Slide
Slide
Slide
banner Gazzetta Italia_1068x155
Bottegas_baner
baner_big
Studio_SE_1068x155 ver 2
LODY_GAZETTA_ITALIA_BANER_1068x155_v2
ADALBERTS gazetta italia 1066x155

Strona główna Blog Strona 35

Guido Fuga, efekty specjalne dla mistrza Pratta

0
Guido Fuga / arch. Guido Fuga

Architekt i rysownik Guido Fuga urodził się w Wenecji w 1947 roku. Od roku 1968 współpracował z Hugo Prattem przy tworzeniu takich słynnych serii, jak „Corto Malteseˮ czy „Gli scorpioni del desertoˮ, do których rysował liczne elementy i szczegóły kadrów i pasków. Wraz z drugim najważniejszym asystentem Pratta, którym był Raffaele „Leleˮ Vianello, jest autorem ilustrowanego tomu „Corto Scontoˮ, poświęconego tajemnicom i ciekawostkom Wenecji oraz licznych komiksów, które powstały po śmierci Pratta. Należy wspomnieć, że komiks jest tylko jednym z zainteresowań i zajęć Fugi, który pracował w najróżniejszych dziedzinach sztuki.

W poniższym wywiadzie poznamy wiele ciekawostek i anegdot o tym, jak powstawały przygody Corta Maltesego, o pracy rysowników i o prawdziwych osobach, które były inspiracją dla tworzonych przez Pratta postaci.

W jaki sposób zaczął pan karierę w świecie komiksu? Jak rozpoczęła się współpraca z Hugo Prattem?

Wszystko zaczęło się w 1968 roku, krótko po tym, jak zacząłem studiować architekturę. Wraz z moją narzeczoną Marioliną spotkaliśmy Pratta w księgarni, którą prowadziła moja dobra przyjaciółka, Nini Rosa (która później stała się wzorem dla postaci Esmeraldy w serii „Corto Maltese”). Mistrz, którego zaintrygowała moja dziewczyna (w mini spódniczce i z bardzo krótkimi włosami… to ona była Venexianą Stevenson z przygód Corta), zaprosił nas tego samego wieczoru do swojego domu, w dzielnicy Malamocco, na pyszny, mocno przyprawiony makaron. Spotkanie było początkiem długiej przyjaźni, a ja zostałem zaproszony do współpracy przy realizacji wszystkich elementów, których Pratt nie chciał rysować, a które musiały wyglądać idealnie: pojazdy wojskowe, pociągi, architektura w tle… Ja nazywałem je efektami specjalnymi. Hugo wtedy podpisał właśnie z „Pifem” umowę dotyczącą realizacji 20-stronicowych opowieści o postaci Corta Maltesego. W praktyce były to prawdziwe narodziny bohatera, który w „Balladzie o słonym morzu” był postacią drugoplanową, tak samo jak Rasputin, a prawdziwymi bohaterami była dwójka nastolatków. Na okładce pierwszego zbiorowego wydania „Ballady” we Włoszech, Pandora i Cain byli na pierwszym planie, a dwóch kompanów pojawiało się w tle.

Co może nam pan opowiedzieć o swojej karierze rysownika? Które z dzieł, nad którymi pan pracował, wspomina pan z największą przyjemnością?

Moja kariera komiksowa miała charakter epizodyczny, ponieważ zajmowałem się wieloma rzeczami: ilustracjami, storyboardami, obrazkami na dywany, marmurowymi intarsjami do stołów, współpracowałem też przez piętnaście lat z artystą konceptualnym Alighiero Boettim… Kiedy zmarł Pratt, wraz z kolegą Lelem Vianellem – który również był współpracownikiem mistrza – stworzyłem opowieść komiksową „L’ultimo volo” („Ostatni lot”), potem „Le Ali del Leone” („Skrzydła Lwa”) – komiks o historii lotnictwa – oraz „Cubanę”. Razem stworzyliśmy również przewodnik po Wenecji pt. „Corto Sconto”, który osiągnął wielki sukces na rynku wydawniczym.

Począwszy od lat 60. komiks włoski mocno ewoluował, stając się pełnoprawną formą sztuki. Których artystów uważa pan do dziś za najważniejszych?

Kiedy mówimy o wielkich nazwiskach włoskiego komiksu, to – oprócz Pratta – są to dla mnie Dino Battaglia, Guido Crepax czy Sergio Toppi, potem Vittorio Giardino, Milo Manara i niezwykle utalentowany, przedwcześnie zmarły Andrea Pazienza.

Jak wyglądała współpraca z Hugo Prattem? Które z dzieł, które razem stworzyliście, były dla pana najbardziej interesujące i które najbardziej zapadły panu w pamięć?

Z dzieł, które narysowałem z Prattem na pewno najbardziej lubię „Na Syberii” oraz „Baśń wenecką”, która powstawała dzień po dniu w naszym gabinecie w Malamocco, a kolorami zajmowała się Mariolina. Pomysłodawcą projektu był Alberto Ongaro, który współpracował z tygodnikiem „L’Europeo” – co tydzień miały ukazywać się w nim dwie kolorowe strony komiksu. Potem jednak, po spotkaniu w Londynie, gdzie wówczas mieszkał Ongaro, Hugo znalazł wymówkę, żeby uniknąć współpracy ze swym starym przyjacielem i współpracownikiem. Myślę, że chodziło o to, że nie chciał, by ktoś inny pisał dialogi jego bohaterów – każdy z nich był zresztą jego alter ego. Urodził się pod znakiem bliźniąt i miał podwójną naturę: z jednej strony był Cortem, z drugiej Rasputinem… Jeżeli inna osoba pisała o jego postaciach, to w pewnym sensie wykradała mu duszę.

Guido Fuga, Milo Manara,Hugo Pratt e Fulvia Serra / arch. Guido Fuga

Jak powstawały poszczególne odcinki, od szkiców do pełnych plansz komiksowych?

Realizacja odcinków podparta była dużą pracą bibliograficzną. Nie było wtedy komputerów, więc Hugo przygotowywał coś w rodzaju storyboardu, w którym podawał mi, gdzie mniej więcej mają znajdować się moje samoloty, wozy pancerne itp. Później decydował, dokąd ma podążać opowieść i historia rozwijała się spontanicznie, tak jak w przypadku „Baśni weneckiej”, która po kłótni z Ongarem powstawała jako czysta improwizacja, strona po stronie.

Venexiana, Hugo Pratt / arch. Guido Fuga

Wenecja odegrała fundamentalną rolę w historii włoskiego komiksu. Które aspekty miasta, jego historii i zabytków najmocniej zainspirowały waszą pracę?

Wenecja – jak zresztą napisaliśmy, już po śmierci Pratta, w naszym przewodniku „Corto Sconto” – była dla wyobraźni mistrza (i nie tylko jego) czymś w rodzaju niezwykłej sceny teatralnej. Podwójny labirynt – miejski i wodny – jest intrygującą zagadką dla marzycieli i dla tych, którzy poszukują symboli i wiedzy tajemnej.

Jak bardzo istotny był w przygodach Corta Maltesego i w innych dziełach Pratta element fantastyczno-ezoteryczny?

Pratt często sięgał po element ezoteryczny jako klucz, który pozwalał nawiązać do mitów. Mit był dla niego kluczem do rozwiązania każdej zagadki, a także pierwowzorem wszelkich opowieści. Corto ma niejednoznaczne podejście do wierzeń (czy to magicznych, czy innych); często jest świadkiem tajemnych obrzędów i rytuałów voodoo – nie rozumie ich, ale akceptuje. Maltańczyk sam wyciął sobie nożem linię szczęścia na dłoni, ponieważ urodził się bez niej: widocznie sądzi, że jest w stanie sam wpłynąć na bieg wydarzeń.

