Slide
Slide
Slide
banner Gazzetta Italia_1068x155
Bottegas_baner
baner_big
Studio_SE_1068x155 ver 2
ADALBERTS gazetta italia 1066x155
Baner Gazetta Italia 1068x155_Baner 1068x155
kcrispy-baner-1068x155

Strona główna Blog Strona 14

Donato Carrisi: historie, które hipnotyzują

0
Donato Carrisi, fot. Vincens Gimenez

W Polsce wszedł obecnie do kin Pana film Jestem otchłanią, oparty na książce o tym samym tytule, jednocześnie ukazało się tłumaczenie drugiej powieści z cyklu, którego bohaterem jest Pietro Gerber: Dom bez wspomnień. Bardziej cieszy się Pan z tłumaczenia książki czy z filmu?

To tak, jakbym zadał sobie pytanie, czy bardziej kocham swoje pierwsze dziecko, czy drugie – niełatwo na nie odpowiedzieć. Dziwnie jest wydawać film i książkę w tym samym czasie, ale są to dwie strony Donato Carrisiego.

Z pewnością jest Pan przyzwyczajony do sukcesu, jaki odnoszą Pana dzieła we Włoszech i za granicą. Jak rozpoczęła się Pana kariera pisarska?

Otóż wszystko zaczęło się w 1999 roku dzięki księgarzowi, który doradził mi przeczytanie powieści Schody Aniołów Michaela Connelly’ego. Na początku odmawiałem czytania thrillerów, ale potem dałem szansę Connelly’emu i wtedy zdałem sobie sprawę, że moją drogą jest thriller. Początkowo pisałem scenariusze, a moją ambicją było zostać reżyserem. Ale nikt nie wierzył, że można napisać prawdziwy włoski thriller. Czułem się trochę jak Sergio Leone, kiedy zaczął kręcić westerny – podobnie, bo nie było włoskich autorów thrillerów. Co zatem zrobiłem? Przekształciłem pierwszy scenariusz w powieść i tak powstał Zaklinacz. I od tego wszystko się zaczęło. Po opublikowaniu serii powieści wróciłem do kina i w tym momencie łatwiej było również robić filmy. Niesamowite jest to, że Connelly dokładnie w 1999 roku otrzymał we Włoszech Premio Bancarella, a dziesięć lat później, w 2009 roku, otrzymałem tę samą nagrodę ja, za Zaklinacza.

Jakie były inne źródła inspiracji w zakresie thrillerów?

Wszyscy mistrzowie, którzy mnie zainspirowali, stali się później moimi przyjaciółmi: Ken Follet, Dan Brown, albo Michael Connelly, Jeffery Deaver, Stephen King. Na początku ich czytałem, a kiedy ich poznałem, zdałem sobie sprawę, że jesteśmy do siebie bardzo podobni. I zostałem bardzo dobrze przyjęty przez ten krąg pisarzy thrillerów.

Czy spodziewał się Pan światowego sukcesu?

Częściowo tak, ale to tak, jakbym miał szósty zmysł. Jakby jakiś mały głos wewnątrz mnie mówił: „napisz tę książkę, bo ta książka się spodoba”. I nie wiem, jak to wyjaśnić, to była raczej inspiracja niż pycha. Czułem się naprawdę natchniony.

Wielkim tematem Pana dzieł wydaje się odpowiedzialność za zło. W Zaklinaczu, lecz także w cyklu o Gerberze i w Jestem otchłanią zło jest w pewnym sensie inspirowane. Kto zatem jest odpowiedzialny za zło?

Wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za zło. Ale naszą tendencją jest chęć uwolnienia się od odpowiedzialności: kiedy coś się dzieje, sami się od razu uniewinniamy. Więcej: widok potwora przynosi nam ulgę; wskazując go, nazywając go „potworem”, natychmiast odróżniamy go od nas. Natomiast w rzeczywistości potwory nas przypominają. Seryjny morderca, bohater Jestem otchłanią, który jest potworem par excellence, wcale nie jest potworny; wręcz przeciwnie, nie przyciąga uwagi, wydaje się nieszkodliwy. Gdyby taki nie był, nie byłby seryjny, nie mógłby zabić tak wiele razy w tak krótkim czasie.

W Jestem otchłanią w grę wchodzi również odpowiedzialność społeczna. Patologiczna sytuacja w rodzinie, brak skutecznej pomocy ze strony społeczeństwa kreują seryjnego mordercę. Czy zło można wytłumaczyć lub usprawiedliwić?

Usprawiedliwić nie, wyjaśnić tak: co więcej, mamy obowiązek wyjaśnić zło, ponieważ jedynym sposobem, by mu zapobiec, jest je poznać. Tylko kiedy podejdziemy bliżej i przyjrzymy mu się lepiej, będziemy mogli rozpoznać je w przyszłości. Zło jest zawsze wynikiem wychowania, środowiska. Komuś, kto urodził się w zdrowym środowisku, otoczony opieką, trudno byłoby stać się złym, chyba że jest to zło patologiczne.

W Jestem otchłanią poruszony jest problem przemocy wobec kobiet: w książce temat jest jeszcze bardziej pogłębiony niż w filmie. Czy sztuka może przyczynić się do podniesienia świadomości społecznej w pewnych kwestiach? 

Oczywiście. Po tej książce i po filmie otrzymałem wiele wiadomości od kobiet, które nie zdawały sobie sprawy, że są ofiarami przemocy, zwłaszcza psychicznej. Pisały do mnie: „Jestem z mężczyzną, który nigdy nie podniósł na mnie nawet palca, ale za każdym razem, gdy się kłócimy, boję się, że to zrobi – chociaż nigdy tego nie zrobił”. Otóż ten strach wystarczy, już samo zaszczepienie tego strachu komuś innemu jest przemocą.

W Pana najnowszych dziełach przemoc jest pokazywana w mniej oczywistych kontekstach, takich jak przemoc ze strony matki w Jestem otchłanią lub ze strony dzieci w cyklu o hipnotyzerze, zwłaszcza w La casa delle luci. Przemoc jest nieodłącznym elementem ludzkiej natury?

Nie mówiłbym o przemocy, mówiłbym o złu. Zło jest nierozerwalnie związane z ludzką naturą i niekoniecznie musi przejawiać się w formie przemocy. Przemoc jest tylko najbardziej rozpoznawalną formą. Matka nie musi bić dziecka, by je skrzywdzić, całkowicie wystarczy, że je odrzuci.

W Jestem otchłanią ukazany jest kontrast między kłamstwem a prawdą. Prawda jest okrutna, podobnie jak matka, która nazywa się, być może nieprzypadkowo, Vera. Jaki jest związek między prawdą a kłamstwem z punktu widzenia pisarza?

Dobre pytanie. Zacznijmy więc od rozważań psychologicznych. Każdy człowiek kłamie co najmniej pięćdziesiąt razy dziennie: drobne kłamstwa, drobne zachowania – to należy do ludzkiej natury i jest prawie nieświadome. Kłamstwo ma wiele odcieni. Czasami jest narzędziem obrony, innym razem narzędziem ataku lub postawą społeczną. Na przykład rodzina dziewczynki z fioletowym kosmykiem używa kłamstwa jako narzędzia społecznego. To właśnie robi thriller: posługuje się kłamstwem, by opowiadać historie, stąd bierze się tajemnica, stąd bierze się suspens: z odsłonięcia kłamstwa.

Skąd wzięła się inspiracja do cyklu o Pietro Gerberze? Dlaczego zainteresował się Pan hipnozą?

Od dłuższego czasu myślałem o napisaniu czegoś o hipnozie. Zdałem sobie sprawę, że właściwą drogą jest wykorzystanie postaci hipnotyzera dzieci, ponieważ uważa się zazwyczaj, że umysł dziecka jest dość nieskomplikowany, łatwy do zbadania; natomiast w istocie to labirynt, w którym można się zgubić. Poddałem się też hipnozie, właśnie po to, by zrozumieć, jak działa ten mechanizm. Udałem się do gabinetu znakomitej mediolańskiej hipnotyzerki, która teraz stała się jednym z moich konsultantów. Było piękne wiosenne popołudnie, na zewnątrz świeciło słońce, a ona prowadziła mój trans. Myślałem: „ale kiedy to się skończy”, byłem w pełni świadomy. Po pół godzinie otworzyłem oczy i odkryłem, że za oknem jest ciemno. Minęło nie pół godziny, minęły trzy godziny, a ja tego nie zauważyłem. Tym jest hipnoza: jest podróżą w głąb siebie. Pogłębia się kontakt z samym sobą, zanika natomiast kontakt z otaczającą nas rzeczywistością.

