich żołnierzach II Korpusu Polskiego; za zbiór unikalnych eksponatów i ich prezentację w muzeum Winterline – jednej z najważniejszych placówek muzealnych o tematyce wojennej we Włoszech; 

I miejsce otrzymał Theodor Kanizer za kilkudziesięcioletnią promocję muzyki Fryderyka Chopina na całym świecie; za stworzenie uniwersalnej Międzynarodowej Federacji Towarzystw Chopinowskich; za zorganizowanie w Gaming, jedynego w Austrii, Festiwalu Chopinowskiego o zasięgu światowym; za działalność społeczną w Towarzystwie Austria-Polska na rzecz zacieśniania stosunków gospodarczo-kulturalnych na rzecz obu krajów; za promocję i przekazywanie ogromnej wiedzy kulturalnej i historycznej na temat Polski młodemu pokoleniu; za motto życiowe, które konsekwentnie realizuje pomimo 95 lat „…Ja osobiście chciałem zrobić coś pożytecznego dla wolności porozumienia między narodami. Polska jest dla mnie dlatego ważna, bo jest jednym z tych krajów, które najbardziej ucierpiały podczas nazistowskiego terroru i drugiej wojny światowej”;

  • POLAK LUB CUDZOZIEMIEC PIĘCIOLECIA – laureat czterech poprzednich edycji

Nagroda była wręczona przez Przewodniczącą Kapituły Bożenę Kamińską. 

Kapituła wybrała tylko jednego laureata, spośród wszystkich zwycięzców pierwszych miejsc, we wszystkich kategoriach, w czterech poprzednich edycjach.

Laureatem został Związek Wolontariuszy Grupa Modlitewna MontePaolo.

Ponadto zostały wręczone dyplomy wyróżnienia Związku Polaków w Kalabrii przez Przewodniczącą Katarzynę Gralińską dla:

  • Barbary Wojciechowskiej-Bianco za wyjątkowe reprezentowanie Polski i Polaków; za niesienie pomocy innym; za nieustanną wolę działania na rzecz kultury polskiej na arenie międzynarodowej;
  • Marii i Zbigniewa Ajchlerów w podziękowaniu za ponad dwudziestoletnią działalność charytatywną na rzecz osób chorych na Parkinsona i wspieranie ich rodzin; za przekazanie podczas lockdownu 100.000 złotych szpitalowi w Szamotułach na zakup karetki i środków ochronnych.

W końcowej fazie uroczystości Przewodnicząca ZPwK wręczyła tabliczki okolicznościowe i dyplomy wyróżnienia osobom, które w szczególny sposób wyróżniły się swoją pracą społeczną na rzecz konkursu „Polak Roku we Włoszech” i na świecie:

  • Jackowi Pydynowi za ogromną pracę przy realizacji filmów promocyjnych i galowych. Jego przysłowiowe „Mówisz i Masz” stało się hasłem sztandarowym jubileuszowej edycji. Szczególne podziękowania dla całej ekipy technicznej i montażowej;
  • Dominice Friedrich za pomoc w tłumaczeniach;
  • Agnieszce Mące za pomoc w pozyskaniu sali zamkowej, restauracji w Palombarze Sabinie, plakatów reklamowych oraz kilku sponsorów od gadżetów jubileuszowych;
  • Darii Malinger, Inspektor z Miejskiego Ośrodka Kultury w Gnieźnie, za pomoc i konsultację administracyjną; 

Naszym sponsorom:

  • Prezydentowi Kielc Bogdanowi Wencie za ufundowanie dwóch nagród;
  • Prezydentowi Gniezna Tomaszowi Budaszowi za ufundowanie nagrody;
  • Mikołajowi Winnickiemu, prezesowi stowarzyszenia „Accademia dei Rampanti” za ufundowanie statuetek IV. i V. edycji konkursu oraz pokrycie kosztów transportu z Rzymu do Polombara Sabina na galę;
  • Marszałkowi woj. świętokrzyskiego Andrzejowi Bętkowskiemu i jego pięcioosobowej delegacji za wieczorek promocyjny;
  • Wicemarszałkowi woj. lubelskiego Zbigniewowi Wojciechowskiemu za ufundowanie nagrody dla jednego z laureatów i pomoc w promocji konkursu;
  • Burmistrzowi Palomara Sabina Alessandro Palombi i Wiceburmistrzowi Guido Trugli za udostępnienie sali zamkowej na uroczystą galę;
  • Dyrektorowi MOK z Gniezna Dariuszowi Pilakowi za współpracę i opracowywanie przyszłych projektów;
  • Carlo Bassi, prezesowi Zarządu GBSAPRI SpA, za ufundowanie nagrody dla jednego z laureatów;
  • Romano Spagnoli i Thanee Valente z GBSAPRI za wykonanie plakatów reklamowych oraz reklamę multimedialną tegorocznego konkursu;
  • Luce Giangirolami właścicielowi winnicy Gian Girolami za wino dla wszystkich uczestników konkursu;
  • Małgorzacie Wieczorek, współwłaścicielce winnicy Ronco Margherita za degustację win i serów;
  • Roberto Marchesi, właścicielowi gaju oliwnego Falconieri, za oliwę z oliwek;
  • Firmie Pullana za gadżet kosmetyczny;
  • Piotrowi Nowakowi, właścicielowi firmy Korab Garden za gadżet zdrowego błonnika;
  • Jolancie Plesiewicz i Dariuszowi Piłce z Dziennika Związkowego w USA za serwis fotograficzny.

Po wspólnych zdjęciach wszyscy uczestnicy udali się do restauracji na galową kolację integracyjną, podczas której zaprezentowano program artystyczny w wykonaniu Wioletty Falby i zespołu Formacja 50+.

Następne dwa dni zadedykowane były edukacji, kulturze i integracji polonijnej. Laureaci i goście brali udział w wycieczkach po Rzymie i na Monte Cassino, zorganizowanych przez Zarząd ZPwK. Duża grupa polonijna brała udział w składaniu wieńca na grobie gen. Andersa, pod przewodnictwem Marszałka woj. świętokrzyskiego i zwiedziła Muzeum przy polskim cmentarzu. Dzięki uprzejmości przewodniczki -wolontariuszki i przedstawicielowi władz lokalnych goście pozyskali bardzo cenne informacje historyczne.

W bardzo miłej i przyjaznej atmosferze nawiązywano kontakty międzynarodowe, które niedługo zaowocują rozwiniętą na szeroką skalę współpracą międzynarodową i nowymi projektami.

Wszystkim członkom Kapituły dziękujemy bardzo serdecznie za ich poświęcenie dla dobra konkursu, za życzliwość i pomoc, w szczególności pani Dorocie Wiśniewskiej, za jej ogromną pomoc informacyjną.

Serdeczne podziękowania kierujemy do Barbary Kamińskiej za profesjonalne oprowadzenie naszej grupy polonijnej po Rzymie, śladami słynnych Polaków.

Najgorętsze podziękowania składamy wszystkim tym, którzy niestety nie mogli być razem z nami fizycznie, ale przyczynili się w dużym stopniu do sukcesu tegorocznego konkursu. Szczególnie naszym rodzinom, bez których wsparcia nie moglibyśmy spokojnie pracować.

Jednak największe podziękowania składamy Dyrektorowi Domu Polskiego im. Jana Pawła II przy via Cassia 1200 – ks. Łukaszowi Kotarbie – za ogromną pomoc, opiekę logistyczną, wsparcie i życzliwość. Wszyscy goście i uczestnicy byli zachwyceni atmosferą rodzinną, dyspozycyjnością i ogromną kulturą osobistą każdego z braci, sióstr i pracowników (m.in. Siostry Serafiny i Julii, brata Piotra, sióstr i personelu kuchennego, który nas doskonale karmił). Wiele osób postanowiło już wkrótce powrócić do niej z rodzinami i przyjaciółmi.

Związek Polaków w Kalabrii jeszcze raz bardzo serdecznie dziękuje wszystkim za pomoc, wsparcie i życzliwość, z jaką spotykały się organizatorki wydarzenia. Składa najserdeczniejsze gratulacje wszystkim uczestnikom, aby ich życie było usiane samymi sukcesami zawodowymi i satysfakcjami osobistymi. 

Zapraszamy wszystkich chętnych do współpracy z nami w przyszłym roku przy organizacji VI edycji „Polak Roku we Włoszech i na Świecie”.