W dziełach Pratta bardzo obecny jest wątek walki ludów tubylczych przeciwko dominacji białych. Czy podobne podejście do tematu brało się głównie z biografii samego artysty, czy może było odzwierciedleniem konkretnej politycznej wrażliwości?

Pratt był ostatnim bardem zmierzchu kolonializmu, który wielką uwagę poświęcał szczegółom – mundurom, naszywkom wojskowym, pojazdom itd. Na pewno jego własne doświadczenie z dzieciństwa w Afryce było dla niego źródłem fascynujących go elementów – krajobrazów i wojskowych mundurów. Trzeba też wspomnieć o duchu tamtych czasów, kiedy młodzież w całym świecie zachodnim buntowała się i stawała po stronie ofiar kolonializmu. Pratt doskonale rozumiał, jak wyglądała sytuacja, ale podchodził do tego ze swoją typową ironią: pamiętam dobrze, kiedy dopytywał mnie – studenta architektury związanego z ruchem sześćdziesiątego ósmego roku – o studenckie protesty i zastanawiał się, czemu nie oblepiamy wykładowców bitumem i ptasimi piórami, tak jak robiono na jego ukochanym dzikim zachodzie.

Autoritratto di Hugo Pratt

Jaki był Hugo Pratt w życiu codziennym? Ile jego cech możemy znaleźć w Corcie i w innych bohaterach, których był twórcą?

Pratt był prawdziwym człowiekiem orkiestrą. Gdy wchodził do jakiegoś lokalu, natychmiast skupiał na sobie uwagę całego towarzystwa, a kiedy miał przy sobie gitarę, pięknie śpiewał utwory Burla Ivesa, którego uwielbiał, oraz piosenki z Ameryki Południowej, z którymi miał do czynienia, przez ponad dekadę, w Buenos Aires. Do dziś pamiętam libacje alkoholowe w domu w Malamocco: mistrz śpiewał do późnego wieczora, a wszyscy przyjaciele – w ciemności, oczarowani i upojeni alkoholem – czuli się jakby zagubieni w innym wymiarze, poza czasem. Pratt miał w sobie magię i, kiedy tylko chciał, potrafił rozśmieszać ludzi do łez za pomocą teatru wyobraźni, który potrafił przywołać. Ale już wystarczy, zmęczyło mnie wspominanie tamtych cudownych czasów. Mam nadzieję, że moja opowieść była wyczerpująca; jeżeli nie, zawsze można coś wymyślić, tak jak robił to wielki bajarz Hugo – trochę kłamczuch, ale genialny…

foto: Sławomir Skocki, Tomasz Skocki

***

Interesuje Cię historia włoskiego komiksu? Kliknij tutaj, aby przeczytać więcej artykułów z serii „Komixando”.
O Hugo Prattcie, jego twórczości i życiu pisaliśmy w poprzednich częściach tej serii. Przeczytasz je tutaj.

Polsko-Włoskie Forum Gospodarcze

0

29 kwietnia dobiegło końca Polsko-Włoskie Forum Gospodarcze, którego głównym organizatorem była Polsko-Włoska Izba Gospodarcza, a partnerem wydarzenia było Województwo Lubelskie.

Głównym wydarzeniem Forum była konferencja, która odbyła się 27 kwietnia, a jej celem było stworzenie nowych, międzynarodowych relacji biznesowych.

14 lubelskich firm z wielu branż, tj. agro-spożywczej, meblarskiej, budowlanej, usług IT, bio-technologii, mogło zaprezentować swoje produkty i usługi przed kilkudziesięcioosobową plateą, składającą się z włoskich firm i przedsiębiorców.

Swoich patronatów udzieliły: Ambasada RP w Rzymie, ktòrą podczas wydarzenia reprezentowała Pani Justyna Stańczewska – Radca Wydziału Polityki i Ekonomii;  Gmina Palombara Sabina – reprezentowana przez Guido Trugli – vice Burmistrza i Ilenię Franconi – Asesora ds. Prac Publicznych oraz prywatna firma GBSAPRI SpA reprezentowana przez Dyrektora Zarzadzajacego Carlo Maria Bassi.

Udział w konferencji wzięła również Aleksandra Leoncewicz z Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu w Mediolanie, która wspiera zarówno zagraniczną ekspansję polskich firm, jak i napływ bezpośrednich inwestycji zagranicznych do Polski.

Celem Forum było przedstawienie potencjału województwa lubelskiego, jego zasobów, roli w gospodarce krajowej i możliwości inwestycyjnych. Prezentacji regionu, w jego wielu aspektach, dokonał v-ce Marszalek Zbigniew Wojciechowski, który podkreślił jak ważne są już istniejące relacje biznesowe pomiędzy włoskimi i lubelskimi firmami i jak wiele możliwości ma do zaoferowania, województwo lubelskie,  nowym inwestorom i przedsiębiorcom.

Całemu wydarzeniu towarzyszyła atmosfera wzajemnej ciekawości – także strony włoskich gości, którzy bardzo chcieli poznać polskie produkty, usługi, czasami inne spojrzenie na dany temat, jak też ze strony polskich przedsiębiorców, którym bardzo zależało, aby poznać nową opinię na temat swego produktu czy usługi a jednocześnie dowiedzieć się jakie potrzeby ma włoski rynek.

To wszystko przełożyło się na wiele spotkań B2B w drugiej części konferencji. Niektóre z tych spotkań już przekształciły się w negocjacje handlowe i wizyty studyjne z perspektywą realizacji pierwszych zamówień w ciągu najbliższego miesiąca.

Podczas Forum doszło również do spotkania Rzymskiej Administracji Publicznej w osobach: v-ce Wojewody Województwa Rzymskiego Pierluigi Sanna i radnego mec. Alessandro Palombi. Obie strony zadeklarowały chęć zacieśnienia współpracy i podpisania umowy partnerskiej pomiędzy Województwem Rzymskim i Lubelskim.

Na uwagę zasługuje udział prywatnej firmy – GBSAPRI SpA – jednego z największych brokerów ubezpieczeniowych we Włoszech, który objął patronatem wydarzenie. Obecny na uroczystości Dyrektor Zarządzający firmy podkreślił 70-letnie doświadczenie firmy w doradztwie i zarządzaniu ryzykiem oraz zapowiedział maksymalną gotowość do wspierania włoskich i polskich firm zaangażowanych w wymianę handlową w zakresie wszelkich potrzeb i zabezpieczeń ubezpieczeniowych, które są nieodzowną częścią każdego biznesu.

Organizatorzy są przekonani, że takie spotkanie szybko przełoży się na wymierne efekty po obu stronach,  oraz że było pierwszym ale nie ostatnim pomiędzy polskimi i włoskimi przedsiębiorcami.

Cinema Italia Oggi – przegląd nowego kina włoskiego

0

Przegląd najnowszych i najciekawszych produkcji ze słonecznej Italii w dniach 6-10 maja Kino Muranów w Warszawie, 6-12 maja Kino Nowe Horyzonty we Wrocławiu.

Pod słońcem nowego kina włoskiego

W Kinie Muranów przegląd otworzy premierowy pokaz najnowszego filmu Nanniego Morettiego „Trzy piętra”. Twórca rewelacyjnego „Pokoju syna” powraca z poruszającym filmem o miłości, gniewie i wybaczeniu. Splatająca losy mieszkańców rzymskiej kamienicy, rozpisana na dekadę saga powstała w oparciu o bestsellerową powieść izraelskiego pisarza, Eshkola Nevo. „Trzy piętra” miały swoją premierę w konkursie festiwalu w Cannes, którego Nanni Moretti jest stałym bywalcem. Tym razem na Lazurowe Wybrzeże przywiózł dzieło, w którym rozmach sąsiaduje z intymnością, a do drzwi na zmianę pukają gniew i melancholia.