Akcja powieści o Gerberze toczy się we Florencji. 

Tak, ale usunąłem z Florencji turystów. Usunąłem ich wszystkich i w ten sposób Florencja stała się autentyczna.

Dlaczego Florencja?

Ponieważ Florencja to miasto magiczne. Teraz stała się lunaparkiem, trochę jak Wenecja, przeżywa najazd turystów i jest prawie nie do poznania. Florencja za każdym rogiem skrywa tajemnicę, każdy mały kawałek kamienia ma swoją historię, to niesamowite. Trzeba też zrozumieć, czy miejsce akcji jest po prostu scenografią, czy postacią: Florencja w cyklu Gerbera jest bohaterką. Myślę, że ta historia nie miałaby takiej mocy, gdyby nie była osadzona we Florencji.

Czy istnieje związek między hipnotyzerem a narratorem? Zadaniem pisarza jest również oczarować czytelnika?

Cóż, można mieć taką nadzieję. Niekoniecznie udaje się to za każdym razem, ale zasadniczo taka jest nadzieja.

Jak ma Pan w zwyczaju pisać? Według sztywnego planu czy w bardziej niezdyscyplinowany sposób?

„L’uomo del labirinto”, fot. Loris Zambelli, materiały prasowe Best Film

Nie sądzę, by istniał pisarz, który pisze od siódmej rano przez dziesięć godzin. Byłby to wtedy bardziej urzędnik. Nie, ja często wychodzę z domu w poszukiwaniu historii, bohaterów. Dla pisarza to bardzo ważne: podróżować i doświadczać. Za każdą z moich książek kryją się dwa lata zbierania materiałów. Punktem wyjścia jest zawsze prawdziwa historia, zazwyczaj łączę kilka opowieści razem. Samo pisanie to ostatnia rzecz. Jestem bardzo niezdyscyplinowany, kiedy piszę: mogę pisać o każdej porze dnia. Kiedy dopada mnie jakiś pomysł, natchnienie, muszę pisać.

Co natomiast z czytaniem? Jak dużo Pan czyta i jakie są Pana lektury?

Czytam wszystko. Zawsze powtarzam początkującym pisarzom: „musicie przeczytać co najmniej (!) sto trzydzieści książek rocznie”. To naprawdę absolutne minimum. I naprawdę czytam wszystko. Jestem wszystkożerny, oczywiście nie czytam tylko thrillerów. Czytam eseje, romanse, rzeczy z przeszłości, rzeczy bardzo aktualne, nie mam ograniczeń.

W Polsce Pana książki są bardzo popularne. Jakie są Pana relacje z zagraniczną publicznością?

Bardzo dobre, ponieważ książki jednoczą. Historie są uniwersalne, więc możemy pochodzić z różnych kultur, a ludzkie emocje są zawsze takie same. Kino, literatura to mosty, które jednoczą ludzi. 

Jak się Pan czuje, widząc swoje książki przetłumaczone na różne języki?

To bardzo satysfakcjonujące. Kiedy wyobrażę sobie, że w tej chwili, gdy rozmawiamy, ktoś po drugiej stronie świata czyta moją książkę – to miła myśl. Jakby istniało coś poza mną – ponieważ te historie nie należą już do mnie. Kiedy umieszczam je w książce, to tak, jakby nie były już moje. Należą do osoby, która otworzy tę książkę i zdecyduje się ją przejrzeć.

Czy chciałby Pan przekazać jakąś wiadomość polskiej publiczności?

Donato Carrisi, fot. Loris Zambelli, materiały prasowe Best Film

Tak: że chciałbym być w Polsce, chciałbym wchodzić do kin, siadać obok widzów, tak jak to robię we Włoszech. Chciałbym chodzić do księgarń i szukać czytelników, którzy przeglądają moje książki. Bardzo tego żałuję, mam nadzieję, że wkrótce przyjadę i to nadrobię. Chciałbym przyjechać do Polski również dlatego, że byłem tam kilka razy w przeszłości, ale tak naprawdę tylko przejazdem. Chciałbym zatem dowiedzieć się więcej o Polsce. Byłoby też ciekawie osadzić akcję jakiejś opowieści w Polsce.

Świetny pomysł! Moglibyśmy wtedy zostać Pana konsultantami, na przykład w zakresie Warszawy. Warszawa to moim zdaniem dobre miejsce akcji dla thrillera.

Idealne [śmiech, przyp. red.]. Uważam, że macie znakomite scenerie dla thrillerów. Nawiasem mówiąc, wciąż jeszcze nie w pełni wykorzystane. Więc tak, jestem przekonany, że można to zrobić. Byłoby interesującą rzeczą połączyć Włochy i Polskę: te dwa światy, które wydają się różne, ale moim zdaniem są bardzo podobne.

Mamy więc nadzieję, że wkrótce przyjedzie Pan do Polski. Dziękuję za rozmowę.

Dziękuję. Do zobaczenia w Warszawie w przyszłym roku. Jaka jest dziś pogoda w Warszawie?

Świeci słońce.

To dobrze! 

Za rok zapewne ukaże się polskie tłumaczenie trzeciego tomu wydanego niedawno we Włoszech cyklu o Gerberze: La casa delle luci (Dom świateł). Swoją drogą, nowa powieść bardzo mi się podoba.

Przeczytała już Pani Dom świateł?

Oczywiście.

Bardzo dobrze. W przyszłości pojawią się kolejne Domy.

W IIC w Warszawie włoscy i polscy artyści oddają hołd Italo Calvino

0

Pięciu włoskich i polskich artystów oraz dwóch kuratorów. Takie są liczby wystawy Qfwfq. Opowieści artystów w ruchu, która została zainaugurowana w salach Włoskiego Instytutu Kultury w Warszawie. Wystawa, którą można oglądać do 6 grudnia, gromadzi jednych z najciekawszych i najbardziej cenionych artystów na scenie kulturalnej obu krajów, gromadząc obszerny zbiór prac inspirowanych tematem podróży.

U podstaw projektu wystawy (której kuratorami są Leonardo Regano i Alex Urso) leży bowiem idea podróżowania: koncepcja złożona i wieloaspektowa, dedykowana Italo Calvino w setną rocznicę urodzin. Już sam tytuł wystawy nawiązuje do Qfwfq, bohatera Opowieści kosmikomicznych i Jeżeli t=0: podróżnika wychodzącego poza znaną przestrzeń i czas, metaforycznie pojmowanego jako świadek i narrator w podróży. W każdej z prezentowanych prac, podążając za wątkiem poetyki wielkiego włoskiego pisarza, poszczególni artyści podejmują więc temat podróży i migracji, różnymi językami i metodami, tworząc chóralną opowieść poświęconą sensowi wyjazdu i powrotu.

Tak jest w przypadku Karoliny Grzywnowicz, która w swojej instalacji dźwiękowej nadaje wymiarowi podróży konotację historyczną i polityczną, wiążąc ją ze zbiorową pamięcią i tożsamością narodu. Every Song Knows its Home to cyfrowe archiwum, które gromadzi niektóre pieśni ludowe, które towarzyszą podróży uchodźców. Radek Szlaga i Alex Urso łączą swoje poszukiwania z tematem migracji poprzez serię obrazów na płótnie i papierowych kolaży, w których prywatne zdjęcia i elementy związane z osobistymi doświadczeniami przeplatają się z fragmentami map i mapek geograficznych terytoriów, w których żyli lub o których marzyli migranci.

Natomiast seria rysunków Eleny Bellantoni skupia się na historii Cristiny Calderón, artystka uczyniła praktykę relacyjną centralnym punktem swoich badań: cztery prezentowane prace są wynikiem spotkania z ostatnią żyjącą osobą, która jako native speaker mówiła w języku yaghan, starożytnym języku rdzennych Amerykanów osiadłych w południowej Patagonii, w Argentynie.