Katarzyna Gralińska
Przewodnicząca ZPwK

Soja – prawdy i mity

0

Produkt obecny w kuchni Dalekiego Wschodu od tysiącleci, którego uprawa sięga trzech tysięcy lat! Mimo że soja jest wykorzystywana coraz częściej również na Zachodzie, to nadal jest źródłem wielu obaw, które dzięki nauce stają się bezzasadne.

Soja to roślina zielna należąca do rodziny bobowatych. W kuchni jest składnikiem uniwersalnym, spożywanym przede wszystkim przez wegetarian i wegan ze względu na wysoką zawartość białka. Znamy przede wszystkim jej pędy, gotowane ziarna i niektóre produkty pochodne, na przykład mleko i tofu.

Mniej znane w naszej kulturze są produkty fermentowane: tempeh, miso, tamari, co jest prawdziwym grzechem, ponieważ fermentacja znacznie polepsza strawność, ułatwiając trawienie i wchłanianie składników odżywczych.

W ostatnich latach miała miejsce prawdziwa krucjata przeciwko spożyciu soji. Twierdzono, że wchodzi w reakcję z gruczołami dokrewnymi ze względu na zawartość fitoestrogenów i izoflawonów oraz oskarżano, że zwiększa prawdopodobieństwo bezpłodności i raka piersi. Ponadto miała pochodzić z hodowli GMO.

Wszystkie powyższe przekonania okazały się nieuzasadnione i nienaukowe: jeden z nowych przeglądów badań na ludziach zawierający porównania 417 pozycji pokazuje, że żadne z tych niebezpieczeństw nie jest realne, oraz dostarcza danych bezdyskusyjnie uspokajających w sprawie soi, obalając wszystkie pogłoski o jej rzekomych efektach hormonalnych (źródło: Mark Messina et al., Crit Rev Food Sci Nutr. 2021; 1-57).

Przeciwnie, te 417 badań daje nam jasne dane. Przede wszystkim soja nie wpływa na działanie tarczycy: leki na bazie tyroksyny należy spożywać na czczo, co najmniej 30-60 minut przed śniadaniem, ale nie jest konieczne unikanie soi w diecie. Soja nie działa negatywnie ani na tkankę piersi i macicy, ani na poziom estrogenów u kobiet, a nawet niektóre badania pokazują jej działanie ochronne. Soja nie ma również negatywnego wpływu na poziom testosteronu.

A jeżeli chodzi o GMO? Produkty przeznaczone do spożycia przez człowieka muszą informować na etykiecie, że mogą posiadać składniki GMO. Jeżeli produkt posiada takie składniki, należy wyszczególnić jakie. Soja GMO naturalnie istnieje, ale jest przeznaczona dla zwierząt. Jedząc mięso i produkty mleczne niebezpośrednio jemy również soję z tego rodzaju hodowli, ale nie możemy stwierdzić tego z całą pewnością, ponieważ pochodzenie produktów GMO w paszach nie jest wyszczególniane na etykietach produktów zwierzęcych.

Teraz, kiedy już porozmawialiśmy o tym, czego soja nie robi, zgłębimy z kolei korzyści, jakie daje.

Układ makroelementów jest zupełnie różny od tego, jaki posiadają inne rośliny strączkowe. Soja zawiera do 35% białek i do 18% tłuszczy, podczas gdy ciecierzyca, fasola biała czy soczewica mają do 20% białek i 2% tłuszczy. Wysoka zawartość tłuszczy może przestraszyć, ale są to dobre kwasy tłuszczowe wielonienasycone, które wspomagają układ sercowo-naczyniowy. Dodajmy do tego dobrą podaż białek i minerałów takich jak wapń, potas, magnez, żelazo i fosfor, a także witamin A, C oraz te z grupy B.

Jedno z japońskich badań przeprowadzone na ponad 1000 osobach w wieku od 20 do 78 lat opublikowane na łamach Nutritional Journal, pokazało jak regularne spożycie soi zawierającej izoflawony wiąże się z jakością wypoczynku podczas snu. Soja to również cenny sprzymierzeniec w kontroli poziomu cholesterolu, a jej ciągłe spożycie może obniżyć o 10-15% poziom „złego” cholesterolu LDL.