Z kolei w Kinie Nowe Horyzonty przegląd otworzy prezentowane w konkursie głównym Festiwalu w Wenecji, najnowsze dzieło braci D’Innocenzo, uchodzących za coraz większy fenomen współczesnego kina włoskiego. Duet reżyserski, nagrodzony w ubiegłym roku Srebrnym Niedźwiedziem za niepokojące Złe Baśnie, po raz kolejny stawia na oryginalność fabuły, osadzając akcję America Latina na styku dramatu i thrillera.

W programie nie zabraknie również dobrze znanych nazwisk. Z nową produkcją powraca Paolo Genovese – reżyser głośnego w Polsce przeboju Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie. I choć tym razem w Superbohaterach nie prosi nikogo o wyciągnięcie komórek na stół, wciąż opowiada o związkach, zastanawiając się, czy miłość na całe życie jest możliwa.

Tegoroczna odsłona Cinema Italia Oggi to również spotkania z ulubionymi gwiazdami kina włoskiego – w dramacie 3/19 w roli głównej zobaczymy Kasię Smutniak, która wciela się w odnoszącą sukcesy prawniczkę. Wielki ekran przejmie też znakomity Toni Servillo – znany publiczności jako Jep Gambardella z Wielkiego Piękna. Tym razem aktora zobaczymy w roli neapolitańskiego komika w biograficznym Qui Rido Io. Oprócz tego w programie m.in. przedpremierowo uhonorowany nagrodą „Director’s Fortnight” na ostatnim festiwalu w Cannes włoski dramat Chiara. Jest to ostatnia część trylogii kalabryjskiej (Mediterranea oraz Ciambra), która przyniosła Jonasowi Carpignano nie tylko uznanie, ale i szereg festiwalowych laurów. Realizm opowieści osadzonej w splątanej z mafią społeczności podkreślają zdjęcia Tima Curtina i muzyka skomponowana przez cenionego reżysera Benha Zeitlina.

Organizatorem przeglądu jest Instytut Kultury Włoskiej w Warszawie i Krakowie. Po przeglądach w Warszawie i we Wrocławiu filmy będzie można zobaczyć również w Krakowie (Kino pod Baranami), Łodzi (Kino Charlie), Poznaniu (Kino Pałacowe), Katowicach (Kino Rialto) i w Gdyni (Gdyńskie Centrum Filmowe).

Program Cinema Italia Oggi:

Piątek, 6 maja

Kino Muranów, Warszawa: Trzy piętra, reż. Nanni Moretti, godz. 18 i 20:30

Kino Nowe Horyzonty, Wrocław: America Latina, reż. Damiano i Fabio D’Innocenzo, godz. 19; Król śmiechu, reż. Mario Martone, godz. 21

Sobota, 7 maja

Kino Muranów, Warszawa: 3/19, reż. Silvio Soldini, godz. 17:30; Superbohaterowie, reż. Paolo Genovese, godz. 20:30

Kino Nowe Horyzonty, Wrocław: 3/19, reż. Silvio Soldini, godz. 18; Trzy piętra, reż. Nanni Moretti, godz. 21

Niedziela, 8 maja

Kino Muranów, Warszawa: Król śmiechu, reż. Mario Martone, godz. 17:30; Trzy piętra, reż. Nanni Moretti, godz. 18; Chiara, reż. Jonas Carpignano, godz. 20:30

Kino Nowe Horyzonty, Wrocław: Superbohaterowie, reż. Paolo Genovese, godz. 19

Poniedziałek, 9 maja

Kino Muranów, Warszawa: America Latina, reż. Damiano i Fabio D’Innocenzo, godz. 18; Re Granchio, reż. Alessio Rigo de Righi, Matteo Zoppis, godz. 20:30

Kino Nowe Horyzonty, Wrocław: Freaks Out, reż. Gabriele Mainetti, godz. 19

Wtorek, 10 maja

Kino Muranów, Warszawa: Welcome Venice, reż. Andrea Segre, godz. 18; Freaks Out, reż. Gabriele Mainetti, godz. 20:30

Kino Nowe Horyzonty, Wrocław: Welcome Venice, reż. Andrea Segre, godz. 19

Środa, 11 maja

Kino Nowe Horyzonty, Wrocław: Re Granchio, reż. Alessio Rigo de Righi, Matteo Zoppis, godz. 19

Czwartek, 12 maja

Kino Nowe Horyzonty, Wrocław: Chiara, reż. Jonas Carpignano, godz. 19; Superbohaterowie, reż. Paolo Genovese, godz. 21:10

***

O kinie włoskim piszemy regularnie w naszej rubryce „Dopóki jest kino, jest nadzieja”. Wszystkie aktualne włoskie wydarzenia znajdziecie tutaj.

Winna fizyka

Kto by pomyślał, że wino może stać się… obiektem zainteresowań fizyków. Okazuje się, że to niezwykle pasjonująca historia.

Może się wydawać, że wino nie powinno przysparzać kłopotu w badaniach, gdyż jest substancją składającą się głównie z wody (75-90%), alkoholu (6-22%), cukrów (poniżej 4 g/l) oraz naturalnych związków nadających odpowiedni smak i kolor. Zaskakiwać może fakt, że w winie znajduje się ponad tysiąc różnych związków chemicznych i nie wszystkie są dobrze poznane! Aż trudno uwierzyć, że po ponad 5 tysiącach lat od odkrycia sposobu produkcji wina nasza wiedza o nim jest wciąż niekompletna i wymaga uzupełniania. Właśnie dlatego wino dla naukowców jest wielkim wyzwaniem a zarazem skomplikowaną i niezwykle ciekawą substancją.

Naukowe badania dotyczące wina stają się jeszcze bardziej złożone jeśli uwzględnimy, że na jego smak wpływa wiele czynników: odmiana winorośli, warunki atmosferyczne, rodzaj gleby i sposób nawożenia, region i kraj uprawy. W produkcji niezwykle istotny jest też proces utleniania, który nie może przebiegać zbyt intensywnie, co niekorzystnie wpływa na zmiany właściwości fizykochemicznych produktu – kontakt moszczu z tlenem prowadzi do powstania silnie reaktywnego nadtlenku wodoru, który utlenia alkohol do aldehydu octowego, powodując gorzkawy smak wina. Reakcja z tlenem jest kluczowa dla smaku wina, a na jej przebieg istotny wpływ mają m.in. domieszki paramagnetyczne, czyli śladowe ilości jonów żelaza, miedzi czy manganu, występujących w winie w sposób naturalny. Owe paramagnetyczne suplementy pochodzą na ogół z gleby, w której rośnie i dojrzewa winorośl i stanowią istotne katalizatory reakcji utleniania alkoholu podczas produkcji wina.

Tę winiarską łamigłówkę starają się rozwikłać dwa współpracujące ze sobą ośrodki: Instytut Fizyki Molekularnej Polskiej Akademii Nauk z Poznania (IFM PAN) oraz Instytut Badawczy AgroSup Dijon z Uniwersytetu Bourgogne Franche-Comté we Francji, które prowadzą badania dotyczące procesów winifikacji wykorzystując do tego unikatową technikę relaksometrii magnetycznego rezonansu jądrowego (w skrócie: relaksometria NMR); metoda ta oparta jest na zjawisku fizycznym, które znalazło już nieocenione zastosowanie w medycynie w skanerach rezonansu magnetycznego (MRI). Dzięki uprzejmości prof. Bartłomieja Andrzejewskiego i prof. Adama Rachockiego Gazzetta Italia miała okazję poznać zasady działania relaksometrii NMR oraz jej korzyści dla przemysłu winiarskiego. Początkiem współpracy instytutów z Poznania i Dijon było włączenie się w projekt EURELAX (CA15209), czyli Europejską Sieć Relaksometrii NMR, która zrzesza naukowców z różnych dziedzin i z różnych krajów Europy wykorzystujących relaksometrię NMR zarówno w badaniach podstawowych oraz aplikacyjnych, m.in. w zaawansowanym materiałoznawstwie i przemyśle, w diagnostyce medycznej i terapii, w naukach i technologiach rolno-spożywczych oraz środowiskowych.