Wystawa obejmuje również serię czarno-białych fotografii Giuseppe Stampone, inspirowanych jego ojczyzną, Abruzją; cenny i obszerny kolaż Diany Lelonek, którego korzenie sięgają śląskiego krajobrazu; złożona instalacja Jacopo Mazzonellego (niepokazywana nigdzie wcześniej praca, nawiązująca do 27 flag Unii Europejskiej); trzy intymne i emocjonalne prace Marty Nadolle oraz delikatna rzeźba z tkaniny autorstwa Claudii Losi.

Wreszcie ikoniczny i reprezentatywny cykl fotografii i rzeźb Polaka Michała Smandka, w którym niektóre włoskie wulkany ukazują się oczom publiczności poprzez interakcję z przedmiotami znajdującymi się w pomieszczeniu. „Podróż” Smandka między Włochami a Polską idealnie zamyka wizytę, jednocząc dziesięciu artystów w imię dialogu i wspólnej refleksji.

Xylella – wróg z daleka

0

tłumaczenie pl: Sara Kmak
foto: zdjęcia z filmu dokumentalnego „Il tempo dei Giganti” reż. Davide Barletti, Lorenzo Conte, Bari, Dinamo Film 2023

Jeśli zdarzy ci się lecieć samolotem z Warszawy do Bari i zdecydujesz się odwiedzić Lecce, przemierzając autostradę, na wschodzie zobaczysz morze i niebo, które stopniowo zlewają się ze sobą do momentu zetknięcia z horyzontem w intensywnym błękicie. Skrawek ziemi oddziela cię od morza: w nieruchomym i wiecznym ruchu, krajobraz jest naznaczony czerwienią gliniastej ziemi i srebrzystą zielenią liści drzew oliwnych. Drzewa zawsze tam były, zdają się kontemplować morze w milczeniu. To był krajobraz, który podziwiałem, kiedy wracałem do domu jeszcze kilka lat temu. Już tak nie jest. Krajobraz się zmienił. Ta zieleń ze srebrnymi liśćmi stuletnich drzew oliwnych prawie zanika, zastąpiona matową szarością, synonimem już nie starości i mądrości, ale śmierci. Wszystko to jest wynikiem działania bakterii Xylella Fastidiosa, która zdziesiątkowała drzewo oliwne, żyjące w tym regionie od setek lat. Mówi się, że to “najgorszy kryzys fitosanitarny na świecie”. Większość drzew oliwnych ma w rzeczywistości stuletnią, jeśli nie tysiącletnią historię, widziały następujące po sobie ludy i cywilizacje, a teraz umierają.

To historia, która na pierwszy rzut oka dotyczy tylko “świata roślin”, ale przypomina również inną pandemię, która po niedługim czasie dotknęła “świat ludzi”. Opis tej katastrofy ekologicznej był jednak często fragmentaryczny i niejasny. Zwłaszcza dla mnie, ponieważ już tam nie mieszkam. Informacje przychodziły, ale wyjaśnienia nie. Jedyną jasną rzeczą było obserwowanie postępującego wysuszenia drzew oliwnych w kierunku przeciwnym niż moja droga do domu. Pola, które niegdyś były zielone, stopniowo stawały się czarne, od Salento aż do prowincji Bari. Aby lepiej zrozumieć jak to możliwe, że tak długowieczne drzewo szybko znika, przeczytałem książkę „La morte dei Giganti” dziennikarza z Salento Stefano Martelli. Ale zacznijmy od początku. Chronologia zdarzeń będzie jaśniejsza, jeśli najpierw zrobimy krok wstecz.

Jest lato 2013 roku i na wsiach w Salento rolnicy i przedsiębiorcy rolni od kilku miesięcy z niepokojem obserwują coś niezwykłego i nigdy wcześniej nie widzianego: drzewa oliwne wysychają w imponującym tempie. Liście gigantycznych rzeźb z drewna nagle stają się brązowe i więdną. W krótkim czasie pień wysycha, a drzewa umierają. Tymczasem w siedzibie Instytutu Krajowej Rady ds. Badań Naukowych w Bari niektórzy badacze, pod kierownictwem dyrektora Donato Boscia, analizują gałęzie wysuszonych drzew oliwnych. Diagnoza molekularna wykazuje obecność patogenu do poddania kwarantannie: Xylella Fastidiosa; wszystko to jest bardzo dziwne, ponieważ ten typ bakterii nigdy nie wpłynął na drzewo oliwne. Naukowcy uważają, że to błąd i powtarzają analizę, jednak wynik pozostaje ten sam. Xylella to bakteria, która atakuje ksylemy drzew, czyli tkanki roślinne przenoszące limfę, i hamuje cyrkulację wody i minerałów. Drzewo bez limfy nie prowadzi fotosyntezy i w krótkim czasie wysycha i umiera. Bakteria ta potrzebuje jednak owada, aby przejść z jednej rośliny na drugą: cykady zwanej „Pienik ślinianka”, ponieważ do ochrony przed drapieżnikami, wytwarza pienistą wydzielinę. Cykada żywi się sokiem drzew oliwnych i przenosi ze sobą bakterię z chorej rośliny do zdrowej. Xylella rozprzestrzenia się jak pożar i nie zatrzyma się, jeśli nie zostaną podjęte działania. Ogłoszono stan wyjątkowy.

Mianowany zostaje nadzwyczajny komisarz ds. zarządzania stanem wyjątkowym: Giuseppe Silletti, dowódca okręgowy Państwowego Korpusu Leśnictwa w Apulii, który proponuje, zgodnie z dyrektywami Unii Europejskiej, plan wycięcia wszystkich chorych roślin na zakażonym obszarze, leczenie herbicydami i insektycydami w celu wyeliminowania owada w strefie buforowej oraz monitorowanie sąsiednich obszarów, aby dowiedzieć się czy bakteria się rozprzestrzenia. Są to drastyczne działania, które służą powstrzymaniu rozprzestrzeniania się bakterii Xylella, podobne do tych, które zostały podjęte w celu ograniczenia rozprzestrzeniania się wirusa Covid. Jednak podobieństwa na tym się nie kończą. Po ogłoszeniu planu działania rozpoczyna się zbiorowa psychodrama. Ludzie wychodzą na ulice, prosząc o powstrzymanie wycinki drzew, budują barykady, aby zatrzymać buldożery, a ze świata kultury i rozrywki podnosi się wiele głosów w obronie drzew oliwnych. W efekcie działania zostają zawieszone, również ze względu na niezdecydowanie polityków, którzy na papierze akceptują plan Unii Europejskiej, ale wcale go nie realizują, wspierając opinie publiczną, żeby zdobyć głosy podczas wyborów. Wśród ludzi rozprzestrzenia się też plotka o spisku skierowanym przeciwko tej stuletniej roślinie, będącej symbolem tożsamości regionu. Spośród różnych teorii spiskowych najbardziej wiarygodne jest to, że bakteria, kilka lat przed rozpoczęciem pandemii, została wprowadzona przez firmę badawczą o nazwie Allelyx (Xylella pisana wspak), podczas konferencji naukowej zorganizowanej w Bari w celu zbadania zagrożeń związanych z tą bakterią. Bakteria w niewytłumaczalny sposób zniknęła z laboratoriów i rozprzestrzeniła się w środowisku. Podobno za tym wszystkim stoi, znana wszystkim, międzynarodowa korporacja Monsanto, która chciałaby wyeliminować endemiczną odmianę drzew oliwnych, aby zasadzić na ich miejsce drzewa genetycznie zmodyfikowane. Właśnie dlatego rozprzestrzenia bakterię poprzez swoją firmę, której nazwa to akronim nazwy bakterii. Spisek gotowy: szkoda tylko, że bakteria przywieziona na konferencję jest innego szczepu niż ta znaleziona w Salento i że ognisko, Gallipoli, znajduje się 200 km od Bari. Poza tym, firma Allelyx faktycznie istnieje i została przejęta przez Monsanto. Jest to brazylijska firma, utworzona przez grupę naukowców, którzy badają Xyllę od zawsze, zanim Monsanto ją nabyło i właśnie dlatego tak się nazywa.