Nie można zapomnieć, że soja jest jednym z najlepszych źródeł białek warzywnych, a zawartość błonnika pomaga w regulacji trawienia. Ponadto izwoflawony są skuteczne w przeciwdziałaniu zespołowi napięcia przedmiesiączkowego i zaburzeń związanych z menopauzą, a wysoka zawartość wapnia pomaga w walce z osteoporozą.

Podsumowując, można stwierdzić, że soja to produkt zdrowy, tani, uniwersalny i godny polecenia dla każdego. Nie jest posiłkiem nieodzownym, nawet dla osób, które są na diecie wegetariańskiej, ponieważ istnieje wiele innych roślin strączkowych, które można użyć. Nie jest również postrzegana jako posiłek do spożywania w ilościach większych niż normalne. Jednakże unikanie jej na podstawie fałszywych przekonań jest absurdalne. To roślina strączkowa i w ciągu tygodnia należy ją spożywać na zmianę z innymi strączkami.

Jeżeli jeszcze nie jesteście przyzwyczajeni do jej jedzenia, radzę wam rozpocząć od fasoli sojowej edamame. Można kupić całe strąki lub same ziarna, surowe albo już ugotowane i zamrożone. Aby je przygotować wystarczy podsmażyć je na patelni przez kilka minut, a staną się wspaniałym składnikiem dodatków do obiadu, sałatek, a także pierwszych dań.

Macie pytania dotyczące odżywiania? Piszcie na info@tizianacremesini.it, a postaram się
na nie odpowiedzieć na łamach tej rubryki!

***

Tiziana Cremesini, absolwentka Neuropatii na Instytucie Medycyny Globalnej w Padwie. Uczęszczała do Szkoły Interakcji Człowiek-Zwierzę, gdzie zdobyła kwalifikacje osoby odpowiedzialnej za zooterapię wspomagającą. Łączy w tej działalności swoje dwie pasje – wspomaganie terapeutyczne i poprawianie relacji między człowiekiem i otaczającym go środowiskiem. W 2011 wygrała literacką nagrodę “Firenze per le culture e di pace” upamiętniającą Tiziano Terzani. Obecnie uczęszcza na zajęcia z Nauk i Technologii dla Środowiska i Natury na Uniwersytecie w Trieście. Autorka dwóch książek: “Emozioni animali e fiori di Bach” (2013) i “Ricette vegan per negati” (2020). Współpracuje z Gazzetta Italia od 2015 roku, tworząc rubrykę “Jesteśmy tym, co jemy”. Więcej informacji znajdziecie na stronie www.tizianacremesini.it

Spaghetti cacio e pepe

0

Przed wami włoska klasyka gatunku, pełna smaku, a wymagająca niewielu składników. W przygotowaniu nie jest wcale taka prosta, trzeba wiele uwagi, by za bardzo nie roztopić serów, przepis na sukces to drobno je zetrzeć, wybierając te bardzo dojrzałe lub suche. Otrzymany w ten sposób krem idealnie otuli spaghetti.

Składniki:

40 g sera Pecorino
20 g Grana padano lub Parmigiano reggiano
2 łyżki oliwy z oliwek extravergine
1⁄2 łyżki czarnego ziarnistego pieprzu
2 łyżeczki skórki startej z cytryny
100 g makaronu spaghetti

Przygotowanie:

Zetrzyj Pecorino i parmezan. Rozmiękcz pieprz w odrobinie oliwy a następnie, zmiażdż go grubo na desce. Podczas gdy makaron się gotuje, wsyp starte sery wraz z łyżką oliwy do miski, dodawaj stopniowo odrobinę przegotowanej wody mieszając delikatnie aż do momentu uzyskania niecałkowicie roztopionej masy, połącz z pieprzem.

Kiedy makaron się ugotuje odcedź go łyżką cedzakową lub osusz nieco.

Połącz makaron z sosem cały czas mieszając, jeśli jest niewystarczająco kremowy dodaj kilka łyżek przegotowanej wody, skórkę z cytryny i ponownie wymieszaj, ułóż na talerzu. Jeszcze tylko trochę pecorino i można podawać.

(Zwróć uwagę na ilość soli, jaką dodajesz do wody, jeśli pecorino jest bardzo słony nie gotuj i nie podgrzewaj go zbyt długo).

Smacznego!