Solenoid stanowiący kluczowy element relaksometru NMR

Podczas kontaktów naukowych z przedstawicielami z Uniwersytetu Bourgogne Franche-Comté, Agrosup Dijon, okazało się, że relaksometr NMR, którym dysponuje Instytut Fizyki Molekularnej PAN w Poznaniu może być wykorzystany również w badaniu jakości wina. „Od kilku lat wzrastała nasza ambicja w podejmowaniu kolejnych wyzwań w obszarze szeroko rozumianej nauki o żywności – Food Science; dotychczas zajmowaliśmy się badaniem m.in. naturalnych olejów i miodów pszczelich. Naukowcy z instytutu we Francji posiadają ugruntowaną wiedzę oraz doświadczenie w badaniu różnych procesów fizykochemicznych, które determinują m.in. jakość żywności, sposób przechowywania, czy jej konserwacji. Z kolei nasz wkład, to wieloletnie doświadczenie w wykorzystaniu relaksometrii NMR i analizie danych eksperymentalnych, dlatego zainicjowana współpraca przynosi korzyści dla obu stron.”, podkreśla prof. Rachocki – koordynator badań prowadzonych w IFM PAN w Poznaniu.

W całej historii nie brakuje też wątku włoskiego. Producentem powszechnie używanych relaksometrów NMR jest włoska firma Stelar z Mede (w prowincji Pawia) działająca na rynku od 1984 roku. Do tej pory aparatura firmy Stelar znalazła zastosowania między innymi w badaniach takich produktów żywności jak ryby, jajka, miody, jabłka, mleko w proszku, czy słodycze. Jeden z obiecujących obszarów badań dotyczy serów. Eksperymenty przeprowadzone na Parmigiano Reggiano i Fiore Sardo DOP sugerują między innymi możliwość wykorzystania tej techniki analitycznej do identyfikacji mozzarelli wykonanej z dodatków zakwaszających, zamiast mleka i naturalnej podpuszczki zgodnie z tradycją. W Polsce relaksometry firmy Stelar znaleźć można w Instytucie Fizyki Molekularnej PAN w Poznaniu, na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim oraz Uniwersytecie im. Adam Mickiewicza.

Prof. Adam Rachocki (z lewej) oraz Prof. Bartłomiej Andrzejewski (z prawej) podczas Targów WINO

Obecnie naukowcy z Instytutu Fizyki Molekularnej PAN starają się zainteresować swoimi odkryciami grono krajowych producentów wina oraz winiarzy. Znakomitą okazję do tego stworzyły Targi WINO – Targi Polskich Win i Winnic, które odbyły się w dniach 27-29 sierpnia w Poznaniu. Dla naukowców z instytutu z Poznania była to z jednej strony szansa do zaprezentowania swoich najnowszych osiągnięć w badaniach procesów winifikacji za pomocą techniki magnetycznego rezonansu jądrowego, z drugiej do poznania specyfiki technik produkcji wina i wyzwań, z jakimi spotykają się jego polscy producenci. Oferta oraz możliwości badawcze IFM PAN spotkały się z dużym zainteresowaniem zarówno wystawców, jak i osób zwiedzających targi, wśród których znaleźli się entuzjaści wina, jak również fizyki.

***

Historia wina, jego rodzaje i związki z licznymi aspektami życia człowieka to pasjonujący temat. Więcej artykułów na ten temat znajdziesz tutaj.

„Szklana pogoda”, czyli naukowe pasje noblisty Giorgia Parisiego

0
Giorgio Parisi i prezydent Włoch Sergio Mattarella, fot. Quirinale.it

Zgodnie z niepisaną tradycją szwedzki Komitet Noblowski o swojej decyzji zwykł zawiadamiać nowych laureatów z prawdziwie skandynawską skromnością, dzwoniąc do nich o poranku. O przyznaniu Nagrody Nobla szczęśliwcy dowiadują się w najróżniejszych okolicznościach i o różnym czasie, gdyż godziny poranne w Sztokholmie na ogół nie odpowiadają tym samym porom dnia w innych miejscach globu. Nowo nagrodzeni zaskakiwani są na przykład na pokładzie samolotu lub podczas robienia prania. Bywają też wyrywani z głębokiego snu dobijaniem się do drzwi przez sąsiada, który przed chwilą również dowiedział się, że otrzymał to zaszczytne wyróżnienie i krzyczy: „Paul, tu Bob Wilson. […] Dostałeś Nagrodę Nobla. Próbują się z tobą skontaktować, ale nie mogą. Wygląda na to, że nie mają do ciebie numeru”1.

Taka właśnie zabawna historia przydarzyła się dwóm przyjaciołom, a zarazem laureatom Nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii w roku 2020 Paulowi Milgromowi oraz Robertowi Wilsonowi (obejrzeć ją można w serwisie YouTube).

W dniu ogłaszania zeszłorocznej Nagrody Nobla z fizyki, 5 października, słynny telefon od Thomasa Perlmanna, sekretarza Komitetu Noblowskiego rozdzwonił się w Princeton, Hamburgu i Rzymie. Odebrali go naukowcy zajmujący się zagadnieniami dotyczącymi klimatu: Japończyk Syukuro Manabe i Niemiec Klaus Hasselmann, a także włoski fizyk teoretyk Giorgio Parisi badający między innymi układy szkliste. Nagrodę przyznano „za przełomowy wkład w rozumienie złożonych układów fizycznych” – tak Szwedzka Królewska Akademia Nauk uzasadniła swoją decyzję. Mnie jednak zagadnienia, którymi interesują się nagrodzeni naukowcy, czyli klimat, a zatem pogoda oraz układy szkliste, w slangu fizyków zwane po prostu „szkłem”, uparcie kojarzą się z tytułem wielkiego przeboju zespołu Lombard „Szklana pogoda” brawurowo wykonywanym przez Małgorzatę Ostrowską.

Czy klimat oraz tajemnicze „układy szkliste”, których naturę postaram się za chwilę wyjaśnić, możemy uważać za układy złożone? I jaki jest związek owych „układów szklistych” ze szkłem? Ogólnie mówiąc, systemy złożone obejmują niezmiernie szeroką gamę zjawisk, w których ogromna liczba składników oddziałuje ze sobą w sposób nieuporządkowany. Tymi składnikami mogą być zarówno atomy, cząsteczki, neurony, białka, ale też gatunki zwierząt, ptaki w stadzie, ludzie w społeczeństwie… Bez wątpienia klimat, jego zmiany i ich przewidywanie oraz wpływ, jaki wywiera na niego działalność człowieka, należą do bardzo złożonych, a zarazem trudnych do opisania zagadnień. Układy szkliste rzeczywiście mają wiele wspólnego ze zwykłym szkłem, w którym sposób rozmieszczenia podstawowych budujących je elementów jest nieuporządkowany i przypomina rozmieszczenie cząsteczek w cieczy lub gazie. Każde szkło wykazuje tendencję do krystalizacji i tworzą się w nim niewielkie „kryształki”, które jednak bardzo szybko zanikają. Konkurencja procesów tworzenia się i rozpadu owych kryształków powoduje, że wiele szkieł nie zdoła skrystalizować nawet w nieprawdopodobnie długim czasie, porównywalnym z wiekiem wszechświata. Dobrym przykładem stanu szklistego jest niekrystaliczna „wata cukrowa” otrzymywana przez gwałtowne schłodzenie roztopionej masy cukrowej, podczas gdy przy bardzo powolnym chłodzeniu tej masy powstaje krystaliczny cukier.