Społeczeństwo nie może jednak zaakceptować, że ta wielowiekowa roślina może umrzeć. Grupa badawcza, która odkryła obecność bakterii w drzewach oliwnych, była pierwszą, która poniosła konsekwencje. Lista zarzutów jest bardzo długa: rozciąga się od celowego rozprzestrzeniania choroby wśród roślin, przez zanieczyszczenie środowiska, po zniszczenie lub zniekształcenie naturalnego piękna. O ile wszystkie zarzuty poszły w niepamięć, o tyle w zapomnienie nie poszedł ciągły postęp zakażenia, które dotknęło dwadzieścia jeden milionów roślin na ponad ośmiu tysiącach kilometrów kwadratowych obszaru, co odpowiada 40% terytorium regionu. Produkcja oliwy spadła z dwudziestu ton do trzech ton. Szacuje się, że straty ekonomiczne związane z całym łańcuchem dostaw wynoszą około 1,6 mld euro. Gdyby środki zapobiegawcze zostały wprowadzone, być może te liczby wyglądałby inaczej.

Więc jeśli to nie jest spisek, skąd pochodzi ta Xylella? Bakteria przybyła do Europy razem z krzewem kawowca z Kostaryki i dotarła na rynek ogrodniczy w Taviano, miasteczka w pobliżu Gallipoli, epicentrum epidemii. Tutaj znalazła żyzny grunt do szybkiego rozprzestrzeniania się: umiarkowany klimat, terytorium oparte na monokulturze i rośliny osłabione latami stosowania herbicydów, to wszystko stało się zalążkiem do nieporozumień wśród ludzi: zabrakło zaufania i zamiast szukać rozwiązań, zaczęto szukać winnych. Winna jest Unia Europejska, bo nigdy nie wprowadziła zasad kontroli roślin, przyjeżdżających z innych kontynentów, winni są też lokalni politycy, którzy nie byli zdolni do podjęcia działań wbrew opinii publicznej, rolnicy i przedsiębiorcy, z kolei, są odpowiedzialni za to, że sami nie zadbali o tę wielowiekową roślinę, ponieważ są zainteresowani wyłącznie zyskiem. Co więcej, nauka była postrzegana przez opinię publiczną jako wróg, działający przeciwko naturze. W tych pozornie złotych czasach, kiedy wydaje się, że człowiek stanowi jedność z naturą, podważa się wiarygodność nauki. Ale trzeba przyznać, że nauka też nie jest bez winy, podając swoje rozwiązania za jedyne prawdziwe i oczekując ślepego kredytu zaufania. Oczywiście nauka nie posiada żadnych prawd objawionych, jest tylko jednym z języków, których człowiek używa do poruszania się po świecie, a język jest tym, co czyni człowieka ludzkim. Lew ryczy, w roślinach zachodzi proces fotosyntezy, a człowiek mówi. Dlatego język to człowieki, a nauka, od zawsze, jest jednym z języków, którym się posługuje. Człowiek natomiast to natura. Myślenie o człowieku poza naturą tylko dlatego, że potrafi wykorzystać narzędzie mowy jest szkodliwe. Tak więc nauka jest i musi być postrzegana jako natura. Być może konieczne jest ponowne zastanowienie się nad człowiekiem w tych kategoriach, aby zniwelować podział między człowiekiem a naturą i odzyskać zaufanie między ludźmi.

Być może właśnie tego może nas nauczyć ta tragiczna historia. Teraz wreszcie przestaliśmy szukać winnego i szukamy rozwiązania. Są ludzie, którzy ponownie sadzą endemiczny gatunek drzewa oliwnego, który na razie wydaje się odporny na bakterię Xylella. Inni natomiast zaczęli sadzić dęby i dęby ostrolistne, które rosły w okolicy, zanim wszystko zostało przekształcone w uprawę oliwek do celów produkcyjnych. Są wreszcie tacy, którzy próbują mieszać różne gatunki roślin, aby znaleźć roślinę odporną na bakterię. W projektach biorą udział naukowcy z całej Europy, bo jeśli teraz warunki klimatyczne do rozprzestrzeniania się bakterii są optymalne na południu Europy, to za kilka lat mogą być równie dobre w centrum lub na północy. Jeśli drzewa oliwne, które stanowią 60% zieleni regionu, umierają, należy znaleźć rozwiązanie, aby móc żyć na terenach nadających się do zamieszkania. W końcu to, co dotyczy świata roślin i zwierząt, nieuchronnie dotyczy również świata ludzkiego.

 

1  S. Martella, La morte dei Giganti. Il batterio Xylella e la strage degli ulivi millenari, Milano, Meltemi Editore, 2022. Na podstawie książki powstał interesujący film dokumentalny “Il tempo dei Giganti” w reżyserii Davide Barletti i Lorenzo Conte.

Italy Ambassador Awards, Poland edition 2023

0

Tłumaczenie pl: Zuzanna Miniszewska

Foto: Dariusz Dudzik

W czasach, kiedy masowa turystyka zyskuje złą sławę w prasie z powodu inwazji turystów pokazujących brak szacunku odwiedzanym przez nich miastom sztuki czy plażom położonym w wyjątkowym środowisku naturalnym, rośnie rola influencerów podróżniczych, którzy promują pozytywne zachowania wśród turystów, zachęcając ich do udania się w mniej oblegane miejsca lub proponując nowe sposoby na rozsądne zwiedzanie popularnych destynacji.

Z tego powodu podkreślamy znaczenie „Italy Ambassador Awards – Poland edition 2023”, wydarzenia, które odbyło się w czerwcu w Krakowie. W pięknej scenerii Hotelu Starego miały miejsce ceremonia wręczenia nagród i uroczysta kolacja, zorganizowane przez Italy Ambassador Awards (IAW) we współpracy z Włoskim Instytutem Kultury w Krakowie i pod patronatem Narodowej Agencji Turystyki Włoskiej (ENIT) oraz włoskiego konsulatu w Krakowie.

Marzena Latosińska, Maria Magdalena Milczarek, Svetlana Trushnikova, Matteo Ogliari, Izabela Krzanowska

„Tegoroczna polska edycja Italy Ambassador Awards stanowi wyjątkową okazję do nagrodzenia osób, które w szczególny sposób przyczyniają się do promocji dwustronnych relacji między Włochami i Polską. Ta nagroda jest dowodem przyjaźni i współpracy między dwoma krajami, które kocham”- mówi Izabela Krzanowska, dyrektorka IAW Polska.

Ania i Marcin Nowakowie

W trakcie wieczoru influencerzy opowiedzieli o swoich doświadczeniach i o pasji, która skłania ich do opowiadania o Włoszech za pośrednictwem mediów społecznościowych takich jak Instagram, Facebook, TikTok czy YouTube. Po zakończeniu prezentacji kandydatów, międzynarodowe jury wybrało zwycięzcę, który w listopadzie weźmie udział w finale włoskiego konkursu Italy Ambassador Awards we Florencji. Zwycięzcami nagrody IAW Poland Edition 2023 zostali Ania i Marcin Nowakowie, założyciele profilu „wedrownemotyle” na Instagramie. Uzasadnienie przyznania nagrody brzmiało: „Za odegranie znaczącej roli w promocji polskiej turystyki we Włoszech poprzez zachęcanie do wymiany kulturowej i wzajemnego wzbogacania się”. Zwycięzcy otrzymali wspaniałe trofeum wykonane przez polskiego rzeźbiarza Kamila Zaitza. Następnie partnerzy IAW Poland Edition przyznali wyróżnienia wybranym uczestnikom: Gazzetta Italia nagrodziła Bartka Kieżuna (Krakowski Makaroniarz) i Karola Webera (Inspektor Hotelowy). Restauracje Sant’Antioco i Santa Caterina przyznały nagrodę Katarzynie Wartalskiej (wlochoterapia). Nagrody od restauracji Tre Sorelle otrzymali Bartek Kieżun (Krakowski Makaroniarz), Mattia Centini (throwback pasta), Kinga Gajewska (kingagajatravels) i Karolina Wiszniewska (italia_e_cucina). Mattia Centini (throwback pasta) został także wyróżniony przez NORTHCOAST. Wszyscy uczestnicy otrzymali certyfikaty potwierdzające wkład w promocję turystyki w social mediach za pomocą tworzonych treści, a także podkreślające prezentowane przez nich kompetencje i odpowiedzialność etyczną. Jury przewodniczyły założycielka Premio Italy Ambassador Awards Svetlana Trushnikova oraz dyrektorka IAW Poland Izabela Krzanowska. W jego skład weszli cenieni specjaliści z różnych dziedzin, między innymi: Matteo Ogliari (dyrektor Włoskiego Instytutu Kultury w Krakowie), Katarzyna Likus (Konsul Honorowa Republiki Włoskiej w Krakowie), Sebastiano Giorgi (redaktor naczelny Gazzetta Italia), Brian Hauch Fenger (Managing Director AMKA Poland), Odoardo Spataro (właściciel KATANE gelato siciliano), Justyna Czekaj-Grochowska (właścicielka restauracji Portobello), Antonio Maglietta (właściciel restauracji Sant’Antioco i Santa Caterina), Piotr Wrona (właściciel restauracji Tre Sorelle), Sebastian Synowiec (dyrektor Horeca North Coast). Wieczór uświetnił występ utalentowanego saksofonisty Juliana Brodskiego oraz wystawa obrazów Michała Zakrzewskiego zatytułowana „L’Italia accogliente”.