Giorgio Parisi zajmował się właściwościami innych, ciekawych przedstawicieli rodziny układów szklistych jakimi są szkła spinowe. W tym przypadku nieporządek oraz rodzące się obszary uporządkowane związane są z ogromną liczbą spinów, które możemy utożsamiać z „mikroskopijnymi magnesami” rozmieszczonymi we wnętrzach ciał magnetycznych. Właściwości takich ciał są oczywiście bardzo złożone. Aby je zrozumieć, Giorgio Parisi użył specjalnego triku matematycznego tzw. metody repliki. Udowodnienie, że rozwiązanie, które zaproponował Parisi, jest poprawne, zajęło wiele lat. Wysiłek ten, podjęty przez francuskiego matematyka Michela Talagranda, według Yana Fyodorova, fizyka z King’s College London, „stworzył całe pole badań [zjawisk] prawdopodobieństwa” [²]. Inny z wieloletnich współpracowników noblisty, Juan Jesús Ruiz- Lorenzo z Uniwersytetu w Estremadura, wspomina, że Parisi „to osoba, która myśli bardzo szybko. […] Czasami nie pisze końca równania na tablicy. Nie możesz tego [końca] zobaczyć, ale on może.”².

Urodzony w Rzymie w 1948 roku Parisi ukończył fizykę na Uniwersytecie Sapienza w 1970 roku, wstępując w szeregi szkoły, której początki sięgają czasów Enrico Fermiego. „To było niezwykłe środowisko, zapewniające poziom wykształcenia nieporównywalny z żadną inną uczelnią [nawet] za granicą. To była awangarda”²– powiedział Parisi publiczności zgromadzonej na rzymskim uniwersytecie w dniu, w którym otrzymał Nagrodę Nobla. Swojej kariery naukowej Giorgio Parisi nie rozpoczął bynajmniej od badania układów szklistych. Początkowo zajmował się fizyką wysokich energii, pracując pod kierunkiem Nicola Cabibbo – wybitnego specjalisty w tej dziedzinie, który był „zdecydowanie najbardziej błyskotliwym teoretykiem w Rzymie w owym czasie”². Brał wtedy również udział w projekcie APE, związanym z superkomputerami służącymi do wykonywania obliczeń kwantowych. Owa różnorodność zainteresowań powoduje, że Parisi jest naukowcem bardzo wszechstronnym, a jego prace badawcze obejmują takie dziedziny, jak cząstki elementarne, fizyka ciała stałego i fizyka statystyczna oraz materiały nieuporządkowane. „Mam tendencję do jednoczesnej pracy nad różnymi tematami, bo żeby wpaść na pomysł, potrzeba czasu. Musisz przetrawić koncepcje”²– wyjaśnia mnogość swoich naukowych pasji Giorgio Parisi. Bogactwo podejmowanej przez niego tematyki zostało dostrzeżone również przez Komitet Noblowski, który podkreślił wkład laureata w „odkrycie wzajemnego oddziaływania nieporządku i fluktuacji w układach fizycznych od skali atomowej do planetarnej”.

W ostatnich latach Giorgio Parisi zainteresował się… sposobem lotu ogromnych stad szpaków, liczących nawet milion osobników (polecam film na YouTube). Dla Giorgia Parisiego „szpaki są interesujące, ponieważ wykonują bardzo szybkie ruchy w powietrzu. Poruszają się bardzo prosto, bardzo szybko, a robią to tysiące z nich. […] Jednym z problemów jest to, jak się komunikują, aby ten zbiorowy ruch był realizowany razem?”³. Stada szpaków „mogą wydawać się w ogóle nie związane ze szkłami spinowymi, ale jest w nich coś wspólnego. […] To, co je łączy i co jest bardzo interesujące to to, jak powstają złożone zachowania. Jest to temat powracający w fizyce i biologii, a większość badań, które przeprowadziłem, dotyczy tego: jak złożone zbiorowe zachowanie może powstać z elementów, z których każdy ma proste zachowanie.”³. Wyjaśnienie sposobu koordynacji lotu szpaków w wielkich stadach może być przełomem dla transportu lotniczego. Wystarczy tylko uświadomić sobie, jak wielkie problemy stwarza kontrola ruchu samolotów nad zatłoczonymi lotniskami. W przeciwieństwie do ludzi wspomaganych przez najnowsze urządzenia elektroniczne, szpaki nie mają z kontrolą lotu żadnych problemów!

Giorgio Parisi jest obecnie profesorem Uniwersytetu Sapienza w Rzymie oraz szóstym z kolei włoskim naukowcem, który zdobył Nagrodę Nobla w dziedzinie fizyki, po Guglielmo Marconim (1909), Enrico Fermim (1938), Emilio Segré (1959), Carlo Rubbii (1984) oraz Riccardo Giacconim (2002).

Na zakończenie tego artykułu przytoczę anegdotę również związaną z telefonami. Giorgio Parisi wspomina: „Zadzwonił do mnie Prezydent Mattarella, telefon odebrałem tylko przez przypadek, ponieważ zobaczyłem numer centrali Kwirynalskiej, którą znam.”. Miało to miejsce zaraz po otrzymaniu przez naukowca Nagrody Nobla.

1 „Paul, it’s Bob Wilson,” Wilson says. „You’ve won the Nobel Prize. And so they’re trying to reach you, but they cannot. They don’t seem to have a number for you.”; LINK

² Nature Italy https://www.nature.com/articles/d43978-021-00122-6

³ PNAS 2006 103(21) 7945-7947; https://doi.org/10.1073/pnas.060311310

https://www.notizie.it/covid-il-nobel-parisi-fondamentale-finire-cicli-di-vaccinazione-io-ho-gia-prenotato-la-terza-dose/

foto: Quirinale.it

***

Interersują Cię włoscy naukowcy? Kliknij tutaj i przeczytaj więcej na ten temat.

Popularna Ryba – świat ryb na wyciągnięcie ręki

0

Zastanawialiście się kiedyś, dlaczego tak często mówi się, jak ważne jest zwiększenie ilości ryb w naszej diecie? Największą ich zaletą jest bogactwo kwasów omega-3, czyli wielonienasyconych kwasów tłuszczowych uznawanych za niezbędne człowiekowi. Spożycie kwasów omega-3, które znajdują się przede wszystkim w tłustych rybach, takich jak sardela, śledź, makrela, łosoś, sardynki, jesiotr, pstrąg oraz tuńczyk, jest ważne na przykład w zwalczaniu wysokiego poziomu triglicerydów, reumatoidalnego zapalenia stawów, depresji, choroby Alzheimera i innych form demencji, zespołu nadpobudliwości psychoruchowej z deficytem uwagi (ADHD) oraz astmy. Do pozostałych pozytywnych cech ryb zalicza się: mniejszą zawartość cholesterolu w porównaniu z mięsem; wysoką  zawartość soli mineralnych, takich jak sód, jod i wapń, znajdujących się przede wszystkim w rybach morskich; lepszą strawność w porównaniu z mięsem oraz obecność białek o wysokiej wartości biologicznej, czyli złożonych z aminokwasów prostych. Krótko mówiąc: jeśli kochacie siebie, jedzcie ryby!

Aby na stałe włączyć ryby do naszych nawyków żywieniowych, trzeba umieć ją przyrządzić, a przede wszystkim mieć szansę nabycia jej w zaufanym sklepie. Ostatnio znacznie wzrósł ogólny poziom zdolności kulinarnych, także za sprawą pandemii, która zatrzymała nas w domach na wiele miesięcy i zainspirowała do eksperymentowania z nowymi potrawami. Również od niedawna istnieje możliwość znalezienia świeżej ryby o poświadczonej jakości i pochodzeniu, dzięki otwarciu sklepu Popularna Ryba, prowadzonego przez kobiety, trzy polskie siostry zakochane w kuchni włoskiej. Historia sięga dzieciństwa, kiedy dziewczyny, spędzając ze swoją matką wakacje na plażach Adriatyku, odkrywały niezrównaną znakomitość włoskich dań przyrządzonych na bazie świeżych ryb.

,,To właśnie pragnienie jedzenia frittury, czyli smażonych owoców morza, lub makaronu z małżami (cozze, vongole), takich jak te, które przyrządza się we Włoszech, skłoniło nas do wejścia w tę branżę” – tłumaczy Magda, menedżerka Popularnej Ryby.

To była dobra decyzja, biorąc pod uwagę, że otwarty w lutym 2020 roku sklep szybko stał się popularnym punktem wśród kochających ryby warszawiaków i mieszkających lokalnie obcokrajowców. Cały asortyment rybny w tym: świeże ryby, żywe owoce morza, przetwory rybne i mrożonki są importowane bezpośrednio przez Popularną Rybę. Dostawy świeżych produktów z Włoch, Holandii, Norwegii, Hiszpanii jak i te z najdalszych zakątków świata, jak Nowa Zelandia, Alaska, Japonia, Wyspy Owcze, Wyspy Brytyjskie czy z Niemiec są realizowane 3 razy w tygodniu. Tak duża częstotliwość dostaw, jak i różnorodność importowanych produktów daje gwarancję najwyższej jakości i świeżości oferowanych produktów.

,,Kiedy kupuję ryby na różnych targach, nie patrzę na cenę lecz na jakość. Jest to wybór, który zawsze się opłaca i który docenili nasi klienci, ponieważ kupując u nas ryby są pewni tego, co otrzymują. Obecnie dużo naszych ryb jest sprzedawanych do dwóch najlepszych supermarketów ważnej sieci dystrybucyjnej, znajdujące się w Konstancinie i Wilanowie”.

Z biegiem czasu oferta Popularnej Ryby poszerzyła się i obecnie oprócz świeżych ryb i kilku gotowych dań, w tym tych pochodzących z tradycyjnej kuchni polskiej, znajduje się w niej również wiele produktów, głównie włoskich, takich jak makaron, oliwa, pomidory i wino, do wykorzystania w przepisach rybnych.

,,Nieustannie poszukuję nowych produktów i najlepszych dostawców z całego świata. Możliwości, które dają ryby są nieskończone, a kto odkrywa przyjemność ich przyrządzania, odkrywa świat! Teraz klienci zaczynają prosić nas o garum (antyczny sos z ryby), baccalà (suszonego solonego dorsza), bottargę (soloną, peklowaną ikrę rybną), a my chcemy zaspokoić ich potrzeby. Już 1 grudnia na stronie internetowej Popularnej Ryby, w zakładce „zamów online”, uruchomiony zostanie nasz internetowy sklep rybny o zasięgu ogólnopolskim. Wszystkie produkty dostępne w naszym stacjonarnym sklepie będzie można zamówić online z dostawą do domu. Dla Warszawy i okolic dostawy będą realizowane w ciągu 24 godzin od złożenia zamówienia albo tego samego dnia (tylko dostawa lokalna). Dla zamówień ogólnopolskich dostawy będą realizowane za pośrednictwem firm kurierskich, a okres oczekiwania na zamówienie będzie wydłużony do 48 godzin.”

Jak zmieniła się klientela od momentu otwarcia do dzisiaj?

Na początku klienci międzynarodowi, przede wszystkim Włosi i Hiszpanie, wyróżniali się, ponieważ kupowali różne gatunki ryb, owoców morza i skorupiaków, podczas gdy Polacy byli bardziej nieśmiali i nabywali głównie łososia oraz makrelę, czyli ryby, które znają. Ale teraz klienci zmienili swoje nastawienie, wielu z nich pytało się nas o rady jak przyrządzić rybę i odkryło, że jest to łatwiejsze od gotowania mięsa. Teraz kupują bez skrępowania każdy typ ryby. Zamknięcie w domach podczas pandemii również przyczyniło się do poświęcania większej ilości czasu kuchni, a więc także rozwijaniu umiejętności kulinarnych. Wielką nowością jest to, że dzisiaj jesteśmy gotowi przygotować niektóre dania na wynos. Jeśli więc przyjdziecie i poprosicie o sushi, fritturę bądź tatar, natychmiast przyrządzimy je w naszej kuchni, a jeszcze lepiej, jeśli zamówicie je wcześniej przez telefon. Tak więc w dzisiejszej przerwie obiadowej wielu, zamiast zwykłego burgera, zje tatar z tuńczyka lub fritturę”.

tłumaczenie pl: Dominika Leśniak
foto: Nel Gwiazdowska

***

Więcej o sklepie Popularna Ryba przeczytacie tutaj.
Interesuje Was kuchnia włoska? Ciekawostki, przepisy, historie i wiele innych znajdziecie tu.

Urodziny księcia Józefa Poniatowskiego 7 maja 2022 Pałac Pod Blachą, Zamek Królewski w Warszawie

0

Questa notizia è tratta dal servizio POLONIA OGGI, una rassegna stampa quotidiana delle maggiori notizie dell’attualità polacca tradotte in italiano. Per provare gratuitamente il servizio per una settimana scrivere a: redazione@gazzettaitalia.pl

Konferencja naukowa, wystawa o Napoleonie Bonaparte i piknik z udziałem rekonstruktorów epoki Księstwa Warszawskiego to wydarzenia zaplanowane przez Zamek Królewski w Warszawie na 6 i 7 maja 2022 roku w ramach Urodzin księcia Józefa Poniatowskiego w Pałacu Pod Blachą.

6 maja – konferencja naukowa i wystawa o Napoleonie

Dwudniowe obchody Urodzin księcia… rozpoczną się 6 maja konferencją naukową Książę Józef Poniatowski i epoka Księstwa Warszawskiego, podczas której znawcy i badacze czasów wojen napoleońskich przybliżą zagadnienia dotyczące księcia Józefa i jego wojska.

Tego dnia w Kancelarii Sztabowej Apartamentu księcia Józefa Poniatowskiego w Pałacu Pod Blachą zostanie również otwarta wystawa Sygnatury Napoleona Bonaparte przedstawiająca 22 nieznane, oryginalne dokumenty z podpisem Napoleona Bonaparte – pochodzące z różnych okresów: listy, rozkazy, pisma, raporty i odezwy, a wśród nich najwcześniejsze sygnatury wodza Francuzów, jeszcze jako pierwszego konsula. Ciekawym elementem wystawy jest korespondencja dotycząca zarówno księcia Józefa Poniatowskiego, jak i innych ważnych postaci historycznych czy bywalców Pałacu Pod Blachą, m.in.: Jana Konopki, Ludwika Michała Paca, Jana Henryka Dąbrowskiego. Prawdziwy rarytas stanowi tajny list skierowany do ambasadora Francji w Wiedniu, dotyczący odtworzenia państwa polskiego. Ważne miejsce zajmuje również sprowadzona specjalnie na tę ekspozycję autentyczna teczka na dokumenty, należąca niegdyś do Napoleona.

Na wystawę obiekty użyczyli: Zamek Królewski w Warszawie – Muzeum, Kolekcja dr. Tomasza Niewodniczańskiego, dep. Deutsch-Polnische Stiftung Kulturpflege und Denkmalschutz (Görlitz), Muzeum Romantyzmu w Opinogórze oraz list z kolekcji prywatnej. Prezentacja potrwa do 31 lipca 2022 roku.

7 maja – piknik urodzinowy

W sobotę 7 maja o godzinie 11.00 Zamek Królewski w Warszawie zaprasza na piknik urodzinowy na dziedzińcu Pałacu Pod Blachą. W programie m.in. pojedynki, pokaz musztry i zmiana warty w wykonaniu grup rekonstrukcyjnych: Pułków 4 i 12 Piechoty Xięstwa Warszawskiego, Pokaz mody empirowej i warsztaty.