Karol Weber, Bartek Kiezun

Confindustria Polonia przekroczyła próg 100 firm członkowskich 

0

Dwa kamienie milowe pod znakiem 100. 100 to liczba dotychczasowych wydań Gazzetta Italia, a także, od kilku tygodni, liczba firm członkowskich Confindustria Polonia, Stowarzyszenia Przedsiębiorców Włoskich działających na rynku polskim. Stowarzyszenie to, założone w 2019 roku, w krótkim czasie zgromadziło dużą grupę wielu włoskich firm obecnych w Polsce, tworząc sieć reprezentowanych firm działających na terenie całej Polski, szczególnie w województwach mazowieckim, śląskim i dolnośląskim. «Pomimo początkowego okresu charakteryzującego się trudnymi warunkami związanymi z trwającą wówczas pandemią, którą na szczęście udało się przezwyciężyć, dotychczasowa droga rozwoju Stowarzyszenia była jasna i była też powodem do dumy, o czym świadczy ważny cel, który został właśnie osiągnięty» – to słowa Alessandro Saglio, Dyrektora Generalnego Confindustria Polonia, który dodaje: «Confindustria Polonia w szybkim tempie przeszła etap „start up’u” i obecnie jest skonsolidowaną i w pełni działającą organizacją wspierającą włosko-polską społeczność biznesową».

Rok 2023 był dla Stowarzyszenia szczególnie intensywny i obfitował w wydarzenia, które koncentrowały się na budowaniu gospodarczych, społecznych i kulturowych mostów między Polską a Włochami. Inicjatywy organizowane przez Stowarzyszenie obejmowały zarówno wydarzenia związane z konkretnymi sektorami gospodarki, takie jak niedawne „Work Smart: praca, która się zmienia w czasach wyzwań”, podczas którego badano najważniejsze trendy związane ze światem pracy, jak i projekty związane z działalnością charytatywną i dialogiem między kulturą włoską i polską. Dużo uwagi poświęcono także wydarzeniom bieżącym: tematy związane z przebiegiem wojny na Ukrainie, a w szczególności wkład włoskich firm w przyszły proces odbudowy terytorium Ukrainy, były przedmiotem spotkań i konferencji, w których Confindustria Polonia była aktywnym uczestnikiem.

Strategiczne partnerstwo z takimi podmiotami jak Targi Kielce (jeden z liderów branży targowej w Polsce) stanowi wartość dodaną o fundamentalnym znaczeniu, również w zakresie promocji wydarzeń reprezentujących Włoski System w Polsce. Udział przedstawicieli Confindustria Polonia w różnych imprezach targowych organizowanych w ciągu roku przez Targi Kielce (w tym w targach STOM, poświęconych branży obróbki metali, oraz targach Plastpol, poświęconych sektorowi tworzyw sztucznych) umożliwił nawiązanie bezpośredniego kontaktu z uczestniczącymi w nich firmami włoskimi, co sprzyjało networkingowi stowarzyszeniowemu. Udział Stowarzyszenia w targach branżowych umożliwił również organizację tematycznych i uzupełniających wydarzeń w ramach samych targów, takich jak zorganizowane podczas targów Plastpol seminarium „Włoski przemysł maszyn do przetwórstwa tworzyw sztucznych i gumy: kontakty z Polską i perspektywy na przyszłość”.

Druga połowa roku będzie kontynuacją poprzednich miesięcy – powrócą spotkania, które stały się już stałymi punktami w programach Confindustria Polonia, ale organizowane będą także nowe wydarzenia. «We wrześniu będzie miał miejsce bardzo ważny moment dla naszego Stowarzyszenia, zostanie bowiem zwołane Zgromadzenie członków, które zatwierdzi nowy skład Zarządu. Jesienią rozpoczniemy zwyczajową serię spotkań Roadshow, aby zaprezentować kompendium „Guida Paese Polonia 2023”, kompendium informacyjne, które doczekało się już swojej trzeciej edycji. Nie zabraknie również nowych analitycznych wydarzeń, takich jak to poświęcone cyberbezpieczeństwu, które zaplanowane jest na listopad br. Rok zakończymy w miłej atmosferze i towarzystwie, aby wspólnie z naszymi członkami podczas kolacji wigilijnej pożegnać rok 2023 i powitać nowy » – wyjaśnia dyrektor Saglio, który na zakończenie wyraża podziękowania dla członków i strategicznych partnerów Confindustria Polonia: «Bez nieocenionego wsparcia firm Generali, PLOH, Rina i Senatrans nie bylibyśmy w stanie uzyskać tak cennego osiągnięcia, jakim jest pozyskanie 100 członków. Doceniamy ich wsparcie, jakiego udzielali nam od samego początku, dzięki czemu możemy dziś świętować ten pierwszy, ale jakże ważny cel».

 

Targi w Krakowie zakończone sukcesem: Silna reprezentacja włoska na GASTROFOOD® i ENOEXPO®

0

30. edycja Międzynarodowych Targów Wyposażenia Hoteli i Gastronomii HORECA® wraz z Targami Artykułów Spożywczych i Napojów dla Gastronomii GASTROFOOD® i Targami Wina ENOEXPO® były bardzo ważnym wydarzeniem dla branży hotelarskiej, gastronomicznej i winiarskiej w Polsce.

Były to trzy dni spotkań, pełne zapachu palonej kawy i dobrego wina, a w tym roku za sprawą Polskiej Izby Biznesowej z Włoch także możliwości spróbowania niezwykłych sycylijskich niszowych olei czy gorgonzoli a także trunków z wodą z Morza Śródziemnego. Goście mieli okazję odkryć nieznane smaki i cała gamę produktów dla hoteli, restauracji i lokali gastronomicznych.

 

Pokazanie jednego z sycylijskich skarbów, czyli oleju extra vergine przyciągnęło tylu zainteresowanych, których włoscy wystawcy uczyli smakować produkt, ku obopólnemu zadowoleniu, że już planujemy z naszym partnerem, firmą Smart Iting przyszłoroczną edycję. Przywieziemy firmy z Sycylii z różnymi niszowymi produktami, o których będziemy chcieli opowiedzieć polskim firmom – powiedziała tuż po zakończeniu targów Ewa Trzcińska, prezes Polskiej Izby Biznesowej we Włoszech CAPI

Tegoroczna edycja targów cieszyła się ogromnym zainteresowaniem wystawców i zwiedzających dzięki zróżnicowanej ofercie wystawienniczej i bogatemu programowi merytorycznemu. Na zwiedzających czekali wystawcy oferujący szeroką gamę produktów dla hoteli, obiektów wypoczynkowych, restauracji i innych lokali gastronomicznych, ale także żywność, napoje oraz wina z całego świata. Szczególnym zainteresowaniem cieszyło się stoisko Instytutu Regionalnego Wina i Oleju z Sycylii – 6 rodzinnych firm, produkujących najwyższej jakości olej ekstra vergine z ogromnym zapałem opowiadało o swoich produktach, różniących się między sobą – jedne pachniały zielonymi pomidorami, inne miały posmak karczocha a kolejne przywoływały wulkan Etna.