Nie zabraknie atrakcji dla najmłodszych, którzy będą mogli odkryć tajniki Pałacu Pod Blachą i poszukać skarbu. A dla nieco starszych przygotowany został pokaz Kolory Paryża. Historia makijażu i kosmetyków kolorowych na sto lat przed wynalezieniem tuszu do rzęs zdradzający składy dawnych kosmetyków kolorowych oraz ujawniający sekrety upiększania ówczesnych dam. Kosmetyki zostaną wykonane na podstawie osiemnastowiecznych i dziewiętnastowiecznych przepisów. Piknik zakończony będzie spektaklem pt. Ploteczki spod Blachy na podstawie pamiętników Anny Potockiej oraz rozgrywkami bitewnymi z udziałem tysięcy figurek w systemie Black Powder w wykonaniu Warlord Games.

Na wszystkie wydarzenia obowiązuje wstęp wolny. Dodatkowo 6 i 7 maja bezpłatnie będzie można obejrzeć wnętrza Apartamentu księcia Józefa Poniatowskiego w Pałacu Pod Blachą.

Urodziny księcia Józefa Poniatowskiego

W sobotę 7 maja przypadają urodziny Józefa Poniatowskiego, bratanka króla Stanisława Augusta, ministra wojny Księstwa Warszawskiego i marszałka Francji. Uroczysty piknik jest organizowany przez Zamek Królewski w Warszawie właśnie z tej okazji.

Urodziny księcia Józefa Poniatowskiego

7 maja

PROGRAM PIKNIKU

 

11.00-13.00

Pokazy rekonstruktorów epoki Księstwa Warszawskiego –

Pułk 4 Piechoty Księstwa Warszawskiego, Pułk 12 Piechoty

Księstwa Warszawskiego

11.00 i 14.00

W empirowej szafie – warsztaty

12.00 i 14.00

Szukanie skarbów – gra dla dzieci 7–12 lat

13.00

Pokaz mody empirowej

15.00

Kolory Paryża – prezentacja dawnych kosmetyków

16.30

Ploteczki spod Blachy – spektakl na podstawie

pamiętników Anny Potockiej, historyczny talk-show

w reżyserii Jacka Bursztynowicza w wykonaniu Zamek Atlantis

11.00-14.00 i 15.00-18.00

Rozgrywki bitewne z udziałem figurek w systemie Black

Powder w wykonaniu firmy Warlord Games – rekonstrukcja

bitew: Lipsk, Talavera de la Reyna. Bitwa morska Wiek Żagli

w systemie Black Seas

Piknik w ramach Urodzin księcia Józefa Poniatowskiego 6 i 7 maja 2022 r.

w Pałacu Pod Blachą w Zamku Królewskim w Warszawie. W tych dniach

wstęp do Pałacu Pod Blachą jest bezpłatny.

Wielkie kino od Sorrentina

0
fot. Andrea Pattaro

Nie ma drugiego takiego reżysera, który by zachwycał i bulwersował zarazem. Wychwalany i przeklinany. Dla jednych geniusz, dla innych błazen. Oto Paolo Sorrentino, który powraca ze swoim nowym filmem, który mówi o nim więcej, niż wywiady i kolejne biografie.

Niewielu jest już reżyserów filmowych, którzy używaliby swojej wyobraźni. Niewielu jest kontynuatorów drogi Federica Felliniego, który zawsze powtarzał, że sny są jedyną i najważniejszą rzeczywistością. Niewielu jest też takich twórców kina, którzy do każdej sceny i kadru podchodziłby jak rzemieślnicy. Taki jest właśnie Paolo Sorrentino. Przez jednych wychwalanych, przez drugich krytykowany za płaszczyk uszyty z efekciarstwa, a pozbawiony treści. Błazen, który na włoskim dworze obśmiewa wszystko i wszystkich od polityków, po kościół. Jednak podążając za słowami wspomnianego FeFe, śmiem twierdzić, że kiedy skończy się wyobraźnia, skończy się człowieczeństwo. Na szczęście wiarę na lepsze jutro przywraca kino Sorrentina, który udowadnia to także w naj nowszym, nagrodzonym na 78. Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Wenecji obrazie „To była ręka Boga”, który w połowie grudnia miał swoją premierę na platformie Netflix. Film nagrodzony w Wenecji siedmioma nagrodami, w tym Srebrnym Lwem – Wielką nagrodą Jury, nagrodą im. Marcello Mastroianniego za najlepszy debiut aktorski czy nagrodą Katolickiej Organizacji Kinematografii i Sztuki Audiowizualnej (SIGNIS), przenosi nas w rodzinne strony reżysera. Tam śledzimy historię młodego Fabietto Schisy (Filippo Scotti), osadzoną w niespokojnym Neapolu lat 80., do którego nieoczekiwane przybywa piłkarska legenda – Diego Maradona.

Neapol to dziś trzecie pod względem liczby ludności miasto we Włoszech. Po II wojnie światowej był miastem traumy i rany ze względu na poważne zniszczenia. Brudny, zaniedbany, nie był już tym okazem z przełomu XVI i XVII w., wówczas rządzony przez ultrakatolickich Hiszpanów, którzy wznieśli większość imponujących zabytków miasta. Lata 70. to czas, w którym dorasta mały Paolo. O jego życiu niewiele wiemy. To, co reżyser chce nam o sobie opowiedzieć dowiadujemy się z jego filmów. Poza tym wiemy też, że jego żoną jest Daniela D’Antonio, z którą ma dwójkę dzieci; Annę i Carlo oraz, że nigdy nie studiował w szkole filmowej. Wszystkie inne fascynacje, traumy, uczucia poukrywane są pomiędzy kadrami jego filmów. Tak też jest w najnowszym obrazie, kandydacie do przyszłorocznych Oskarów, opowiadającym o fascynacji Maradoną. Reżyser od zawsze zakochany był w drużynie SSC Napoli. Przyznał się kiedyś, że ta prawdziwa miłość wybuchła za sprawą transferu Diego Armando Maradony w 1984 roku. Legendzie zawdzięcza także uratowanie życia, o czym po latach opowiedział w wywiadzie dla włoskiej telewizji: ,,We wrześniu 1986 roku moi rodzice chcieli spędzić kilka dni w naszym domku w Roccaraso. Powiedziałem ojcu, że wolałbym zobaczyć drużynę Napoli, grającą mecz wyjazdowy w Empoli. Tata zwykle powtarzał, że jestem na taki wyjazd za młody, ale tym razem – nie wiedzieć czemu – zgodził się. Zostałem więc w domu, żeby następnego dnia pojechać na mecz, a oni wyruszyli w podróż. Następnego dnia, wczesnym rankiem, zadzwonił w naszym mieszkaniu domofon. Dozorca budynku kazał mi zejść na dół. We łzach obwieścił mi, że moi rodzice zmarli w nocy. W naszym domku letniskowym nastąpił wyciek gazu. To dzięki Maradonie jestem dziś jeszcze na świecie.”

Większość pytań, które jako twórca zadaje z ekranu Sorrentino zrodziło się w dzieciństwie. Jako mały chłopiec przez pięć lat chodził do konserwatywnej szkoły katolickiej, w której rządziły ściśle określone zasady. Reżyser w swoich filmach, zwłaszcza w dwóch sezonach serialu „Nowy Papież”, dotyka tego czego sam doświadczył i zaobserwował. Ale odstawia na bok wielkie bazyliki oraz przepełnione malarstwem i sztuką ołtarze. Zagląda dalej, do zakrystii maleńkich minimalistycznych pokoi, w których oprócz łóżka jest jeszcze parę innych potrzebnych elementów. Zagląda do biur, na plebanie, podsłuchuje tam rozmów ludzi, którzy kryją się za złotymi szatami. Interesuje go to, co ukryte. W ten sposób reżyser demaskuje zarówno intrygi wewnątrz Kościoła, jak i te dotyczące Wiecznego Miasta. Rzym w filmie „Wielkie piękno”, jak dotąd najważniejszym w jego karierze, jest kapryśną kochanką, starzejącym się miastem, które straciło blask. Zamiast po maleńkich uroczych uliczkach, bohater podąża po wspomnieniach miasta, które już nie wróci.