Włochy zaprezentowały się także na konferencji Focus Day Italia, na której przedstawiono nie tylko wybrane argumenty dotyczące włoskiego rynku czy prawodawstwa, ale też można było degustować włoską gorgonzolę firmy Si Invernizzi, skosztować 6 różnych olejów firm zrzeszonych w Instytucie IRVO (Az. Agr. Fisicaro Sebastiana – Frantoio Galioto, Az. Agr. Lo Grasso Francesco, Tenuta Arena SS Agricola, Frantoio Oleario Gaspare Sarullo, Az. Agr. Tramontana Rosario, Az. Agr. Ventura Vincenzo), zawsze tłoczonych na zimno czy też wyrobów alkoholowych firmy Aquamaris, do produkcji których wykorzystuje się wodę z Morza Śródziemnego.

Jubileuszowe targi zyskały wyjątkową oprawę a w programie znalazły się krajowe finały dwóch spektakularnych konkursów – Bocuse d’Or i Kawowych Mistrzostw Polski. To świetnie zorganizowane wydarzenie przyciągnęło tysiące gości do EXPO Kraków. Podczas pierwszego dnia odbyło się uroczyste otwarcie pawilonu amerykańskiego przez Konsul Generalną Stanów Zjednoczonych Erin Nickerson oraz Wiceprezes Targów w Krakowie Ewę Woch. Na hali Wisła w EXPO Kraków podczas Mistrzostw Kawowych SCA Poland najlepsi zawodnicy rywalizowali w konkurencjach takich jak Cup Tasters, Roasters oraz Coffee in Good Spirits. Za nami także liczne warsztaty i prelekcje. Nie zabrakło także gali wręczenia statuetek zwycięzcom konkursów winiarskich, w tym 15. Konkursu Polskich Win i Cydrów oraz 15. Międzynarodowego Konkursu Winiarskiego. Ogromną popularnością cieszył się konkurs na najlepszego kucharza Polski. Hale targowe przez trzy dni zgromadziły przedstawicieli branży, którzy mogli zapoznać się z trendami na kolejny rok.

Jak na okrągłą rocznicę przystało, na zakończenie pierwszego dnia odbyło się koktajlowe przyjęcie, na którym świętowano 30-lecie Targów HORECA® oraz 20-lecie Targów ENOEXPO®, na którym królowały wspaniałe torty.

Już dziś firmy zaczynają rezerwację na przyszły rok. Możemy też spodziewać się większej sycylijskiej reprezentacji, bo jak powiedział nam Gaetano Aprile, dyrektor IRVO – krakowskie targi tak im się spodobały i tylu było chętnych do nawiązania współpracy, że za rok reprezentacja będzie dużo liczniejsza, nie zabraknie też niespodzianek dla odwiedzających.

Targi w Krakowie pamiętają też o uczniach szkół gastronomicznych, dając im tak możliwość odwiedzenia targów jak i współpracy przy nich. Szczególnie efektownie prezentowali uczący się zawodu kelnera podczas konkursu na najlepszego kucharza, gdy podawali dania szacownemu jury.

To święto całej branży zasługuje na wpisanie do kalendarza każdej osoby pracującej w tym sektorze!

Zdjęcia: Targi w Krakowie, Smart Iting, Polska Izba Biznesowa we Włoszech

Wisława Szymborska we Włoszech

0
fot. Michał Rusinek

tłumaczenie pl: Magdalena Kursa

Z okazji setnej rocznicy urodzin Wisławy Szymborskiej (2 lipca 1923 r., Kórnik), na całym świecie odbywają się uroczystości celebrujące jej kunszt poetycki. W Polsce rok 2023 został ogłoszony rokiem Wisławy Szymborskiej, ale również poza granicami kraju, szczególnie we Włoszech, ilość i jakość wydarzeń dedykowanych poetce robi wrażenie.

fot. archiwum Fundacji Wisławy Szymborskiej

Długą listę wydarzeń zainaugurowała 27 marca w Rzymie premiera przedstawienia „Posłuchaj jak mi prędko bije twoje serce. Poezje, listy i inne drobiazgi Wisławy Szymborskiej” w reżyserii Sergio Maifrediego i według pomysłu prof. Andrei Ceccherellego (Uniwersytet Boloński) oraz prof. Luigiego Marinellego (Uniwersytet La Sapienza w Rzymie). Spektakl, będący muzyczną podróżą przez słowa i emocje, był już wystawiany w Mediolanie i Genui, a do końca roku zagości w innych ważnych włoskich teatrach. W Genui 16 czerwca w Muzeum Sztuki Współczesnej Villa Croce odbył się wernisaż wystawy „Wisława Szymborska. Radość pisania”, którą będzie można obejrzeć do 3 września. Ekspozycja, której kuratorem jest Sergio Maifredi, a scenografię przygotował Michał Jandura, gromadzi m.in. 85 kolaży wykonanych przez Poetkę, wybrane maksymy i wersy (wyświetlone na ścianie) z jej utworów, a także fragmenty z jej notatnika. Pod koniec listopada planowana jest również duża konferencja poświęcona twórczości Szymborskiej na Uniwersytecie Sapienza w Rzymie. Zaraz potem, na uniwersytetach w Bari i w Neapolu, dwa dni zostaną poświęcone wpływowi jej tekstów na Włochy.

Wszystkie te inicjatywy są dowodem sukcesu, jaki wiersze Szymborskiej odniosły we Włoszech, co jest „poetyckim przypadkiem” nie mającym sobie równych. Szacuje się, że mały włoski wydawca może sprzedać od 150 do 300 egzemplarzy wyjątkowo udanego tomiku poezji; natomiast średniemu wydawcy, jeśli ma szczęście, udaje się sprzedać około tysiąca. Najnowsze dane pochodzące z 2020 rok pokazują, że od początku roku do października najlepszy tomik poezji sprzedał się w 9000 egzemplarzy (ale setny w rankingu nie osiągnął nawet tysiąca sprzedanych egzemplarzy). W tym okresie tylko 38 tytułów przekroczyło 2000 sprzedanych egzemplarzy, a tylko siedem 5000. Dla porównania, najlepiej sprzedający się tomik Wisławy Szymborskiej po Nagrodzie Nobla w 1996 roku, ,,Widok z ziarnkiem piasku” (Adelphi, 1998), już w 2006 roku miał 5 dodruków i 13 000 egzemplarzy; dzisiaj ,,Widok z ziarnkiem piasku” jest w dodruku po raz 18.

fot. Michał Rusinek
fot. Michał Rusinek

Jednak punktem zwrotnym dla sukcesu wydawniczego Szymborskiej we Włoszech jest z pewnością publikacja przez Adelphi zbioru ,,Radość pisania”, który ukazał się w pierwszym wydaniu w 2009 roku. Jest to niemal kompletny zbiór wierszy autorki, po którym nastąpiło kilka mniejszych zbiorów: ostatni, ,,Czarna piosenka” pochodzi z 2022 roku i zawiera wiersze napisane przez Szymborską w latach 1944-1948. ,,Radość pisania”, od momentu pojawienia się na rynku wydawniczym, doczekała się już 20. wznowień, choć za każdym razem z inną liczbą dodruków, w zależności od okazji.

Jest jeden szczególny epizod, który jeszcze bardziej zacieśnia więź między Włochami a poetką i po którym sprzedaż jej książek odnotowuje nowy, głośny wzrost. 5 lutego 2012 roku (kilka dni po śmierci Szymborskiej), podczas programu Che tempo che fa?, Roberto Saviano analizuje wers z wiersza Wszelki wypadek, definiując go jako najpiękniejszą poezję miłosną XX wieku: „Posłuchaj jak mi prędko bije twoje serce”. Tej samej nocy, za pośrednictwem internetowych kanałów sprzedaży, ,,Radość pisania” sprzedała się w 800 egzemplarzach; w kolejnych dniach Adelphi sprzedało dwa dodruki po 15 000 egzemplarzy każdy.

Roberto Saviano nie jest jednak jedynym włoskim intelektualistą i artystą, który wyraził swoje uznanie dla poezji Szymborskiej. Jej wiersze znalazły się w piosence Jovanottiego Buon sangue („Zrodziliśmy się bez wprawy. I pomrzemy bez rutyny”, z wiersza Nic dwa razy); jej twórczość skłoniła Vecchioniego do zadedykowania jej piosenki Wisława Szymborska: „A kiedy śpiewasz pytam/ Kto dał jej serce/ Prawo oddechu/ aby pisać słowa?”. W filmie Ferzana Özpeteka Cuore sacro (2005) z torby drobnego złodziejaszka wypada niewielki tomik wierszy Szymborskiej, a film Magnifica presenza (2012), tego samego reżysera, otwiera dedykacja dla niedawno zmarłej poetki. Andrea Camilleri w jedną z przygód Montalbano, Il metodo Catalanotti, wplótł wiersze Szymborskiej; natomiast Umberto Eco, 27 marca 2009 roku, w Aula Magna Santa Lucia w Bolonii, wypełnionej przez ponad 1,5 tys. osób, wyraził swój zachwyt dla obecnej tam poetki, czytając tekst Możliwości (,,Wolę nie pytać, jak długo jeszcze i kiedy. Wolę brać pod uwagę nawet tę możliwość, że byt ma swoją rację”) i kończąc słowami: „Wolę Wisławę Szymborską”.

fot. archiwum Fundacji Wisławy Szymborskiej

Z pewnością wszystkie te postaci włoskiej sceny kulturalnej i artystycznej – z zagranicy wystarczy przypomnieć pełną podziwu dla poetki deklarację Woody’ego Allena („Uważam ją za wielką artystkę, która ma ogromny wpływ na moje poczucie szczęścia”) – pełniły rolę gwarantów poetyckiego znaczenia Szymborskiej, docierając do szerokiej publiczności w sposób bardziej bezpośredni niż kanoniczne kanały krytyki literackiej. W momencie samotnej konfrontacji czytelnika z wierszami poetki, siłą rzeczy, ujawniały się wszystkie walory jej wierszy i tych, którzy przetłumaczyli je na język włoski. Pietro Marchesaniemu, historycznemu tłumaczowi Wisławy Szymborskiej, który zmarł kilka miesięcy przed Poetką, zawdzięczamy przede wszystkim rygorystyczną wierność tekstowi, wzmocnioną godnymi podziwu osobistymi wyborami.

Chcąc zagłębić się w powody, dla których wiersze Szymborskiej są tak popularne w kraju tak nieprzyzwyczajonym do poezji, powinniśmy zacząć od zewnętrznej prostoty jej utworów. „Bardzo się martwię, jeśli ktoś nie rozumie tego, co piszę” – powiedziała w jednym z wywiadów. Rzeczywiście, jej teksty są (prawie) pozbawione jakichkolwiek trudności w odbiorze; są wyreżyserowane w taki sposób, że wyrównuje się relacja autor-czytelnik, będąca dla wielu potencjalnych odbiorców powodem chłodu i dystansu. Momentami ma się wrażenie podróżowania z podmiotem lirycznym i z autorką tą samą drogą i dzielenia się wrażeniami.

fot. archiwum Funacji Wisławy Szymborskiej

Chęć pisania rodzi się ze zdumienia nad światem, które jest też najbardziej specyficzną cechą jej poezji: ,,Zadziwia nas przecież to, co odbiega od jakiejś znanej i powszechnie uznanej normy, od jakiejś oczywistości, do której jesteśmy przyzwyczajeni. Otóż takiego oczywistego świata nie ma wcale. Nasze zadziwienie jest samoistne i nie wynika z żadnych z czymkolwiek porównań.” – powiedziała podczas przemówienia po otrzymaniu Nagrody Nobla. Dzielenie się takim zachwytem tworzy bardzo bliską relację z czytelnikiem, która, jak wspomniano, nigdy nie jest osłabiana przez hermetyczny lub zawiły sposób pisania.

Dwa słowa: nie wiem, które poruszają natchnienie autorki, wciągają też czytelnika w wir ciągłego poszukiwania, w pogoń za sensem, który nigdy nie zostanie odnaleziony, gdzie życie oznacza przede wszystkim: ,,bez ustanku czegoś ważnego nie wiedzieć” (Notatka). Dzięki jasnej i bezpośredniej ekspresji poezja Szymborskiej otwiera się więc na wymiar filozoficzny, pociągając nas za sobą: „Kosmiczny savoir-vivre/choć milczy na nasz temat,/ to jednak czegoś od nas się domaga;/ trochę uwagi, kilku zdań z Pascala/ i zdumionego udziału w tej grze/ o regułach nieznanych” (Nieuwaga). Gdy już zanurzymy się w wielkich pytaniach wszechświata, nie wiedząc, jak się tam znaleźliśmy, ale i nie chcąc się z tego stanu wydostać, poezja Wisławy Szymborskiej już nigdy nas nie opuści.

Olejkowy “must have”, który zna cały świat

0

Tłumaczenie pl: Oskar Stawyski

Olejek z drzewa herbacianego (Melaleuca alternifolia)

Jeśli na chwilę zapomnimy o olejku lawendowym, chcąc pomyśleć o najsławniejszym olejku eterycznym na świecie, zapewne przyjdzie nam do głowy… olejek z melaleuki skrętolistnej, czyli – nazywając go bardziej po ludzku – olejek z drzewa herbacianego (ang. tea tree). Jego drzewny, świeży, lekko ziołowy zapach znany jest wszystkim tym, którzy kiedykolwiek sięgnęli po naturalne specyfiki w walce z trądzikiem, grzybicą czy nużeńcami. Dlaczego olejek z drzewa herbacianego jest tak popularny i w czym może cię wesprzeć?

Po pierwsze – olejek Tea Tree jest jedną z łagodniejszych esencji roślinnych, dzięki czemu można go stosować u dzieci już od 2. tygodnia życia (oczywiście max.1 kropla w rozcieńczeniu z olejem ze słodkich migdałów). Olejek ten ma tak wszechstronne zastosowanie w aromaterapii, że jest najczęściej zalecanym olejkiem przez aromaterapeutów. Nadaje się zarówno do gojenia ran (np. po ukąszeniach owadów czy skaleczeniach), jak i do pielęgnacji paznokci, włosów i cery problematycznej. Jest bardzo pomocny przy wszelkich infekcjach, stanach zapalnych zatok czy bólach mięśni.

Z czego powstaje olejek z drzewa herbacianego?

Olejek z drzewa herbacianego pozyskuje się z wiecznie zielonego krzewu o botanicznej nazwie Melaleuca alternifolia, które rośnie nawet do 7 metrów wysokości, jednak nie jest to tzw. herbata chińska (czyli de facto: kamelia), którą pije cały świat i z której wytwarza się esencje do zastosowania perfumeryjnego i kosmetycznego i nazywa “olejkiem herbacianym”. Liście melaleuki od tysięcy lat wykorzystywane były przez Aborygenów do leczenia ran i stanów zapalnych, zauważyli oni również lecznicze działanie wody, do której wpadały liście drzewa herbacianego. Liście drzewa herbacianego odkrył też podróżnik James Cook, który zaczął je zaparzać i dodawać do piwa, stąd nazwa rośliny tea tree. Obecnie wymienia się różne rodzaje olejków z drzewa herbacianego: manuka, kanuka, niaouli czy kajeputowy.

Na co stosuje się olejek tea tree?

Dzisiaj olejek z drzewa herbacianego, którego główny składnik to terpinen-4-ol, wykorzystywany jest przede wszystkim w walce z łupieżem i grzybicą skóry, włosów oraz paznokci, a także na trądzik i inne problemy skórne. Możesz zauważyć, że wiele kosmetyków przeznaczonych do pielęgnacji skóry z trądzikiem, ale również szampony przeciwłupieżowe czy pasty do zębów, ma w składzie olejek Tea Tree. Warto stosować go również jako składnik domowych środków czystości (polecam przy okazji mój nowy ebook z przepisami na eko detergenty EKO SPRZĄTANIE dostępny m.in. w Olejkowym Sklepie).