Przyglądając się estetyce Sorrentino i językowi, który wypracował na ekranie, zauważymy jak precyzyjnym jest on rzemieślnikiem. W jego kadrach ważny jest każdy kolor, każdy kąt światła. To obrazy przepełnione symboliką, odniesieniami do kultury, malarstwa, spuścizny Italii. Paradoksem jest, że reżyser swoją przygodę z dorosłym życiem zaczął od studiowania ekonomii i nie miał nic wspólnego ze sztuką. Jest tak poniekąd do dzisiaj, bo, jak sam przyznaje, nie znosi chodzić na wystawy, do muzeum czy teatru. Paolo Sorrentino mówi wprost „jestem ignorantem jeśli chodzi o dokonania innych”. Rozpoczynając każdy nowy film, twórca wierzy, że robi coś nowego, unikalnego, świeżego, ale potem sam przyznaje, że tylko tak mu się wydawało. Przyznaje, że jedyne co go porusza to literatura, ale zaraz później dodaje, że niewiele jest rzeczy, które miałyby na niego wpływ, szczególnie we współczesnej literaturze. Wśród tych, których mógłby wymienić i polecić jest z pewnością Louis-Ferdinand Céline.

fot. Andrea Pattaro

Paolo Sorrentino to nie tylko portrecista Włoch, komentator życia swojego kraju, który wytyka swoim braciom i siostrom błędy. Sorrentino to także twórca, który nie boi się współpracy z Hollywood. Zawsze powtarza, że to amerykańskie kino miało na niego w dzieciństwie największy wpływ. Pierwszym filmem, który zrealizował po angielsku były „Wszystkie odloty Cheyenne’a”, w którym podstarzałego, samotnego gwiazdora z wymazanymi szminką ustami brawurowo gra Sean Penn, który bardzo chciał współpracować z reżyserem. Drugim równie ważnym filmem jest „Młodość”, opowieść o dwójce przyjaciół wspominających z nostalgią tamte minione lata.

Nie można nie zauważyć, że jednym z najważniejszych bohaterów filmów reżysera jest także muzyka, a ściślej piosenka. To piosenka niesie bohatera filmu „Oni”, będącego epicką opowieścią o Silvio Berlusconim, w którym obok ukochanego aktora Sorrentina, czyli Toniego Servillo, zagrała Katarzyna Smutniak. Pisząc scenariusze, Paolo zawsze słucha muzyki. Reżyser miesza w swoich obrazach muzykę klasyczną z przebojami, często bardzo popowymi. Tu znów pokazuje swoją siłę, niezależność, odwagę, nie boi się łączyć różnych stylów, światów, gatunków muzycznych. W jednym z wywiadów Sorrentino przyznał, że piosenka czasami potrafi uchwycić więcej niż muzyka klasyczna czy muzyka filmowa. Piosenka w jego myśleniu nadaje sens konkretnej scenie.

fot. Andrea Pattaro

Nie wszyscy wiedzą, że Paolo Sorrentino zajmuje się również pisaniem książek. Na swoim koncie ma chociażby „Nieistotne wizerunki”. To książka projekt, w której Sorrentino dopisuje, w formie krótkiego opowiadania, życiorysy do postaci, które uchwycone zostały na zdjęciach Jacopa Benassiego. Jego opisy są niezwykle odważne, czasem wręcz bezczelne, złośliwe i żartobliwe. One także potwierdzają, że łatwo przychodzi nam ocenianie innych, dopisywanie sobie swoich wersji wydarzeń. To kolejny dowód na wielką siłę wyobraźni artysty. Sorrentino potrafi coś więcej, potrafi przekonać nas do tego, że wymyślone przez niego fikcyjne historie mogą stać się prawdą, w którą zaczynamy wierzyć. To wielka sztuka. Dotyczy to także kina, które tworzy, kina autorskiego, będącego jego pieczołowicie wypracowanym stylem.

Dla niektórych jego kino jest nie do przyjęcia, jest przekroczeniem dobrego smaku, fantasmagorią, bluźnierstwem. Sorrentino demaskuje sprzeczności włoskiej duszy, burzy pomniki, zabytki, bardzo grube mury, które przez lata były świętością. On ma odwagę wytykać błędy, wyzywać od głupców, wskazywać palcem na pustkę, która coraz bardziej rozlewa się w nowym pokoleniu zatraconych w mediach, polityce, pieniądzach. Jego kino jest dowodem na istnienie prawdziwej sztuki.

foto: Andrea Pattaro

***

Więcej artykułów o włoskim kinie znajdziecie tutaj.

Krem z bobu i mięty

0

Doskonałym daniem na zimne wieczory będzie gorąca i dodająca energii zupa-krem.

Składniki dla 4 osób:
600 g bobu (może być mrożony)
1 marchewka
2 cebule dymki
1 mały ziemniak
oliwa z pierwszego tłoczenia
10 liści mięty
0,5 l bulionu warzywnego
sól i pieprz

Przygotowanie:
Umyj bób i wrzuć do wrzącej wody, gotuj przez 40 minut. Po tym czasie odcedź i obierz go ze skórki. Przygotuj pozostałe warzywa i obierz ziemniaka, następnie pokrój wszystko na małe kawałki. Wrzuć na patelnię z trzema łyżkami oliwy i chwilę podsmaż.

Do warzyw dodaj 6 listków mięty i bób. Wymieszaj, wlej bulion, dopraw solą i gotuj przez 10 minut na średnim ogniu. Zdejmij garnek z ognia i zmiksuj wszystko blenderem do uzyskania kremowej konsystencji. Następnie podgrzej, doprowadzając do wrzenia. Rozlej zupę do talerzy, dopraw odrobiną oliwy i posyp liśćmi mięty.

Podawaj na gorąco z chrupiącymi grzankami.

tłumaczenie pl: Agata Pachucy

16. edycja festiwalu Grand OFF

0

Festiwal Grand OFF to najważniejsza inicjatywa promująca kino niezależne w Polsce i jedna, z najważniejszych tego typu inicjatyw na świecie.

Najciekawsze produkcje niezależne z całego świata poddawane są preselekcji i typowane przez profesjonalną Komisję Nominacyjną do nagród w jedenastu kategoriach: scenariusz, reżyseria, zdjęcia, montaż, scenografia, aktorka, aktor, fabuła, dokument, animacja oraz najlepszy film polski. Filmy nominowane ocenia międzynarodowa Kapituła składająca się z ponad 80 znawców filmu, teoretyków, reżyserów, operatorów, montażystów i aktorów z ponad 30 krajów. Nagrody w postaci pięknych statuetek wręczane są na festiwalowej Gali, która w tym roku odbędzie się 3 grudnia w Warszawie. Wcześniej, w czasie festiwalu, w gmachu Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, dedykowany jest widzom bardzo zróżnicowany, interesujący program.

Na nasz festiwal w 2021 roku nadesłano 4183 filmy ze 120 krajów całego świata.

Nabór do 16. edycji festiwalu Grand OFF trwa do 30 czerwca 2022 r.

Przyjmujemy filmy:
– ukończone po 1 stycznia 2020 r.
– stworzone bez profesjonalnego wsparcia podczas produkcji (z wyjątkiem wsparcia ze stron szkół filmowych i artystycznych)
– których czas trwania nie przekracza 45 minut.

Zgłoszenia przyjmowane są poprzez platformę
https://filmfreeway.com/GRANDOFFWORLDINDEPENDENTFILMAWARDS

Pełny regulamin konkursu:
https://www.grandoff.eu/index.php/pl/festiwal/regulamin