Olejek z drzewa herbacianego jest bezpieczny do stosowania na skórę nawet bez rozcieńczenia, jednak zawsze warto sprawdzić reakcję skóry, rozcieńczając go w oleju bazowym (np. olej jojoba czy kokosowy) – zachowaj ostrożność szczególnie jeśli stosujesz ten olejek na nużeńca (czyli w okolicach oczu), a jeśli olejek ten dostanie się do oczu, przemyj je olejem, a nie wodą! (woda jedynie rozprowadzi olejek dalej, a olej go rozcieńczy, powodując coraz mniejsze podrażnienie).

Olejek z drzewa herbacianego (podobnie jak olejek lawendowy, co potwierdzają badania z 2021 roku) świetnie sprawdzi się również jako naturalny preparat na wszy – co nadal jest problemem w wielu przedszkolach i szkołach. Olejek ten, jak i olejek lawendowy, świetnie radzi sobie z eliminacją wszy, co potwierdzone jest badaniami z 2010 roku

Jak stosować olejek z drzewa herbacianego?

  • Dodaj kilka kropli do dyfuzora ultradźwiękowego (upewnij się, że masz dyfuzor do aromaterapii, z materiałów PP i ABS, które nie wchodzą w reakcję z olejkami eterycznymi) – tym sposobem zmniejszysz ilość drobnoustrojów i alergenów w powietrzu, chroniąc siebie i innych przed infekcjami, grzybicą itp.
  • Inhaluj olejek z drzewa herbacianego w trakcie przeziębień i stanów zapalnych zatok, wraz z 2-3 olejkami do wyboru: eukaliptusowym (dla dzieci tylko pow. 6. roku życia – eukaliptus radiata), tymiankowym, rozmarynowym, miętowym, majerankowym, kadzidłowym czy lawendowym
  • Aplikuj na skórę, paznokcie i włosy przy łupieżu, wszawicy, grzybicy, trądziku – w rozcieńczeniu z olejem bazowym lub żelem aloesowym oraz w połączeniu z olejkiem lawendowym, geraniowym czy copaiba (do łupieżu również olejek miętowy i rozmarynowy)
  • Na złagodzenie ran, ukąszeń czy kurzajek stosuj ten olejek z olejkiem lawendowym i copaibowym
  • Płucz jamę ustną i gardło olejkiem tea tree z olejem kokosowym przy bólu gardła, stanach zapalnych jamy ustnej, paradontozie – najlepiej z olejkiem goździkowym, miętowym, bergamotkowym i copaiba
  • NIE stosuj olejku z drzewa herbacianego doustnie, nie aplikuj do uszu ani oczu!

 

Sprawdź inne zalecenia stosowania w bezpłatnej aplikacji OILO – Olejki eteryczne!

Z kodem GAZZETTA masz 10% rabatu w sklepie internetowym OlejkowySklep.pl, gdzie znajdziesz wyłącznie prawdziwe, certyfikowane i skuteczne olejki eteryczne i inne produkty do aromaterapii jakości terapeutycznej. 

Celebracja Sił Zbrojnych w Warszawie

0

Z okazji Dnia Jedności Narodowej i Sił Zbrojnych (4 listopada 2023 r.), Ambasada Włoch w Polsce zdecydowała się uczcić pamięć poległych w wojnach, organizując dwa wydarzenia w Warszawie dnia 7 listopada 2023 r. O godzinie 10:00 na włoskim cmentarzu wojskowym na warszawskich Bielanach, Ambasador Włoch w Polsce, J.E. Luca Franchetti Pardo, w towarzystwie Attaché Obrony Pułkownika Stefano Cavaliera, złożył wieniec laurowy przy pomniku poległych. Uroczystość ta została podkreślona obecnością lokalnych władz cywilnych i wojskowych, a towarzyszyły jej dźwięki Orkiestry Wojskowej Polskich Sił Zbrojnych. Wieczorem w Hotelu Intercontinental odbyło się wydarzenie, w którym wziął udział Ambasador, Attaché Obrony oraz władze polityczne, cywilne i wojskowe Republiki Polskiej.

W celu wzmocnienia przyjaźni i współpracy wojskowej między Włochami a Polską, krzyże pamiątkowe za misję utrzymania pokoju na Kosowie zostały przyznane następującym polskim wojskowym uczestniczącym w kontyngencie włoskim KFOR (Kosowo) w roku 2022: Pułkownik Jacek Konieczny, Pułkownik Grzegorz Gut, Pułkownik Arkadiusz Mikołajewski, Pułkownik Michał Jankiewicz, Kapitan Marcin Węgiełek, Kapitan Marek Tomaszewski, Podporucznik Filip Konopka, Starszy Chorąży Sztabowy Marcin Litwin, Chorąży Krzysztof Leśniewski, Kapral Michał Dróżdż.

Cristina Campo, Le parole e il destino – Convegno internazionale 10 novembre 2023

0

Istituto Italiano di Cultura di Varsavia

via Marszałkowska 72

9.45

Apertura: Fabio Troisi

Direttore dell’Istituto Italiano di Cultura di Varsavia

 Anna Fidelus

Prorettrice dell’Università Cardinale Stefan Wyszyński di Varsavia

 Anna Szczepan-Wojnarska

Direttrice dell’Istituto di Studi Letterari UKSW

10.00

Presiede Małgorzata Ślarzyńska

Università Cardinale Stefan Wyszyński di Varsavia

Vanni Santoni

“Uno stato di veglia acuta”

Daniela Marcheschi

Universidade Aberta, Lisboa

Cristina Campo: fiaba e destino

PAUSA CAFFÈ

11.10

Nicola Di Nino

Universitat Autònoma de Barcelona

Cristina Campo e le riscritture dell’altro

Vincenza Scuderi

Università di Catania

“Non occorre dirlo”: Cristina Campo legge Hofmannsthal

Flavia Di Battista

Istituto Italiano di Studi Germanici

Vita di riflesso. La traduzione secondo Leone Traverso in una lettera a Cristina Campo e in due versioni da Hofmannsthal

DISCUSSIONE

12.30 PAUSA PRANZO

14.30

Presiede Raoul Bruni

Università Cardinale Stefan Wyszyński di Varsavia

Višnja Bandalo

Università di Zagabria

I saggi di Cristina Campo nel contesto attuale

Pier Giovanni Adamo

Università di Padova

L’arpa e l’icona

Onofrio Bellifemine

Università Cardinale Stefan Wyszyński di Varsavia

“Tramutare una statistica in una tragedia greca”: Danilo Dolci e Cristina Campo, un’amicizia militante (1953–1962)

PAUSA

16.00

Sara Vergari

Université d’Aix-Marseille

Immagine, simbolo e altrove. Itinerario di poetica nella produzione in versi di Cristina Campo

Stefano Bottero

Università Ca’ Foscari Venezia

«Nessun vincolo univa». Riflessioni su estetica e poetica di Cristina Campo

Małgorzata Ślarzyńska

Università Cardinale Stefan Wyszyński di Varsavia

Cristina Campo cento anni dopo. Conclusioni

DISCUSSIONE

 

COMITATO SCIENTIFICO

Raoul Bruni (Università Cardinale Stefan Wyszyński di Varsavia)

Anna Brysiak (Università di Varsavia)

Nicola Di Nino (Universitat Autònoma de Barcelona)

Monica Farnetti (Università deli Studi di Sassari)

Pietro Gibellini (Università Ca’ Foscari Venezia)

Daniela Marcheschi (Universidade Aberta, Lisboa)

Ewa Nicewicz (Università Cardinale Stefan Wyszyński di Varsavia)

Maria Pertile (Università Ca’ Foscari Venezia)

Vincenza Scuderi (Università di Catania)

Małgorzata Ślarzyńska (Università Cardinale Stefan Wyszyński di Varsavia)

 

COMITATO ORGANIZZATIVO

Małgorzata Ślarzyńska (Università Cardinale Stefan Wyszyński di Varsavia)

Raoul Bruni (Università Cardinale Stefan Wyszyński di Varsavia)

Ewa Nicewicz (Università Cardinale Stefan Wyszyński di Varsavia)

 

PATROCINIO